Avia Świdnik wygrała u siebie z liderem trzecioligowej tabeli. Hetman Zamość podzielił się punktami z Chełmianką. Remis Podlasia
W sobotę trzecioligowcy rywalizowali w 15. serii gier. Avia Świdnik pokonała u siebie lidera trzecioligowej tabeli z Kielc. Derbowe starcie w Zamościu pomiędzy Hetmanem a Chełmianką, zakończyło się bezbramkowym remisem. Podlasie Biała Podlaska podzieliło się zaś punktami z Sokołem Sieniawa.
fot. avia-swidnik.pl
Avia Świdnik w trwającej kampanii jest nieobliczalna. W sobotę, podopieczni Łukasza Mierzejewskiego pokazali się z dobrej strony, odnosząc zasłużone zwycięstwo przed własną publicznością nad Koroną II Kielce 2:1. Lider tabeli przegrał drugie kolejne spotkanie i ponownie z ekipą z naszego regionu (przed tygodnie uległ u siebie Orlętom Radzyń Podlaski).
Mecz ułożył się bardzo dobrze dla podopiecznych Łukasza Mierzejewskiego. W 4. minucie w polu karnym był faulowany Bartosz Mroczek, a "jedenastkę" na gola zamienił najlepszy snajper Avii, Wojciech Białek.
Kolejne minuty to uważna gra żółto-niebieskich. Kielczanie próbowali odrobić straty, ale nie mieli dogodnych sytuacji do pokonania Bartosza Szelonga.
Druga odsłona spotkania była już dużo ciekawsza, a duża w tym zasługa miejscowych, którzy grali bardzo dobre spotkanie i mieli kilka szans na ponowne pokonanie golkipera z województwa świętokrzyskiego.
Najpierw niecelnie "główkował" Arkadiusz Górka, a następnie sytuacji sam na sam z Jakubem Osobińskim nie wykorzystał Dominik Maluga. Później ponownie przed szansą na strzelenie gola stawali Górka i Maluga, ale Avia wciąż skromnie prowadziła.
W 76. min. było już 2:0, kiedy to na raty piłkę do siatki skierował Białek.
Za chwilę wicelider klasyfikacji strzelców mógł mieć na swoim koncie hatricka, jednak nie wykorzystał sytuacji oko w oko z golkiperem lidera tabeli.
Kielczanie nie zamierzali się poddawać i w 88. min. wyrównała po rzucie karnym wykonywanym przez Mateusza Sowińskiego.
Strzelona przez gości bramka doprowadziła do nerwowej końcówki, ale Avia nie dała się po raz drugi zaskoczyć i zasłużenie wywalczyła pełną pulę.
Przed Avią kolejne starcie z zespołem z czołówki tabeli. Świdniczanie w najbliższą sobotę (9 listopada, godz. 13) zmierzą się na wyjeździe z Hutnikiem Kraków.
Avia Świdnik – Korona II Kielce 2:1 (1:0)
Bramki: Białek 5 z rzutu karnego, 76 – Sowiński 88 z rzutu karnego
Avia: Szelong – Kukułowicz, Głaz, Górka, Kuliga, Kołodziej, Wójcik (82 Partyka), Maluga, Mroczek (78 Ozimek), Białek, Prędota
Korona II: Osobiński – Kloc, Prętnik (75 Kaczmarski), Dziubek (46 Seweryś), Więckowski, Szałas (70 Chudecki), Petrović (46 Górski), P. Lisowski, Sewerzyński (Jopkiewicz), Sowiński, Piróg
Żółte kartki: Wójcik, Kukułowicz, Partyka, Mroczek, Szelong – Dziubek, Petrović, Górski, Chudecki
Sędziował: Paweł Bagan z Krakowa
Hetman Zamość i Chełmianka są w dolnych rejonach tabeli. Obydwie ekipy od dawna czekają na kolejne zwycięstwo i jeszcze poczekają. W sobotnich derbach w Zamościu kibice nie zobaczyli goli i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Miejscowi po raz kolejny w tym sezonie nie wykorzystali gry w przewadze. Ekipa z Chełma jeszcze przed sobotnią batalią zakontraktowała doświadczonego zawodnika, mogącego grać na kilku pozycjach, Kamila Stachyrę.
W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli goście, ale nie potrafili kilku sytuacji zamienić na zdobycz bramkową. A okazje mieli m.in. Paweł Uliczny, Patryk Czułowski i Wołodymir Hładkyy. Ich sytuacja pogorszyła się w 33. min., kiedy to drugą żółtą kartką upomniany został Rafał Dobrzyński. Hetman pierwszy strzał na bramkę oddał dopiero w 44. min. ale wynik nie uległ zmianie.
Druga odsłona potyczki to zacięte widowisko. Gospodarze dwukrotnie, bez efektu, próbowali zaskoczyć Cezarego Osucha uderzeniami z dystansu. Najlepsza okazję stworzyli jednak w 81. min. przyjezdni. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego "główkował" Norbert Myszka, ale Andrzej Sobieszczyk końcami palców zdołał wybić piłkę poza boisko.
