menu

Oceniamy Koronę za mecz z Zawiszą: nie ma kogo chwalić

21 lipca 2014, 17:51 | Damian Wiśniewski

Korona Kielce nieudanie zainaugurowała sezon 2014/2015 w T-Mobile Ekstraklasie. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza przegrali na wyjeździe z Zawiszą 0:2 i zaprezentowali się dość mizernie. Sprawdźcie, jak oceniliśmy ich za ten pojedynek.

Pierwszy skład:

Wojciech Małecki: 5 - nie zawinił przy żadnym z goli, nie miał wpływu na fatalne błędy swoich kolegów z defensywy. Spisywał się pewnie, praktycznie bez zarzutu, nie popełniał większych błędów.

Paweł Golański: 5 - dopóki on przebywał na boisku, to gra obronna w wykonaniu koroniarzy wyglądała nieźle. Zagrał niezły mecz, dobrze bronił własnej bramki i oddał jeden groźny strzał z rzutu wolnego. Murawę musiał opuścić na początku drugiej połowy, z powodu kontuzji.

Piotr Malarczyk: 4 - przy straconych bramkach nie miał większego udziału, ale jego występ na pewno nie stał na najwyższym możliwym poziomie. W kilku interwencjach brakowało mu pewności.

Boliguibia Ouattara: 2 - jeden z głównych winowajców porażki kielczan. Kiedy wszystko wskazywało na to, że mecz niechybnie zmierza do bezbramkowego remisu, nowy nabytek Korony postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i idealnie podał piłkę do Kadu, który skorzystał z okazji i pokonał bramkarza. Cieniutki debiut Iworyjczyka, zobaczymy jak spisywał będzie się później.

Leandro Dos Santos: 5 - kolejny debiutant w zespole Ryszarda Tarasiewicza. Brazylijczyk nie grał jakoś szczególnie źle, starał się atakować lewą stroną, nieźle radził sobie w grze ofensywnej. Od tak doświadczonego zawodnika w przyszłości trzeba będzie jednak wymagać więcej.

Vlastimir Jovanović: 4 - gra do przodu Korony w tym meczu wyglądała bardzo słabo, ale z tyłu do momentu utraty gola nie było tragicznie. Tak samo było z postawą Bośniaka, który pokazywał się już z dużo lepszej strony.

Vanja Marković: 3 - on również potrafił grać lepsze mecze. Brakowało mu pewności siebie, momentami bywał elektryczny, nieskuteczny w swoich interwencjach.

Marcin Cebula: 3 - co do ogólnej postawy, to w zasadzie jak wyżej. Jakby jednak nie patrzeć, od bardziej doświadczonych piłkarzy wymagamy więcej, Cebula ma jeszcze jakiś margines błędu. Jeśli jednak chce grać więcej niż w poprzednim sezonie, to musi zacząć spisywać się lepiej.

Jacek Kiełb: 3 - no właśnie, jeśli od kogoś powinno wymagać się więcej, to właśnie od niego. Tymczasem poza jednym strzałem sprzed pola karnego, który nie sprawił żadnych kłopotów Sandomierskiemu, ciężko jest przypomnieć sobie jakąś ciekawą akcję ofensywną w jego wykonaniu.

Paweł Sobolewski: 3 - doświadczony pomocnik kieleckiej ekipy również raczej nie zaliczy tego spotkania do najbardziej udanych. W ofensywie nie zaoferował swojej drużynie praktycznie nic.

Maciej Korzym: 3 - napastnik ten jak zwykle biegał za dwóch, starał się, ale tym razem zupełnie nic z tego nie wychodziło. Sytuacji bramkowych to na pewno nie przyniosło.


Ławka rezerwowych:

Kamil Sylwestrzak: 1 - zmienił Pawła Golańskiego w 60 minucie meczu i choć nie grał na własnej pozycji, to nie może go to usprawiedliwiać. Popełnił fatalny kiks, wykładając jak na tacy piłkę rywalowi, który następnie umieścił ją w bramce. Jeśli chce rywalizować z Dos Santosem o miejsce na lewej obronie w wyjściowym składzie, to musi zacząć spisywać się lepiej.

Siergiej Chiżniczenko i Michał Janota - obaj grali zbyt krótko, by ich oceniać


Polecamy