Odrodzona Warta wzięła rewanż na Zagłębiu Sosnowiec
Bardzo udanie rozpoczęli sezon piłkarze Warty Poznań. Na inaugurację rozgrywek w drugiej lidze zieloni w efektownym stylu pokonali w sobotę na własnym stadionie groźny zespół Zagłębia Sosnowiec 3:0, rewanżując się rywalom za poniesioną zaledwie trzy dni wcześniej w Sosnowcu porażkę 1:4 w spotkaniu pierwszej rundy Pucharu Polski.
fot. Roger Gorączniak
W sobotę nie było żadnych wątpliwości. Drużyną zdecydowanie lepszą była Warta. Podopieczni Marka Kamińskiego odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo, a wszyscy zgromadzeni w "ogródku" przecierali oczy ze zdumienia, zastanawiając się jak zieloni mogli ulec temu samemu przeciwnikowi w PP.
- Nie zlekceważyliśmy Warty. Wiedzieliśmy, że w Poznaniu czeka nas bardzo trudne zadanie, mieliśmy dobrze dobraną taktykę, wiedzieliśmy jak mamy grać, ale założeń nie potrafiliśmy zrealizować. Widać rywale wyciągnęli właściwsze wnioski ze spotkania pucharowego. Bardzo szybko po prostych błędach najpierw defensywy, a później bramkarza straciliśmy dwa gole i było w zasadzie po meczu. Nie potrafiliśmy się już podnieść - stwierdził trener Zagłębia Mirosław Kmieć.
Rzeczywiście, spotkanie rozstrzygnęło się praktycznie po niespełna dziesięciu minutach. W piątej minucie bardzo aktywny w pierwszej połowie Paweł Piceluk podał piłkę Arturowi Marciniakowi, a ten znalazł lukę w gąszczu nóg na polu karnym sosnowiczan i strzałem w długi róg zmusił do kapitulacji Mateusza Wieczorka.
Przyjezdni nie zdołali jeszcze otrząsnąć się dobrze po stracie gola, a już było 2:0. W dziewiątej minucie Maciej Scherfchen zauważył, że bramkarz Zagłębia stoi daleko wysunięty przed swoją "świątynię", zdecydował się na strzał z niemal połowy boiska, a piłka przelobowała golkipera gości, lądując niemal w okienku jego bramki. Był to gol rzadkiej urody, który mógłby być ozdobą każdego spotkania.
Rezultat ustalił w 68. minucie Michał Ciarkowski. Warta wyprowadziła wzorową, szybką kontrę. Adrian Bartkowiak uruchomił na prawym skrzydle Błażeja Nowaka, ten dokładnie dośrodkował, a akcję wykończył Ciarkowski z ośmiu metrów posyłając futbolówkę do siatki. Dla strzelca gola, który pojawił się na murawie kilkadziesiąt sekund wcześniej, był to pierwszy kontakt z piłką w meczu.
- Chwała chłopakom. Nie jest łatwo w trzy dni podnieść się po takiej porażce, jaką ponieśliśmy w Sosnowcu w Pucharze Polski. Mojemu zespołowi to się udało. Z postawy piłkarzy jestem bardzo zadowolony. Nie popadamy w euforię. Po pierwszym zwycięstwie nie czujemy się jeszcze faworytami do awansu - stwierdził trener poznańskiej jedenastki Marek Kamiński.
Warta Poznań - Zagłębie Sosnowiec 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Marciniak (5), 2:0 Scherfchen (9), 3:0 Ciarkowski (68).
Warta: Beser - D. Jasińskil, Ł. Jasiński, Ngamayama, Kocot - Nowak, Bartkowiak, Scherfchen (78. Goliński), Marciniak - Piceluk (65. Ciarkowski), Rasiak.