menu

Prowadzili od 3. minuty, ale nie wygrali. Piłkarze Elany zremisowali ze Stalą

19 października 2019, 16:21 | DL

Pierwsze spotkanie Elany grane u siebie pod wodzą nowego trenera Bogusława Pietrzaka zakończyło się remisem 1:1 (1:0). Torunianie mogli jednak pokonać Stal Stalowa Wola praktycznie już w pierwszym kwadransie.


fot. Grzegorz Olkowski

Mecz zaczął się doskonale dla torunian. Trwała dopiero trzecia minuta spotkania, a Elana już prowadziła po bramce, którą zdobył Dominik Sokół. W pierwszym kwadransie gra gospodarzy mogła się podobać, bo kolejnych stuprocentowych sytuacji było dużo. Niestety, torunianie nie potrafili ich wykorzystać, a ich późniejsze akcje były już mniej składne. Nie znaczy to, że Elana nie szukała swoich szans - tych nadal było sporo, ale zwykle już na etapie dośrodkowania w pole karne kończyły się niepowodzeniem.

Wcześniejsze niewykorzystane okazje i liczne niedokładności zemściły się po przerwie. W drugiej połowie coraz więcej do powiedzenia miała Stal, która zepchnęła torunian do defensywy. Starania gości zostały w końcu uwieńczone powodzeniem - w 61. minucie Michał Fidziukiewicz z bliskiej odległości pokonał Jakuba Knuta.

Piłkarze ze Stalowej Woli nie chcieli na tym poprzestać i po kolejnych dziesięciu minutach trafili po raz drugi, ale, na szczęście dla Elany, sędzia nie uznał ich bramki z powodu spalonego.

W końcówce torunianie znów doszli do głosu. Już w doliczonym czasie gry ponownie dobrą okazję miał Sokół, po rzucie rożnym główkował także Wojciech Onsorge, ale bramkarz gości uratował Stal od straty bramki.

Po meczu powiedzieli:
Szymon Szydełko (trener Stali):
Mieliśmy do siebie spore pretensje za takie wejście w mecz. Byliśmy myślami jakby gdzie indziej, jakby zaskoczeni, że gospodarze grają do przodu. O mało włos, a mecz byłby zamknięty już w 15 minut. Mieliśmy jednak sporo szczęścia. Po przerwie graliśmy już lepiej i zdołaliśmy wyrównać. Końcówka szła na zasadzie cios za cios. Obie drużyny miały szansę na wygraną. Szanujemy zdobyty punkt.

Bogusław Pietrzak (trener Elany): Chyba nie wierzymy w siebie i w swoje możliwości. Koncentrację widzę, ale pewności siebie nie. Liczba niewykorzystanych sytuacji była duża. Widziałem je już w Katowicach w poprzednim meczu. Myślę, że gdybyśmy w 15. minutach mieli sto procent realizacji tych sytuacji, prowadzilibyśmy po kwadransie już z 5:0. Widzę jednak różnicę w postawie zawodników. na tym buduję swój optymizm. Pierwsze zwycięstwo nadejdzie niebawem, może na wyjeździe.

Elana Toruń - Stal Stalowa Wola 1:1 (1:0)
1:0 Sokół (3), 1:1 Fidziukiewicz (61)
Elana: Knut - Onsorge, Górka, Świeciński, Andrzejewski - Kryszak, Kisiel (69 Urbański), Kościelniak (69 Boniecki), Kołodziej (55 Zagórski), Stryjewski - Sokół

POLUB NAS NA FACEBOOKU



Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ;nf, a dowiesz się więcej!


Polecamy