menu

Nieudana inauguracja 1. ligi w Sosnowcu. Beniaminek przegrał z Wisłą Płock (ZDJĘCIA)

2 sierpnia 2015, 19:53 | Łukasz Zub, mgs

W meczu kończącym 1. kolejkę 1. ligi Zagłębie Sosnowiec przegrało z Wisłą Płock 0:1. Gola na wagę zwycięstwa przyjezdnych strzelił Maksymilian Rogalski.

Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock 0:1
fot. Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni
1 / 10

Pierwsza połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy. Najpierw strzał Przemysława Mizgały minął bramkę Wisły, następnie próbował Łukasz Matusiak, ale jego uderzenie również nie znalazło drogi do bramki gości. Goście zdawali się być zagubieni w pierwszych minutach, a Zagłębie próbowało to wykorzystać. Dośrodkowanie Konrada Budka na bramkę mógł zamienić Jakub Arak, ale jego strzał okazał się zbyt niedokładny.

W kolejnych minutach spotkanie się wyrównało. Naprzemienne próby ataków obu zespołów nie przynosiły efektów, aż do 42. minuty, gdy strzał z dystansu kapitana Wisły Maksymiliana Rogalskiego znalazł drogę do bramki Zagłębia.

- Nerwowo weszliśmy w ten mecz i nie graliśmy tego co sobie założyliśmy, ale z biegiem czasu nabieraliśmy pewności, Cieszy ta bramka, bo na pewno w jakiś sposób dała trochę oddechu - powiedział po meczu Maksymilian Rogalski.

W drugiej połowie Płocczanie pokazali, że mają ekstraklasowe aspiracje. Najpierw rajd Dimitara Ilieva próbował wykończyć Wojciech Łuczak, ale na posterunku był Szymon Gąsiński. Chwilę później znów dzięki dobrze dysponowanemu w tym meczu bramkarzowi gospodarzy zawodnicy gości nie mogli się cieszyć ze zdobycia drugiej bramki. Strzał z ok. 25 metra Ilieva na rzut rożny sparował Gąsiński.

Zagłębie, jak już przyzwyczaiło swoich kibiców w poprzednim sezonie, walczyło do końca. Po wejściu Dawida Ryndaka ożywiła się prawa strona gospodarzy, a zawodnicy gości uciekali się do gry faul. Po jednym z rzutów wolnych po podaniu Sebastiana Dudka do piłki doszedł wprowadzony na boisko Michał Fidziukiewicz, ale na posterunku był Seweryn Kiełpin.

Kolejne ataki Zagłębia sprawiały co raz większe zagrożenie pod bramką Kiełpina. Dudek zagrał na wolne pole do Ryndaka, który wpadł w pole karne gości i zagrał przed bramkę do Araka. Napastnik gospodarzy strzelił minimalnie obok bramki. Kilka chwil później po dośrodkowaniu z prawej strony boiska do piłki doszedł Fidziukiewicz, ale uderzył ponad bramką.

Zagłębie próbowało doprowadzić do remisu, ale ostatecznie to Wisła wywiozła z Sosnowca trzy punkty.

- Druga połowa pokazała, gdzie graliśmy w defensywie solidnie, a w ofensywie brakowało ostatniego podania. Zagłębiu nie pozostało nic tylko ruszyć na nas i tym bardziej, że grają pierwszy mecz na inaugurację na swoim stadionie to będą chcieli osiągnąć jak najlepszy wynik. Powiedzieliśmy sobie, by za bardzo się nie cofnąć, mimo tego cofnęliśmy się i napędzaliśmy ataki zawodników z Sosnowca. Cieszę się, że udało się je odeprzeć i mamy trzy punkty - mówił Rogalski.


Polecamy