menu

Olimpia Grudziądz znowu przegrała z GKS Tychy. Tyszanie coraz bliżej czołówki

21 kwietnia 2013, 11:53 | Łukasz Piekarski

Niemoc piłkarzy Olimpii Grudziądz w starciach z GKS Tychy po raz kolejny dała o sobie znać. Tym razem tyszanie pokonali grudziądzan 3:1 przed ich własną publicznością i są już bardzo blisko lidera pierwszej ligi.

GKS Tychy - Sandecja Nowy Sącz 1:1
GKS Tychy - Sandecja Nowy Sącz 1:1
fot. Sebastian Godyla

Olimpia Grudziądz - GKS Tychy 1:3 (BRAMKI, SKRÓT MECZU)

Wygrana podopiecznych trenera Piotra Mandrysza przyszła na stadionie w Grudziądzu niespodziewanie łatwo. Po zaciętym początku, gdzie zarówno jedni, jak i drudzy starali się atakować nikt nie spodziewał się, że goście sami rozwiążą worek z bramkami. Gdy na tablicy wyników widniała 16. minuta bardzo ładną akcję przeprowadził duet gości - Piotr Rocki i Ivica Zunic. Doświadczony pomocnik "Tyskich" bez problemu ograł dwójkę grudziądzan, po czym odegrał piłkę do Zunica. Chorwat w rewanżu oddał piłkę z powrotem do Rockiego, który precyzyjnym strzałem zza pola karnego pokonał Daniela Osieckiego.

Kilka chwil później przyjezdni prowadzili już 2:0. Katastrofalny w skutkach błąd popełnił Daniel Osiecki, który otrzymał piłkę od obrońcy i zwodem próbował ominąć nadbiegającego Jakuba Bąka. Na nieszczęście dla sympatyków gospodarzy - młody golkiper Olimpii fatalnie się pomylił i stracił futbolówkę, w skutek czego napastnik gości wpakował piłkę do pustej bramki.

Gwóźdź do trumny Olimpii Grudziądz wbił kilka minut po przerwie Bąk, dla którego było to drugie trafienie w tym spotkaniu. Napastnik gości wykorzystał dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego i ogromną niefrasobliwość defensorów "biało - zielonych".

Olimpia grająca słabo w ofensywnie i jeszcze gorzej w destrukcji odpowiedziała zaledwie jednym trafieniem. Niezwykle precyzyjnym strzałem w 52. minucie popisał się Adrian Frańczak. Bramkarz gości, Piotr Misztal wyciągnięty jak struna nie był wstanie wybronić uderzenia grudziądzkiego skrzydłowego.

Adrian Frańczak: Chcieliśmy wygrać i jeszcze namieszać

Bramka Frańczaka poderwała gospodarzy do nieco odważniejszych ataków. Niestety dobrze zorganizowana defensywa "Tyskich" i pewny tego dnia Misztal nie pozwolili gospodarzom na kolejne trafienia. Tym samym grudziądzanie po raz pierwszy w tym sezonie przegrali mecz ligowy przed własną publicznością i z nie najlepszymi humorami wybiorą się na bardzo ciężkie spotkanie do Krakowa.

Z kolei w bardzo dobrych nastrojach są piłkarze i działacze klubu z Tych. Tamtejszy GKS awansował na czwarte miejsce w tabeli i do pozycji premiowanej awansem traci zaledwie 2 punkty. Olimpia utrzymała ósmą lokatę.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy