Prezes Dawidowski w niecodzienny sposób walczy o reelekcję
Ubiegający się o reelekcję prezes Podlaskiego Związku Piłki Nożnej Witold Dawidowski jeździ po województwie szukając poparcia przed kolejnymi wyborami. W sobotę gościł w Zambrowie. Nie został jednak wpuszczony na stadion, gdyż był pijany - donosi "Futbolfejs".
fot. Grzegorz Jakubowski
Dawidowski przed dwoma laty prowadząc auto po pijanemu uderzył w drzewo, a następnie próbował uciec policji. Wówczas okazało się, że działacz z Podlasia miał blisko półtora promila alkoholu.
Teraz Dawidowski znowu przypomniał o sobie. Prezes Podlaskiego Związku Piłki Nożnej w sobotę pojawił się w Zambrowie, gdzie drugoligowa Olimpia podejmowała Raków Częstochowa. Świadkowie relacjonują, że Dawidowski zachowywał się jak osoba bardzo pijana i nie został przez ochroniarzy wpuszczony na stadion. Działacz miał wyzywać ochronę i obrażać wiceprezesa Olimpii Tadeusza Chojnowskiego oraz krzyczeć „Olimpia, ch…!”
Dawidowski w rozmowie z "Futbolfejs" stwierdził, że nie miał problemów, aby dostać się na obiekt Olimpii. - Nieprawda, że mnie nie wpuszczono. Byłem na meczu - przyznał.
źródło: Futbolfejs.pl