menu

Oceniamy Jagiellonię za mecz z Wisłą: kolejny wielki mecz Drągowskiego

4 października 2014, 21:21 | Jakub Seweryn

Jagiellonia Białystok w piątkowy wieczór pokonała na wyjeździe Wisłę Kraków 2:0 i zameldowała się na drugim miejscu w tabeli Ekstraklasy. Oto, jak oceniliśmy podopiecznych Michała Probierza za to spotkanie.

Bartłomiej Drągowski – 8
Białostockie ‘dziecko szczęścia’ – strzelana przez rywali piłka lata wszędzie, tylko nie do jego bramki. Trzeba jednak przyznać, że on temu szczęściu bardzo pomaga, bo i w Krakowie zanotował kilka znakomitych interwencji. A nawet, gdy zdarzyło mu się popełnić błąd, jak w końcówce spotkania, to mógł liczyć na uśmiech losu.

Filip Modelski – 5
W drugiej połowie lepszy niż w pierwszej, ale to też było pewnie spowodowane otrzymaniem pomocy ze strony Patryka Tuszyńskiego. Zdarzało się, że grał w defensywie trochę zbyt asekuracyjnie, ale generalnie nie był to jego zły występ.

Sebastian Madera – 6
Prawdziwy talizman zespołu. Na dowód przedstawiamy następującą statystykę:
Jaga z Maderą w składzie: 9 meczów, 7 zwycięstw, 2 remisy, bramki: 20-9.
Jagiellonia bez Madery: 3 mecze, 3 porażki, bramki 1-9.
Do tego bardzo przyzwoicie spisuje się w defensywie u boku Michała Pazdana i choć w Krakowie nie ustrzegł się błędów, to czyste konto zespołu to także jego zasługa.

Michał Pazdan – 7
Pewny i bezpardonowy w swoich interwencjach. Przeciwko drużynie, której kibicował od małego, strzelił gola i miał trochę szczęścia, gdy zdarzyło mu się popełnić błąd. Dodatkowy plus za ogromną ambicję oraz wolę walki.

Marek Wasiluk – 6
Czasem wyglądał bardzo nieporadnie w swoich próbach włączenia się do akcji ofensywnych, ale do jego gry w defensywie nie można się przyczepić. Inna sprawa, że na swojej stronie tym razem nie miał przeciwko sobie szybkich i dynamicznych piłkarzy.

Rafał Grzyb – 5
W tygodniu miał problemy z kontuzją, której doznał jeszcze w meczu z Podbeskidziem, ale zdołał się i wykurować na piątkowe spotkanie. W Krakowie być może nie grał wybitnie, ale samą swoją obecnością wprowadza wiele porządku do gry Jagiellonii.

Taras Romanczuk – 5
Jego obecność w podstawowej jedenastce była swego rodzaju zaskoczeniem. W duecie z Grzybem w środku pola spisywał się bez fajerwerków, ale też nie można mu zbyt wiele zarzucić, choć mógł na początku spotkania strzelić gola w dość dobrej do tego sytuacji.

Maciej Gajos – 7
Wszystko wskazuje na to, że bez Daniego Quintany to właśnie wychowanek Rakowa będzie liderem jagiellońskiej ofensywy. On sam bierze na siebie dużą odpowiedzialność za grę w ataku Jagi, a i ostatnio czuje się w tej roli dość swobodnie. W Krakowie zaliczył asystę przy bramce Pazdana, a w drugiej akcji bramkowej bardzo dobrze wypuścił na wolne pole Frankowskiego.

Patryk Tuszyński – 5
Do przerwy notował mizerny występ, ale w drugiej połowie spełnił bardzo ważną rolę przede wszystkim w defensywie, gdzie asekurował Filipa Modelskiego i zatrzymywał dynamiczne akcje Sadloka.

Jan Pawłowski – 2
Nieudany występ, który skończył się wędką już po pierwszej połowie. Ani nie radził sobie w ofensywie, gdzie tracił mnóstwo piłek, ani nie wspierał należycie w defensywie Filipa Modelskiego.

Mateusz Piątkowski - 6
W piątkowy wieczór walczył nie tylko z rywalami, ale też przeziębieniem. Mimo to napsuł sporo krwi obrońcom i bramkarzowi Białej Gwiazdy. W końcówce strzelił swojego dziewiątego gola w Ekstraklasie w tym sezonie, a mógł to zrobić jeszcze wcześniej, gdy jego główkę świetnie obronił Buchalik.

Rezerwowi:

Nika Dzalamidze – 6

Wszedł na boisko od początku drugiej połowy i trzeba przyznać, że dodał świeżości do gry w ofensywie Jagiellonii, która zaczęła znacznie groźniej atakować bramkę przeciwnika. Mógł mieć na swoim koncie asystę, ale po jego bardzo dobrym dośrodkowaniu Buchalik jakimś cudem obronił strzał głową Piątkowskiego.

Przemysław Frankowski i Taras Romanczuk grali zbyt krótko, żeby ich sprawiedliwie ocenić.

Śledź autora na Twitterze - Kuba Seweryn

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy