Po spotkaniu Widzewa z Polonią. Rywal z Warszawy nie miał szans
Piłkarze Widzewa w pojedynku na szczycie trzeciej ligi pokonali 2:0 Polonię Warszawa Łodzianie wygrali 21. mecz w sezonie i są nadal liderami.
Łodzianie odnieśli bardzo ważne zwycięstwo, wszak mierzyli się z zajmującą trzecie miejsce Polonią Warszawa. Choć obydwa zespoły nie ustrzegły się kilku błędów, to jednak spotkanie mogło się podobać. Zawodnicy łódzkiej i stołecznej drużyny udowodnili, że pojedynki trzeciej ligi nie muszą być nudne i oparte jedynie na siłowym przygotowaniu i zasadzie: kopnij i biegnij. W sobotę obydwie drużyny zaprezentowały wiele ciekawych akcji, popartych niezłym przygotowaniem technicznym, a na pewno tego typu futbol nie męczy i ogląda się go z przyjemnością.
W przekroju całego spotkania Widzew zaprezentował dojrzalszą piłkę nożną i wygrał jak najbardziej zasłużenie hit 31. kolejki. Oczywiście do ideału jeszcze daleka droga, bowiem łodzianie nie ustrzegli się kilku wyraźnych przestojów, ale kilka akcji mogło się podobać. Ważne, że drużyna prowadzona przez trenera Franciszka Smudę nie jest schematyczna i potrafił zaskoczyć rywala różnymi boiskowymi rozwiązaniami. Pierwszego gola łodzianie zdobyli po stałym fragmencie gry, a skutecznym strzałem głową popisał się najniższy w ekipie gospodarzy Kacper Falon. To dobrze świadczy o wszechstronności młodego zawodnika.
Szczególnej urody była akcja, po której padł drugi gol dla gospodarzy. Słowa uznania należą się Matuszowi Michalskiemu, który pokazał, że wie na czym polega współdziałanie w zespole. Choć mógł sam strzelać, zdecydował się na zagranie do znacznie lepiej ustawionego partnera. To ważne w kontekście wspólnego celu, jakim jest walka drużyny o drugą ligę.
Oto co po spotkaniu powiedzieli trenerzy piłkarskich drużyn:
Krzysztof Chrobak (szkoleniowiec Polonii): - Trzeba złożyć Widzewowi gratulacje, za odniesienie zasłużonego zwycięstwa. Łodzianie pokazali, że są faworytem numer 1 do awansu. Mieliśmy już to szczęście zagrać z wszystkimi zespołami z góry tabeli. Widzew prezentował się najlepiej na tle tych drużyn. Łodzianie zdominowali nas przez pierwsze 15-20 minut. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy jedynej znakomitej okazji, kiedy Marcin Bochenek nie trafił do pustej bramki.
Marcin Broniszewski (II trener Widzewa): - Miło było usłyszeć komplementy od trenera drużyny Polonii Warszawa. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie wszystko układało się w naszej grze tak, jak to przedpojedynkiem zakładaliśmy. Najważniejsze jednak jest to, że zdobyliśmy trzy punkty. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. Dobre nastawienie i determinacja chłopaków plus realizacja założeń doprowadziła do tego, że zgarniamy pełną pulę. Zostało nam kilka meczów. Wiadomo jaki mamy cel i musimy go zrealizować.