menu

Obrońca Remigiusz Szywacz wrócił do Krakowa. Chce pomóc Garbarni w utrzymaniu w pierwszej lidze [ZDJĘCIA]

29 stycznia 2019, 11:22 | Jerzy Filipiuk

I liga piłkarska. 23-letni lewy obrońca Remigiusz Szywacz to trzeci - po pomocnikach Kamilu Włodyce i Kamilu Słomie - zawodnik pozyskany zimą przez Garbarnię Kraków.


fot. Andrzej Wiśniewski

fot. Andrzej Wiśniewski

fot. Andrzej Wiśniewski
1 / 3

Urodził się w Krakowie, jest wychowankiem Wisły, w której grał m.in. w Młodej Ekstraklasie i rezerwach. Barwy „Białej Gwiazdy” jako junior reprezentował także jego ojciec Robert, a dziś występuje w niej również jego 16-letni brat Wiktor (jest środkowym pomocnikiem). Synom kibicuje też mama Katarzyna.

- To tata zaszczepił we mnie zainteresowanie piłką. A okres gry w Wiśle mile wspominam. Spotkałem wtedy między innymi Przemysława Lecha i Michała Czekaja, którzy teraz są zawodnikami Garbarni. Dlatego łatwiej jest mi o aklimatyzację w tym zespole -opowiada
.
W Wiśle grał do 2015 r. Potem przez 8 miesięcy był graczem III-ligowego Motoru Lublin, a przez 9 miesięcy II-ligowej Kotwicy Kołobrzeg, W styczniu 2017 r. trafił do GKS-u Tychy, z którego na ponad 10 miesięcy został wypożyczony do również I-ligowego Stomilu Olsztyn.

- Pierwszy wyjazd, do Lublina, był bardzo trudny, bo musiałem się odłączyć od rodziny, znajomych. Później, można powiedzieć, poszło już z górki. Zaliczałem kolejne wyjazdy - mówi. I dodaje: - Najmilej wspominam pobyt w Kotwicy, w której od razu dostałem szansę gry u trenera Piotra Tworka. Rozegrałem w niej pełny sezon, w tym ostatnie pół roku jako młodzieżowiec. Potem otrzymałem szansę w Tychach i podpisałem kontrakt z GKS-em.

Ostatnie miesiące spędził w Stomilu. - Mimo że była trudna sytuacja finansowa, w zespole traktowaliśmy się jak wielka rodzina i myślę, że dzięki temu w poprzednim sezonie udało się nam utrzymać - podkreśla.

Jest nominalnym lewym obrońcą. Czasami, w GKS Tychy i Stomilu, grał na lewej pomocy, dobrze się odnajdując w systemie 3-5-2. - Jest stworzony dla mnie. Mam dużo miejsca na boku, mogę tam rozwinąć skrzydła - przekonuje. Wcześniej, w Wiśle, występował też jako stoper. Ma świetne warunki fizyczne - mierzy 190 cm, waży 83 kg.

Pytany, co chce wnieść do #drużyny, odpowiada: - Jestem ofensywnie grającym obrońcą. Cechuje mnie też dobre dogranie piłki z boku: mocna, płaska, górna wrzutka. Dobrze gram lewą nogą i głową. Muszę natomiast popracować nad prawą nogą.
Jeden ze swoich najlepszych meczów rozegrał jako zawodnik Stomilu w meczu w... Tychach.

- GKS chciał mnie wypożyczyć. Musiałem sobie szukać klubu. Znalazłem w tej samej lidze. Przyjazd do Tychów był dodatkowo emocjonujący. Wygraliśmy 3:0, a ja zaliczyłem asystę, gdy dograłem piłkę, a akcję zamknął Ukrainiec Wołodymyr Tanczyk. Grało mi się bardzo dobrze - mówi.

W Garbarni trenuje od środy. Podpisał półroczny kontrakt po rozwiązaniu umowy z GKS-em. - Miałem także ofertę z Wigier Suwałki, ale pomyślałem sobie, że po tych kilku wyjazdach lepiej będzie dla mnie, jak wrócę do Krakowa, rodziny, znajomych.


DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Rafał Wisłocki. Pod jego wodzą Wisła Kraków nie zginie

Królewski. Łemko z Hańczowej na ratunek Wiśle

Sergiu Hanca z Cracovii: Kocham derby!

Michał Probierz dostał wielką władzę w „Pasach”

Wielkie triumfy Polaków na Wielkiej Krokwi ZDJĘCIA

Mariusz Wach: Czekam na rewanż z Arturem Szpilką

[reklama]