menu

O tym, jak Bundesliga zdystansowała Europę (cz. 3)

21 maja 2013, 15:13 | Michał Libuda

Czy oglądając popisy Borussii Dortmund można sobie wyobrazić, że ta drużyna nie tak dawno odpadała w eliminacjach najbardziej elitarnych rozgrywek? To był obraz tego jak przeciętną grę mogliśmy obserwować w Bundeslidze. Skandale sędziowskie, korupcja i długi – te pojęcia wymieniał wtedy każdy kibic zza Odry określając niemiecką ligę. Jak więc z tak słabego produktu zrobiono prawdopodobnie najlepszą ligę piłkarską świata?

Boniek: W sobotnim finale stawiałbym na Bayern

Sezon 2007/2008 nie był przełomowy. W lidze niespodziewanie wygrał zespół z Wolfsburga. W Borussii Dortmund debiutował Marcel Schmelzer. Jednak już w sezonie 2009/2010 pierwszy raz od występu Bayeru Leverkusen przeciwko Realowi Madryt w finale LM zagrał niemiecki zespół. Był to Bayern Monachium, który przegrał z Interem Mediolan 0:2. Klub z Bawarii w drodze do finału potrafił wyeliminować Manchester United i Olympique Lyon.

Do Bundesligi zaczęli napływać znani piłkarze. Bayern kupił Arjena Robbena. Sprowadzono również Ruuda Van Nisterloya, czy Maniche'a. Bundesliga była świetną ligą do promocji oraz rozwijania się talentów piłkarskich. Pokazali się Thomas Muller, Andre Schuerle, Lars i Sven Benderowie, Marco Reus. Była moda na wychowanków. Zaczęto w nich inwestować, a pozbywano się doświadczonych obcokrajowców jak Andrij Woronin czy Lucio.

Nowoczesna piłka

Niemcy goniły Włochy w klasyfikacji UEFA. Najlepsze kluby czerpały korzyści z postawienia na młodych piłkarzy, którzy kształtowali się w niemieckich akademiach. Bayern w sezonie 2011/2012 znów zagrał w finale i to na własnym stadionie. Mógł wystąpić nawet w trzecim z rzędu finale, jednak w sezonie 2010/2011 przegrał z Interem Mediolan w fazie pucharowej. Niemiecki klub szybko się odegrał, bowiem w ćwierćfinale Schalke wygrało z włoska ekipą aż 7-3 w dwóch meczach. To był pokaz nowoczesnej niemieckiej piłki. W składzie Schalke było wiele młodych piłkarzy z Manuelem Neuerem na czele. Wtedy chyba już nikt nie mówił o tradycyjnej, niemieckiej tylko solidnej piłce. To był pokaz siły i nowoczesności, która zadziwiła Europę.

Niemcy brylowali na turnieju w RPA. Kibice podziwiali efektowną grę kadry Joachima Lowa. Trener korzystał z rewolucji szkoleniowej. Potem najlepsi gracze tej ekipy przechodzili do najlepszych lig europejskich, ale nie na emeryturę jak Michael Ballack, tylko po to, by wzmacniać tamtejszy poziom rozgrywek.

Symbolem nowych pomysłów w niemieckiej piłce jest Borussia Dortmund. Finanse były najważniejszą sprawą w klubie po kłopotach związanych z ogromnym zadłużeniem, więc inwestowano w młodych zawodników, których będzie można sprzedać.

Rekordy w telewizji

Program Eurosport 2 transmitując niedawny mecz Borussii Dortmund z Bayernem uzyskał najlepszą oglądalność w historii, ponieważ to spotkanie oglądało 406 tysięcy widzów. W najlepszym momencie było ich 630 tysięcy. W poprzednim sezonie ten sam mecz obserwowało 383 tysiące telewidzów.

Bundesliga to coraz lepszy produkt finasowy i organizacyjny. Warto więc się przyjrzeć temu, jakie pieniądze są w Bundeslidze. Wiele klubów korzysta ze wsparcia potężnych sponsorów. Największa kasa jest oczywiście w Bayernie Monachium. Ten klub dostaje 25 milionów euro na sezon od firmy Deutche Telekom. Schalke od firmy Gazprom dostaje 18 milionów. Ale nie tylko te najlepsze marki są wspomagane przez bogate koncerny. Taki FC Nurnberg sprzedał nazwę swojego stadionu poważnej firmie Grundig. Nie pojawiła się informacja, ile klub za to otrzyma, jednak to nie są małe pieniądze. Grundig miał wygrać aż z 3 konkurentami.

