menu

Oceniamy zawodników Sandecji za mecz ze Stomilem: co Górski robił na boisku?

8 maja 2013, 23:38 | Marcin Rogowski

W dzisiejszym meczu Sandecja przegrała ze Stomilem Olsztyn, przez co znalazła się bardzo blisko strefy spadkowej. Zobacz jakie oceny wystawiliśmy biało-czarnym za to spotkanie.

Piotr Kosiorowski walczył za dwóch
Piotr Kosiorowski walczył za dwóch
fot. Adrian Maraś/Stowarzyszenie "Dla Miasta"

Marcin Cabaj (9) – w tym sezonie niejednokrotnie ratował Sandecję przed utratą bramki. Nie inaczej było w meczu przeciwko Stomilowi. Otrzymałby od nas najwyższą ocenę, gdyby nie mały błąd, który popełnił przy pierwszym golu.

Marcin Makuch (5) – były gracz Kmity Zabierzów zagrał zdecydowanie poniżej swoich umiejętności. Pozostaje mieć nadzieję, że to tylko jednorazowy przypadek, bo inaczej biało-czarni będą mieć poważne kłopoty w defensywie.

Peter Petran (3) – głowa boli, a serce wali jak oszalałe (ze strachu), gdy Słowak jest przy piłce. Aż dziw bierze, że zawodnik, który na jesień był ostoją sądeckiej defensywy, w tej rundzie popełnia dziecinne błędy.

Arkadiusz Czarnecki (5,5) – po raz kolejny zaprezentował się o niebo lepiej od Petrana. Niestety nie wystarczyło to, by Sandecja wygrała spotkanie.

Adam Mójta (4,5) – chyba najsłabszy występ byłego zawodnika Warty od momentu jego przyjścia do Sandecji. Niepewny w obronie, a do tego niewidoczny w ataku. Dodatkowo jego konto obciążają podania z jego strefy boiska, po których padły bramki dla Stomilu.

Maciej Bębenek (5) – były zawodnik Górnika ma straszne wahania formy w tej rundzie. Mecz ze Stomilem na pewno zaliczy do tych słabszych, ponieważ zaliczył więcej nieudanych zagrań i dryblingów niż tych udanych.

Piotr Mroziński (4,5) – zazwyczaj defensywni pomocnicy nie są zbyt widoczni podczas meczu. Były zawodnik Widzewa spełnił to kryterium, ale w negatywnym sensie.

Paweł Nowak (5,5) - kilka celnych podań, szukanie gry do przodu to za mało jak na zawodnika tej klasy. Od niego wymagamy znacznie więcej.

Piotr Kosiorowski (8) – najlepszy obok Marcina Cabaja zawodnik Sandecji. Dwukrotnie mógł pokonać Skibę, ale zawodziła go celność. Może by w końcu tego dokonał, ale z powodu poważnego osłabienia przedwcześnie musiał opuścić plac gry.

Piotr Giel (4) – mało widoczny, nie szukał gry, nie absorbował uwagi obrońców, taki był były zawodnik Warty w meczu ze Stomilem. Słusznie został zmieniony, ale szkoda, że nie przez tego zawodnika co trzeba.

Patryk Tuszyński (6,5) – walczył jak zawsze. Niestety dobrze ustawieni obrońcy Stomilu nie pozwolili rozwinąć mu skrzydeł, przez co były zawodnik Lechii Gdańsk nie powiększył swojej zdobyczy bramkowej.

Rezerwowi:

Jozef Certik (6) – wniósł dużo ożywienia do gry Sandecji. Niestety koledzy z drużyny nie za bardzo palili się do gry, przez co starania Słowaka często szły na marne.

Maciej Górski (2) – co on robił na boisku?! Jeśli się nie mylimy, nie zaliczył ani jednego udanego zagrania. Piotr Giel, którego były zawodnik Arki zmienił, był od niego o dwie klasy lepszy.

Sebastian Szczepański (5,5) – trochę zaskoczyło nas, że w momencie, gdy zespół przegrywał trener Hajdo wprowadził bardziej defensywnego gracza. Jednak wychowanek Sandecji starał się jak mógł odwdzięczyć za zaufanie, które otrzymał i całkiem nieźle mu to wyszło.

Oceny w skali 1 – 10

SANDECJA NOWY SĄCZ

SANDECJA NOWY SĄCZ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Twitter
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida


Polecamy