menu

Oceniamy piłkarzy Górnika za mecz z GKS-em: bicie głową w mur

24 października 2014, 23:28 | Sebastian Gladysz

Choć zabrzanie przez dużą część meczu mieli po swojej stronie optyczną przewagę, to nie udało im się strzelić żadnej bramki. Wystarczył jeden błąd w tyłach, aby grający cały mecz bardzo defensywnie GKS Bełchatów strzelił bramkę i zgarnął komplet punktów. Czy to już kryzys drużyny z Górnego Śląska?

Oceniamy zabrzan za mecz z GKS-em (1-10):

Pavels Steinbors – 5 – Wrócił do dyspozycji z poprzednich meczów, kiedy to był pewnym punktem swojej drużyny. Popisał się ładną interwencją przy strzale Ślusarskiego i nie miał wiele do powiedzenia przy straconej bramce. Zaprezentował się znacznie lepiej niż w ubiegłym tygodniu.

Maciej Mańka – 2 – Jego obecność w pierwszej jedenastce była największym zaskoczeniem i teraz już wiadomo, dlaczego. Nie dawał Gergelowi wsparcia w ofensywie, a w obronie popełniał mnóstwo błędów. Miał sporo problemów z upilnowaniem Maka, który nabierał go na najprostsze zwody. Dodatkowo zgubił krycie przy straconym golu.

Błażej Augustyn – 5 – Udanie powrócił do składu zabrzańskiego Górnika. Wprowadził spokój i pewność siebie w poczynania defensywy gości. Wygrywał wszystkie pojedynki główkowe. Zawodnicy gospodarzy rzadko sprawdzali jego umiejętności, ale kibice Górnika mogą być pewni, że jego forma może tylko wzrosnąć.

Mariusz Magiera – 4 – Zastąpił na pozycji półlewego środkowego obrońcy Gancarczyka i nie zawiódł. Radził sobie w defensywie, ale można mieć do niego zastrzeżenia, jeśli chodzi o ofensywę. Ten zawodnik słynie z dobrze wykonywanych stałych fragmentów gry, ale w tym spotkaniu one mu nie wychodziły.

Roman Gergel – 5 – Jeden z jaśniejszych punktów w ofensywie zabrzan. Starał się być pod grą, nie unikał ryzykownych podań i strzałów, jednak ostatecznie nic z nich nie wynikło. Jego dośrodkowania też pozostawiały sporo do życzenia, ale przynajmniej stwarzał jakiekolwiek zagrożenie pod bramką rywali.

Radosław Sobolewski – 5 – Jak zawsze waleczny i w pełni zaangażowany. Zaliczył sporo przechwytów i starał się grać do przodu, lecz kilka razy niepotrzebnie faulował, czego efektem była żółta kartka eliminująca go z gry w następnej kolejce. Zdominował jednak środek pola w tym spotkaniu.

Adam Danch – 4 – Walki nie sposób mu odmówić, ale nietrudno zauważyć, że nie podejmuje zbędnego ryzyka. Zbyt rzadko gra do przodu, przez co zdarza mu się spowalniać akcje swojego zespołu. W defensywie poprawnie, ale czas zacząć wymagać od niego trochę więcej.

Rafał Kosznik – 6 – Najaktywniejszy zawodnik gości w tym meczu. Głodny gry i niesamowicie zaangażowany. Strzelił cudowną bramkę, jednak sędzia niesłusznie odgwizdał spalonego. Mimo tego nie zraził się i wciąż stanowił zagrożenie dla rywali. Pod koniec opadł trochę z sił i ponosi część odpowiedzialności za straconą bramkę, kiedy pozwolił Baście na dośrodkowanie.

Łukasz Madej – 4 – Tym razem słabszy występ tego zawodnika. Dużo razy tracił piłkę, kilka razy niepotrzebnie ją holował. Brakowało w tym spotkaniu jego werwy, która dawała motywację kolegom z drużyny.

Robert Jeż – 3 – Odzyskał miejsce w składzie, ale nie pokazał nic oszałamiającego. Starał się grać piłką ofensywnie do przodu, lecz rzadko coś mu wychodziło. Jego powrót do formy trwa dłużej, niż wszyscy się spodziewali.

Mateusz Zachara – 2 – Po raz kolejny kompletnie niewidoczny. Zupełnie odcięty od podań, nie starający się rozgrywać, tak jak ma to w zwyczaju. Ostatnie tygodnie są bardzo słabe w jego wykonaniu.

Rezerwowi:

Wojciech Łuczak, Dawid Plizga, Oleksandr Szeweluchin – grali za krótko, aby ich ocenić.


Polecamy