Sponsorzy

Nawet przeciętny Wolfsburg może się pochwalić świetnymi zyskami finansowymi od sponsora. Korzysta oczywiście z Volkswagena, który płaci aż 20 milionów euro na sezon. Niektórych nawet nie zniechęca poziom sportowy. Właściciel Hoffenheim Dietmar Hopp mówił, że nawet w drugiej lidze będzie sponsorować zespół. Dlaczego? Bo mu się opłaca. W 2. Bundeslidze pieniądze są niewielkie jednak awans szczebel wyżej będzie znów źródłem gotówki. Można trochę zainwestować i zyskać. Sporym partnerem Bundesligi jest browar Krombacher, który płaci 5 milionów euro w sezonie. Podpisano z tą firmą nowy kontrakt do rozgrywek 2016/2017.

Bundesliga to jedna z najbardziej dochodowych lig świata. Porównując nie tylko te piłkarskie. Jest na 8 pozycji, a lepsze okazują się tylko te amerykańskie jak np. NBA oraz angielska Premier League.

Finanse w Dortmundzie i Monachium

Najlepiej sytuację finansową Bundesligi przedstawić prezentując również zyski najlepszych klubów. Są one reklamą Bundesligi, podnoszą poziom rozgrywek. Tą rolę promocyjną dzierżą Bayern Monachium i Borussia Dortmund. Ich finanse opracowała firma Delloitte, która w swoim raporcie „Football Money League 2013” pokazała źródła przychodów, oraz to jak te przychody się zwiększały. W raporcie analizowano tylko najlepsze ligi europejskie, czyli angielską, hiszpańską, francuską, włoską i niemiecką. Zacznijmy od klubu z Bawarii. Według rankingu najbogatszych klubów świata w sezonie 2011/2012 Bayern zajmuje 4. miejsce. Zyskał 368,4 miliona euro. Jednak interesująco prezentuje się wykaz źródeł dochodów.

Widać, że główne zyski Bayern czerpie z kontraktów sponsorskich. Klub wykorzystuje swoją markę. Tylko 23% środków pochodzi z dnia meczowego. Przecież Bayern dotarł do spotkania finałowego LM, który na dodatek rozegrał na własnym stadionie. Można także zauważyć, iż Bayern utrzymuje się wśród najbogatszych klubów świata. Zwiększa wpływy, ponieważ w 2008 zarobił 295 milonów. Na dodatek powinien spłacić kredyt otrzymany na budowę Alianz Areny.

Sponsorzy bawarskiego giganta to znane, światowe koncerny jak Coca-Cola, Imtech czy Bwin. Zatem trudno się dziwić, że Bayern mógł wygrać rywalizację o Javiera Martineza, oferując 40 milionów euro. Pep Guardiola będzie mógł kupić innych podobnych zawodników za ogromne sumy. Bayern ma mieć na transfery 270 milionów do wydania w ciągu dówch następnych sezonów.

Borussia Dortmund to nie tak bogaty klub, jak Bayern jednak znajduje się blisko pierwszej dziesiątki najbogatszych na świecie. To najlepsza pozycja w rankingu od rozgrywek 1997/1998. Wtedy przychód Borusiii był na poziomie około 50 milionów euro. W sezonie 2011/2012 zespół z Dortmundu wygenerował zysk w wysokości 186 milionów.

Mimo, że Borussia ma największą frekwencję w Niemczech bo średnio 80 tysięcy widzów, a w Europie lepsza jest tylko Barcelona, to zysk z dnia meczowego nie jest aż tak wielki. Zdecydowanie więcej korzyści czerpie z reklam.

Interesujące są finanse w innym niemieckim klubie. W 20 najbogatszych jest klub Hamburger SV. Jego dochody to około 120 milionów euro. Mimo, że zajął 15. miejsce w lidze, to ma świetnie uporządkowane finanse. Świadczy to pozytywnie o niemieckich zarządzających, którzy mimo braku sukcesu sportowego, potrafią zarobić spore pieniądze.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy