menu

Od 0:1 do 4:1. Kapitalna gra piłkarzy Siarki Tarnobrzeg

1 października 2016, 17:14 | Piotr Szpak

W sobotnim meczu drugiej ligi piłkarskiej Siarka Tarnobrzeg wygrała z Olimpią Elbląg 4:1 (1:1).

Napastnik Siarki Daniel Koczon (z piłką) należał do najlepszych piłkarzy na boisku.
fot. Grzegorz Lipiec

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 36

Bramki: 0:1 Łukasz Pietroń, 1:1 Michał Żebrakowski 38, 2:1 Daniel Koczon 56, 3:1 Koczon 61 z karnego, 4:1 Jakub Głaz 89.

Siarka: Dybowski - Grzesik, Waleńcik, Stępień, Dawidowicz - Stefanik, Czyżycki (32 Stromecki), Szewc (72 Płatek) - Tomalski (83 Głaz), Koczon (88 Przewoźnik) - Żebrakowski.

Olimpia: Daniel - Bukacki, Kubowicz, Wenger, Maciążek - Ressel (59 Kołosow), Sokołowski, Stępień (82 Danowski), Pietroń (72 Szupyrtowski) - Bojas, Piceluk (59 Burkgart).

Żółte kartka: Stromecki (S), Bukalski, Danowski (O). Sędziował: Maciej Pełka z Piły. Widzów: 800.

Po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją w podstawowym składzie tarnobrzeskiej drużynie wyszedł Konrad Stępień, nie było natomiast pauzującego za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu z Odrą Opole Radosława Sylwestrzaka.

Już w trzeciej minucie goście mogli objąć prowadzenie. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym na strzał z 15 metrów zdecydował się Paweł Piceluk. Napstnik Olimpim strzelił płasko i po ziemi, ale bramkarz Siarki Karol Dybbpowski spisał się świetnie. Zdołał on obronić, mimo, że musiał interweniować pod słońce, a ponadto był zasłonięty aż przez trzech zawodników.

Później lekką przewagę posiadali gospodarze, ale widać było, że myślą oni przede wszystkim o zabezpieczeniu tyłów, aniżeli o atakowali bramki elblążan. I to się zemściło. W 22 minucie goście przeprowadzili szybki atak, piłka trafiła do będącego na skraju pola karnego Łukasza Pietronie, który posłał ją w długi róg bramki Dybowskiego, który przy tym uderzeniu mógł spisać się lepiej.

Dwie minuty później mogło, a nawet powinno być 2:0 dl Olimpii. Po pięknej zespołowej akcji gości, w dogodnej sytuacji znalazł się Piceluk, który jednak fatalnie przestrzelił posyłając piłkę obok lewego słupka.

Później tempo gry siadło, gospodarze mieli przewagę, z której nic jednak nie wynikało. Siarkowcy zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. Była 38 minuta gry, kiedy prawie sprintem popisał się Daniel Koczon, który zdołał wrzucić piłkę w pole karne gości, a Michał Żebrakowski pięknym strzałem głową sprawił wielką radość u swoich kolegów z drużyny i fanów tarnobrzeskiego zespołu.

Już pierwsza akcja Siarkowców w drugiej połowie mogła dać naszej drużynie prowadzenie, ale Michał Żebrakowski minął się z piłką, a Hubert Tomalski za chwilę strzelił nad poprzeczkę.

Sprawiedliwości stało się zadość, kiedy to piłkę na 14 metrze otrzymał Koczon, zakręcił obrońcami Olimpii i płaskim strzałem pokonał bramkarza tej drużyny. Po kilku minutach Koczon zdobył swojego drugiego gola w sobotnim spotkaniu. W polu karnym sfaulowany został Żebrakowski, arbiter wskazał na jedenasty metr, a Koczon pewnym płaskim strzałem podwyższył wynik.

Podłamało to elblążan, którzy zaczęli popełniać błędy w obronie, ale bramkarz Olimpii Wojciech Daniel popisywał się pięknymi interwencjami. W 70 minucie goście mogli zdobyć kontaktowego gola, ale będący w dogodnej sytuacji Jakub Bojas płaskim strzałem minimalnie chybił.

Tuż przed końcem gola zdobył Jakub Głaz, któremu wystarczyło tylko kilka minut pobytu na boisku i wpisać się na listę strzelców. Po mistrzowsku i ze spokojem wykorzystał on sytuację po szybkiej kontrze gospodarzy i płaskim technicznym strzałem ustalił wynik spotkania.

W następny meczu o drugoligowe punkty drużyna Siarki zagra na wyjeździe z Wartą Poznań, a spotkanie to rozegrane zostanie w najbliższą sobotę 8 października, początek o godzinie 17.


Polecamy