menu

Oni na Ekstraklasę jeszcze poczekają. Zawodnicy rezerw Ruchu rozpierzchli się po Polsce

3 września 2016, 16:45 | Kaja Krasnodębska

Mawiają, że LOTTO Ekstraklasa to słaba liga. Rozgrywki w jakich występują zawodnicy, którzy na co dzień nie poradziliby sobie na Zachodzie. Nadużyciem jest jednak stwierdzenie, że każdy może w niej zagrać. Niektórzy wciąż ciężko pracują i walczą, aby wreszcie nadszedł ich moment. Bywają bardzo blisko – łapiąc się do kadr ekstraklasowych zespołów czy starając się jak najlepiej zaprezentować w rezerwach. Nie zawsze jednak wszystko wszystkim idzie po myśli. Tak jak czterem zawodnikom, którzy w ostatnich dniach opuścili Ruch Chorzów.

Ruch Chorzów
Ruch Chorzów
fot. Maciej Gapinski

Wszyscy są młodzi, ambitni i gotowi do ciężkiej pracy. Łączy ich coś jeszcze – w ubiegłym sezonie walczyli w drugiej drużynie chorzowskiego Ruchu. W ramach trzecioligowych rozgrywek starali się przekonać do siebie także sztab szkoleniowy pierwszego zespołu, a potem może rozegrać kilka chwil w Ekstraklasie. W najbliższym roku żaden z nich nie będzie miał takiej okazji.

W następnym sezonie natomiast taką szansę będzie miała dwójka z nich. W lipcu powrócą bowiem z wypożyczeni i jeżeli zaprezentują się z dobrej strony, z pewnością wzmocnią szeregi Niebieskich w rozgrywkach 2017/2018. By tak się stało teraz muszą się przebić w nowych klubach. Smak Ekstraklasy zna już Łukasz Siedlik. Napastnik już zeszłego lata wpisany był do pierwszego zespołu Ruchu. Już jesienią siadał na ławce rezerwowych, ale na debiut czekał aż do kwietnia. Szesnaście minut z Lechią Gdańsk oraz kolejne siedem w ostatnim starciu ubiegłych rozgrywek, z Lechem Poznań to jego dotychczasowy dorobek. Teraz zagra w Rakowie Częstochowa. Czy w drugiej lidze, 19 letni napastnik złapie więcej minut i w konsekwencji po powrocie przekona do siebie szkoleniowca Ruchu?

Drugi z zawodników wypożyczonych z zespołu Niebieskich nie miał jeszcze okazji zagrać w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Obrońca poprzedni rok grywał głównie w drużynie rezerw. Wcześniej występował przy Cichej także w zespołach juniorskich. Trafił tutaj jeszcze jako bardzo młody chłopak z MCKiS Sokoła Jaworzno i spędził ponad sześć sezonów. Teraz, przez jakiś czas trenować będzie w pobliskim Bytowie, gdzie przywdzieje barwy tamtejszej Polonii. Dla 19-latka to niejako awans w piłkarskiej karierze – w zeszłym sezonie walczył na trzecioligowych murawach, a teraz stanie do boju w ramach drugiej ligi. Czy tutaj zaprezentuje się równie dobrze, jak w barwach drugiej drużyny Ruchu Chorzów?

W najbliższym czasie w szeregach Niebieskich nie zobaczymy także Kamila Włodyki. W zeszłym roku spotykany głównie na meczach rezerw, w poprzednich latach nie raz grał na boiskach Ekstraklasy. W najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej wystąpił aż 37-krotnie. Zawsze w trykocie chorzowian. Debiut już dawno za nim – w październiku 2012 roku, a mimo to nigdy nie mógł być pewny placu. Przez te wszystkie lata wchodził głównie z ławki rezerwowych, a szczególnie na wiosnę większość spotkań oglądał z trybun. Wobec sporej konkurencji na swojej pozycji również i w tym roku nie miał większych szans na regularną grę. Dlatego od nowego sezonu zagra w 3. Ligowej MKS Trzebini. Tutaj powinien występować dużo częściej.

Podobnie jak Konrad Korczyński, który Cichą w Chorzowie zamienił na obiekt Stali Stalowa Wola. Niespełna 22-letni pomocnik do nowego klubu trafił już z końcem lipca i wydaje się to być jak na razie bardzo dobrą decyzją – jak dotąd wystąpił w czterech kolejnych spotkaniach, a nic nie wskazuje na to jakoby miało się to zmienić. Jego nowy klub nie radzi sobie najlepiej lecz, to dopiero początek sezonu i w kolejnych miesiącach jeszcze wszystko może się zdarzyć. A ofensywny zawodnik z pewnością zrobi wszystko, aby tak właśnie się stało – wszak tylko to może przybliżyć go do wyczekiwanego debiutu w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej.

To było gorące okienko! Wiesz kto, gdzie i za ile? [QUIZ]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy