menu

Olimpia Elbląg - Motor Lublin: Plany awansu trzeba odłożyć. Motor nadal w III lidze

15 czerwca 2016, 19:05 | DH

Piłkarze Motoru Lublin przegrali z Olimpią w Elblągu 1:2 (1:1) i muszą odłożyć plany awansu do II ligi o kolejny rok.


fot. Tomasz Lewtak/www.motorlublin.eu

fot. Tomasz Lewtak/www.motorlublin.eu

fot. Tomasz Lewtak/www.motorlublin.eu

fot. Tomasz Lewtak/www.motorlublin.eu
1 / 4

Motor do Elbląga przyjechał z jednobramkową stratą ze spotkania w Lublinie. W sobotę na Arenie jedyne trafienie zanotował w końcówce Paweł Piceluk i to Olimpia przystępowała do rewanżu w bardziej komfortowej sytuacji.

Piłkarze Tomasza Złomańczuka musieli więc od samego początku ruszyć do ataku, ale Olimpia ustawiła się bardzo podobnie, jak w Lublinie. Gospodarze grali defensywną piłkę i starali się wyłączyć z gry środek pola Motoru. Minuty uciekały, a goście nie potrafili poważnie zagrozić bramce Kacpra Tułowieckiego.

W końcu udało im się przebić przez zasieki i strzelili gola wyrównującego rezultat dwumeczu po akcji skrzydłem. Ładnym rajdem przy linii bocznej w okolice pola karnego przedarł się Marcin Michota, po czym wyłożył piłkę Filipowi Drozdowi. Najlepszy strzelec zespołu uderzeniem na długi słupek tylko dopełnił formalności.

Od momentu straconej bramki Olimpia ruszyła do przodu. Na wyrównanie miejscowi kibice nie musieli długo czekać. Już kilka minut później pięknym uderzeniem z rzutu wolnego zabłysnął Michał Pietroń.

Stan dwumeczu wrócił więc do punktu wyjścia i do punktu wyjścia wróciły taktyki obu drużyn. Elblążanie znów murowali dostęp do bramki. Momentalnie zamykali się w swoim polu karnym broniąc w dziewiątkę, a na szpicy zostawał jedynie osamotniony Paweł Piceluk. Gracze Adama Borosa szans szukali tylko w kontratakach.

Ta taktyka po raz drugi przyniosła skutek. Motor przez większość spotkania nie stanowił dla Olimpii równorzędnego przeciwnika i nie stwarzał sobie właściwie żadnych okazji. Tym razem zespół z Lublina nie próbował nawet uderzeń z dystansu. Gospodarze za to co rusz starali się „wkłuwać” szybkimi atakami w szyki obronne Motoru.

I w 82. minucie im się udało. Wysokie ustawienie lublinian wykorzystał Anton Kołosow, który otrzymał długie podanie z głębi pola i rajd niemalże od połowy boiska wykończył ładnym uderzeniem w długi róg bramki Pawła Sochy. Laurem za gola może podzielić się z Ukraińcem Damian Falisiewicz. Prawy obrońca Motoru, choć początkowo miał do piłki bliżej, dał się wyprzedzić Kołosowowi, a potem przepchnąć i oddać strzał.

Druga bramka była gwoździem do trumny lublinian. Z żółto-biało-niebieskich zupełnie „zeszła para”. Do ostatniego gwizdka nie potrafili już nic wskórać. III liga zostaje więc w Lublinie, a z awansu na drugoligowe boiska cieszą się piłkarze Olimpii Elbląg.

Olimpia Elbląg – Motor Lublin 2:1 (1:1)
(pierwszy mecz: 1:0 dla Olimpii)

Bramki: Pietroń 29, Kołosow 82 – Drozd 22.

Olimpia: Tułowiecki – Kowalczyk, Wenger, Kubowicz, Bukacki, Szuprytowski (63 Ł. Pietroń), Stępień (68 Bojas), Sokołowski (83 Iwanowski), M. Pietroń (68 Ressel), Kołosow, Piceluk. Trener: Adam Boros
Motor: Socha – Falisiewicz, Gieraga, Komor (46 Prusinowski), Dykij – Król (64 Piekarski), Tymosiak (80 Mroczek), Stachyra, Kamiński (70 Piątek), Michota – Drozd. Trener: Tomasz Złomańczuk

Żółte kartki: M. Pietroń, Kołosow (Olimpia), Prusinowski, Dykij, Piątek (Motor).
Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin).