menu

Okocimski uratował remis z kończącą w "10" Flotą w doliczonym czasie gry

16 listopada 2013, 13:58 | Jakub Podsiadło

W meczu dwóch zespołów ze strefy spadkowej Okocimski Klub Sportowy Brzesko zremisował z Flotą Świnoujście 1:1 (0:1). Goście długo prowadzili po bramce Krzysztofa Bodzionego, jednak już w doliczonym czasie gry podopieczni Piotra Stacha za sprawą trafienia Wojciecha Wojcieszyńskiego wywalczyli jeden punkt. "Wyspiarze" kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Marka Opałacza.

Zawodząca Flota przyjechała do Brzeska bez Nwaogu, Mysiaka i Nnamaniego, ale jej zestawienie z takimi nazwiskami jak Stasiak, Grzelak czy Arifović musiała zrobić wrażenie na tych nielicznych kibicach, których z brzeskiego stadionu nie wypłoszyła słaba gra gospodarzy i nieprzyjazna pogoda.

Trener Bogusław Baniak nastawił swoich zawodników na szybkie stłumienie ataków gospodarzy, przyzwyczajonych do zdobywania bramek w pierwszej fazie meczu. Refleks Jarosława Paleja najpierw sprawdzili Arifović i Zalepa - dla 37-letniego bramkarza "Piwoszy" był to pierwszy mecz o punkty od... trzech lat, bo ostatni raz między słupkami stał jeszcze w II lidze - 4 września 2010 w spotkaniu przeciwko Olimpii Elbląg.

Brzeski weteran nie miał tyle szczęścia w 17. minucie - w pole karne dośrodkowywał doświadczony Rafał Grzelak, a obrona Okocimskiego przysnęła na tyle, żeby pozwolić Krzysztofowi Bodzionemu oddać celną główkę. Piłka pofrunęła między obrońcami gospodarzy i ugrzęzła przy słupku bramki Paleja. (0:1)

180 sekund później Flota mogła prowadzić 2:0 - Niewiada sprawnym rajdem przedostał się w pole karne i wyłożył piłkę Wrześniowi, a pomocnik Floty z pierwszej piłki uderzył obok słupka. Bogusław Baniak szybko zarządził zwarcie szyków - goście cofnęli się prawie kompletnie na własną połowę. Okocimski nie zdołał udokumentować swojej przewagi - dośrodkowania nie trafiały do zbyt niskiego bloku ofensywnego "Piwoszy", z kolei z rozgrywaniem nie dawał sobie rady Maciej Termanowski. Goście doszli do głosu dopiero w 40. minucie - wprowadzony na boisko w pierwszej połowie Mateusz Szałek uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę.

Druga odsłona sobotniego spotkania należała w całości do piłkarzy Piotra Stacha. Wprowadzony na boisko Damian Buras do spółki z Darmochwałem ożywił niemrawą ofensywę gospodarzy. W 67. minucie ten drugi mógł zaliczyć asystę, gdy po jego dośrodkowaniu świetnym uderzeniem głową popisał się Michał Szewczyk, a solidny Konrad Forenc zareagował błyskawicznie i przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Chwilę później trener Stach wywołał niemałą konsternację wśród kibiców z Okocimia, ściągając Darmochwała z boiska.

Zachowawcza taktyka Floty zemściła się na gościach już w doliczonym czasie gry - w ogromnym podbramkowym zamieszaniu obrońcy pozwolili Wojciechowi Wojcieszyńskiemu na dopadnięcie do piłki i skierowanie jej do siatki. Jeden z defensorów ze Świnoujścia jeszcze próbował wybić ją z bramki, jednak arbiter główny nie miał wątpliwości i wskazał na środek boiska. (1:1)

Mimo istnego podbramkowego paraliżu i fatalnego wykończenia, "Piwosze" zasłużyli na zdobyty punkt dobitną przewagą przez większość meczu. Dzisiejszy wynik nie zmienia ich trudnej sytuacji w pierwszoligowej tabeli - piłkarze z Brzeska nadal okupują ostatnie miejsce. Na remisie najbardziej skorzystała Flota, która przynajmniej do jutra wywindowała się na 14. pozycję, poza strefę spadkową.


Polecamy