– Kolejny mecz gramy w przewadze jednego zawodnika, ale nie potrafimy tego wykorzystać. Nie wiem, czy coś jest w podświadomości w moim zespole, że będzie łatwiej, bo przeciwnik jest osłabiony. powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Jacek Ziarkowski, trener Hetmana. – Cieszymy się z punktu, w tym trudnym meczu. Szkoda, że na początku meczu nie wykorzystaliśmy trzech groźnych kontr. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku poprawimy swój dorobek punktowy –dodawał Tomasz Złomańczuk, prowadzący drużynę z Chełma. Dodajmy, że trener gości w 90. min. został ukarany czerwoną kartką.
W 83. min. na murawie zameldował się Stachyra. 32-letni zawodnik, który nominalnie jest pomocnikiem, w przeszłości występował m.in. w Motorze Lublin, Górniku Łęczna, Flocie Świnoujście, czy Stali Rzeszów. Po raz ostatni kibice widzieli go w akcji w rundzie jesiennej sezonu 2017/18, w barwach JKS 1909 Jarosław.
W niedzielę (10 listopada, godz. 14) Chełmianka podejmie beniaminka, Jutrzenkę Giebułtów, a Hetman tego samego dnia (godz. 13) zmierzy się u siebie ze Stalą Kraśnik.
Hetman Zamość – Chełmianka Chełm 0:0
Hetman: Sobieszczyk – Kanarek (46 Turczyn), Dudek, Żmuda, Skiba, Myśliwiecki, Kycko (60 Skoczylas), Słotwiński (74 Pupeć), Buczek, Wacławek (77 Koszel), Oziemczuk (84 Olszak)
Chełmianka: Osuch – Wołos, Myszka, Dobrzyński, Kwiatkowski, J. Niewęgłowski, Kożuchowski (90 Warecki), Uliczny, Czułowski, D. Niewęgłowski (85 Wolski), Hladkyy (83 Stachyra)
Żółte kartki: Słotwiński, Skoczylas – Dobrzyński, Kożuchowski, Wolski, Hladkyy, Szymkowiak (na ławce rezerwowych)
Czerwone kartki: Dobrzyński 33. min., za drugą żółtą kartkę, Tomasz Złomańczuk (trener Chełmianki) 90. min. za niesportowe zachowanie
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz z Biała Podlaskiej
Podlasie Biała Podlaska pokazało charakter w domowym meczu z Sokołem Sieniawa. Podopieczni Władimira Gieworkiana po 14. min. przegrywali 0:2, ale w drugiej połowie zdołali doprowadzić do wyrównania. Jednak punkt ekipie z Białej Podlaskiej niewiele daje, wciąż zamyka ona ligową tabelę i po sobotnich meczach do bezpiecznej strefy traci siedem "oczek".
Pierwsze fragmenty gry to dominacja gości. Najpierw rzut karny na gola zamienił Bartłomiej Buczek, a kilka minut później było już 0:2 po trafieniu Dominika Ochała. Inna sprawa, że miejscowi w tych sytuacjach popełnili proste błędy.
Sokół próbował pójść za ciosem, miał kilka okazji do podwyższenia rezultatu, ale Maciej Wrzosek już więcej nie musiał wyjmować piłki z siatki.
Po zmianie stron najpierw kontaktową bramkę zdobył Tomasz Andrzejuk, a w 78. min. końcowy rezultat spotkania ustalił Olaf Martynek. Mogła być szansa na trzeciego gola, ponieważ gospodarze domagali się rzutu karnego po faulu na Pawle Zabielskim. Zamiast "jedenastki", napastnik Podlasia ujrzał żółtą kartkę.
–Zamiast dobić rywala w pierwszej połowie, my marnujemy sytuacje. W drugiej również zmarnowaliśmy okazję bramkową, a w nagrodę rywal strzela nam gola po rzucie rożnym – mówi Ryszard Kuźma, trener Sokoła, a w przeszłości także m.in. Motoru Lublin, na łamach "Nowin Rzeszowskich". – Po wyrównaniu przez Podlasie, mecz był od jednej bramki pod drugą, Myśmy mieli swoją okazję do przechylenia szali zwycięstwa i oni również. Ten mecz powinniśmy wygrać, nie możemy teraz mówić, że remis sprawiedliwy. Sami sobie zgotowaliśmy taki wynik. Jak się nie podwyższa wyniku, to kończy się remisem. Tak już w piłce bywa – dodaje.
Przed Podlasiem derbowe, wyjazdowe starcie z Wisłą Puławy (9 listopada, sobota, godz. 14).
Podlasie Biała Podlaska – Sokół Sieniawa 2:2 (0:2)
Bramki: Andrzejuk 58, Martynek 78 – Buczek 11 z rzutu karnego, Ochał 14
Podlasie: Wrzosek – Marczuk, Kosieradzki, Konaszewski, Jastrzębski, Andrzejuk, Kaznocha, Dmowski, Buzun, Martynek (85 Nieścieruk), Zabielski
Sokół: Korziewicz – Skała, Padiasek, Burka, Drelich, Lis (83 Skrzypek), Rogala (76 Majda), Jędryas, Ochał, Brocki (64 Hass), Buczek (72 Purcha)
Żółte kartki: Marczuk, Kosieradzki, Konaszewski, Dmowski, Martynek, Zabielski – Padiasek, Buczek
Sędziował: Michał Wasil z Lublina