menu

Oceniamy piłkarzy GieKSy za mecz z Górnikiem: Kolejny słaby mecz katowiczan

5 kwietnia 2014, 21:04 | Sebastian Gladysz

Ciężko wyróżnić kogokolwiek po dzisiejszym spotkaniu z Górnikiem Łęczna. GKS Katowice zagrał słabo, wolno, bezbarwnie i bez pomysłu. Czy w takim stylu da się wywalczyć awans do Ekstraklasy? Z pewnością nie. Przyjrzyjmy się zatem, jak zagrali poszczególni zawodnicy.

GKS Katowice - Górnik Łęczna
GKS Katowice - Górnik Łęczna
fot. Lucyna Nenow / Polskapresse

Oceny dla piłkarzy GieKSy za mecz z Górnikiem Łęczna (1-10):

Łukasz Budziłek – 7 - Kapitalna interwencja w sytuacji sam na sam z Zawistowskim, poza tym również bez istotnych błędów. Na pewno trener Moskal nie mógł narzekać na swoją decyzję o zmianie bramkarza.

Alan Czerwiński - 5 - Niezły w defensywie, ale stanowczo zbyt mało udzielający się w atakach swojej drużyny. Ten stan rzeczy zmienił się nieco w drugiej części spotkania, ale nie były to zazwyczaj udane wypady Czerwińskiego – w ogólnym rozrachunku zaprezentował się nie najgorzej, ale też niczym się nie wyróżnił.

Mateusz Kamiński - 4 - Niezbyt pewny w obronie, często pogubiony, gdy rywale przyspieszali swoje akcje. Zamiast być ostoją GieKSy w defensywie, to był jej słabszym punktem.

Adrian Jurkowski - 6 - Zaliczył kilka pewnych, konkretnych interwencji. Wracający po kontuzji obrońca gospodarzy zagrał naprawdę dobrze i zaprezentował się z lepszej strony niż jego partner ze środka defensywy. Gra ostro i bez zbędnego patyczkowania się, co w dzisiejszym meczu odniosło skutek.

Rafał Pietrzak - 6 - Aktywny od początku spotkania, zaangażowany w akcje ofensywne swojego zespołu. Efektem tego była zdobyta bramka. Warto pochwalić za ten występ tego zawodnika, choć popełnił kilka błędów w defensywie. Poza tym w oczy rzucały się fatalnie wykonywane przez niego stałe fragmenty gry.

Krzysztof Wołkowicz - 3 - Był na boisku przez niecałe 70 minut i przez cały ten czas był niewidoczny. Katowiczanie grali częściej lewą stroną i skrzydłowy gospodarzy mało miał okazji, żeby się wykazać. Z pewnością nie może zaliczyć tego występu do udanych.

Grzegorz Fonfara - 4 - Razem ze swoim partnerem na środku pomocy nie stanowił zapory nie do przejścia dla przeciwników. Nie wyszedł na drugą połowę z powodu kontuzji, a w pierwszej nie pokazał właściwie niczego ciekawego. Bezbarwny występ tego doświadczonego pomocnika.

Kamil Cholerzyński – 4 – Nierzadko dawał się ogrywać swoim rywalom, zaliczył mało przechwytów, a do tego nie był zbyt kreatywny w ofensywie. Brakowało mu koncepcji i przez to zdarzało mu się zwalniać akcje swojego zespołu, zagrywając do swoich obrońców.

Tomasz Wróbel - 5 - Zaangażowania i ambicji odmówić mu nie sposób, ale w tym meczu nie przyniosło to zbyt wielu profitów drużynie. Od jednego z liderów zespołu należy wymagać więcej.

Bartłomiej Chwalibogowski - 5 - Nie najgorszy występ tego zawodnika, niezła współpraca z Pietrzakiem, ale podobnie jak w przypadku Wróbla, brakowało wymiernych efektów jego gry.

Przemysław Pitry - 6 - Przez prawie całą pierwszą połowę przyczajony, niewidoczny, otrzymujący mało podań, ale gdy już dostał swoją szansę, to zagrał świetną prostopadłą piłkę do Pietrzaka i dzięki temu zapisał na swoje konto asystę. Jak zwykle ostoja całego zespołu, ale trochę zabrakło, aby ocenić go powyżej przeciętnej.

Rezerwowi zawodnicy grali zbyt krótko lub zaprezentowali się na tyle bezbarwnie, że nie sposób ich ocenić.