menu

Oceniamy Legię za wygraną z Zorią. Zwyciężyła drużyna, nie poszczególni zawodnicy

20 sierpnia 2015, 22:59 | Kaja Krasnodębska, tom

Aktualna forma Zorii, a tym samym jej szanse w meczu z Legią, przed premierowym gwizdkiem stanowiła zagadkę dla większości kibiców. Ukraińska drużyna pokazała na boisku dużo walki, a na początku spotkaniu spore umiejętności udowadniając, że nieprzypadkowo jest wiceliderem ligi ukraińskiej.

Legia Warszawa wygrała z Zorią Ługańsk
Legia Warszawa wygrała z Zorią Ługańsk
fot. Tomasz Hołod / Polska Press

Wyjściowa jedenastka:
Dusan Kuciak (7) – było kilka momentów, w których słowacki golkiper stawał się prawdziwym bohaterem. Wybronił bowiem kilka groźnych piłek, które zbyt liberalnie przepuścili jego koledzy. Jego pewne interwencje uspakajały grę kolegów. Oczywiście, można mówić iż miał szczęście, tylko obserwując jak piłka odbija się od poprzeczki, ale temu szczęściu też często dopomagał.

Bartosz Bereszyński (6) – zdecydowanie trzeba docenić jego starania w ataku. Dokładne dośrodkowania, czy rajdy prawą stroną boiska nieco postraszyły rywali. Nieźle wyglądał w środku boiska, gdzie odbierał Ukraińcom piłki i szybko rozpoczynał akcje swojej drużyny. Czasem jednak zdarzyło mu się wpuścić przeciwnika we własne pole karne i kryć na radar.

Jakub Rzeźniczak (6) – plus za asystę. Kapitan Wojskowych jak zwykle bardzo angażował się w stałe fragmenty gry swojej drużyny i tym razem zaowocowało to podaniem do Michała Kucharczyka, który zdobył zwycięską bramkę. Czasami Rzeźniczak nie nadążał z powrotami pod własną bramkę. Szybkie ataki rywali wyraźnie go zaskakiwały. Legia gola jednak w tym meczu nie straciła - za to plus dla całej linii defensywnej.

Michał Pazdan (7) – jako ostatni pozostawał na własnej połowie dzięki czemu skutecznie powstrzymywał kontrataki rywali. Dobrze czytał grę co skutkowało wieloma odbiorami czy wybiciami piłki z pola karnego. Uspokajał grę, oddalał zagrożenie. Czego więcej chcieć od stopera? Jasne, popełnił kilka błędów, ale nie przyniosły one poważniejszych konsekwencji.

Tomasz Brzyski (6) – jego współpraca z Kucharczykiem spowodowała sporo chaosu w liniach defensywnych Zorii. Brzyski starał się asystować w akcjach skrzydłowego pod bramką rywali. Całkiem udanie. Nieco słabiej wychodziły mu dzisiaj stałe fragmenty gry. W obronie raczej w kratkę – czasem bardzo udanie zatrzymywał akcje przeciwników podczas gdy w innych sytuacjach tylko się przyglądał jak nacierają w jego kierunku.

Dominik Furman (6) – patrząc optymistycznie – im dalej w mecz tym lepiej radził sobie ze stałymi fragmentami gry. Pod koniec meczu sprawiały one Ukraińcom sporo kłopotu. Z samej gry nie zdołał stworzyć niczego niezwykłego. Walczył w środku boiska, usiłując angażować się w akcje na bramkę rywali.

Tomasz Jodłowiec (6) – bardzo aktywny w ataku… jak na siebie oczywiście. Dzielnie pędził lewą stroną wraz z Michałem Kucharczykiem, a kilka razy doszedł nawet do sytuacji strzeleckich. Nie udało mu się co prawda umieścić piłki w siatce, ale próbował. Pomocny również w obronie. Po stracie piłki przez Furmana musiał uciekać się do faulu co zaowocowało żółtym kartonikiem.

Guilherme (7) – jak zawsze praktycznie cały czas pod grą. Pracował głównie w ofensywie. I przynosiło to sporo efektów, Brazylijczyk wykreował bowiem bardzo wiele sytuacji. A że nie umiał ich potem wykończyć? No to już całkiem inna sprawa. Trzeba wspomnieć także o dużym udziale przy kontratakach warszawskiej drużyny. Plus za skuteczne powroty do defensywy. Wcześnie zobaczył żółtą kartkę, ale przez cały mecz mocno się pilnował by nie "złapać" drugiej - udało się.

Aleksandar Prijović (6) – patrząc jak bez słów rozumie się z Nemanją Nikoliciem ciężko uwierzyć, że grają razem zaledwie od paru tygodni. Wraz z byłym graczem Videotonu oraz Guilherme często przestawiali defensywne szeregi rywali. Strzały na bramkę i wykańczanie stworzonych wcześniej sytuacji szło mu jednak sporo słabiej. Wobec swojej niemocy na potęgę faulował w polu karnym przeciwników.

Michał Kucharczyk (7) – bohater dzisiejszego spotkania. Bardzo "przytomny", zdobył zwycięską bramkę po podaniu głową Rzeźniczaka. A szans na gole miał kilka. Cały czas próbował bowiem skonstruować coś po lewej stronie boiska. Wywalczył kilka rzutów rożnych. Plus za ważne powroty do defensywy.

Nemanja Nikolić (7) – kolejne dobre spotkanie w jego wykonaniu. Bardzo blisko umieszczenia piłki w siatce, tym razem zabrakło jednak trochę szczęścia - czasami celności, czasami siły. Razem z Prijoviciem i Guilherme wciąż nacierał na bramkę gospodarzy. Dużo biegał, wracał na własną połowę - bronił razem z całą drużyną.

Gracze rezerwowi:
Ondrej Duda (bez oceny) - grał za krótko.

Marek Saganowski (bez oceny) - grał za króko.

Więcej o LIDZE EUROPY


Polecamy