menu

Nice 1 liga. Zagłębie Sosnowiec wygrało z Rakowem i odniosło drugie zwycięstwo z rzędu

11 kwietnia 2018, 20:57 | PI, Leszek Jaźwiecki

W meczu drużyn z dużymi aspiracjami górą Zagłębie Sosnowiec. Podopieczni Dariusza Dudka po niedzielnym zwycięstwie nad Odrą Opole, tym razem wygrali z innym beniaminkiem - Rakowem Częstochowa. Czy można już mówić o zwycięskiej serii?

Zagłębie - Raków 2:0
fot. Marzena Bugała-Azarko
Zagłębie - Raków 2:0
fot. Marzena Bugała-Azarko
Zagłębie - Raków 2:0
fot. Marzena Bugała-Azarko
Zagłębie - Raków 2:0
fot. Marzena Bugała-Azarko
Zagłębie - Raków 2:0
fot. Marzena Bugała-Azarko
Zagłębie - Raków 2:0
fot. Marzena Bugała-Azarko
Zagłębie - Raków 2:0
fot. Marzena Bugała-Azarko
Zagłębie - Raków 2:0
fot. Marzena Bugała-Azarko
1 / 8

[przycisk_galeria]

Goście mogli dobrze rozpocząć to spotkanie. Po ich akcji w polu karnym po interwencji Dawida Kudły w polu karnym Zagłębia padł Piotr Malinowski. Sędzia Mariusz Złotek wskazał na jedenasty metr, ale po konsultacji z asystentem Marcinem Lisem zmienił zdanie i gospodarze rozpoczęli spotkanie od swojej bramki.

Podłamani nieco tym piłkarze Rakowa zlekceważyli kilka minut później prowadzoną w wolnym tempie akcję Zagłębia i spotkała ich kara. Przed polem karnym piłkę otrzymał Callum Rzona i mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Rakowa. Gospodarze poszli za ciosem i w 24 min druga bramkę zdobył Martin Pribula. Słowak pod koniec pierwszej połowy musiał jednak opuścić boisko po ostrym starciu z jednym, z obrońców Rakowa.

Zagłębie powinno prowadzić do przerwy 3:0. Znakomitej okazji nie wykorzystała trójka piłkarzy Zagłębia, którzy ruszyli z kontrą i mieli przed sobą tylko bramkarza Jakuba Szumskiego i powracającego Piotra Malinowskiego. Na szczęście dla gości w porę też wrócił Jakub Łabojko i wybił piłkę spod nóg Konradowi Wrzesińskiemu.

Po przerwie emocji było już znacznie mniej, nie było też bramek. Raków nie potrafił znaleźć skutecznej recepty na rozmontowanie obrony gospodarzy, Zagłębie pilnowało wyniku i czekało na kontrę. I mógł się doczekać w 77 min, kiedy podobnie jak pod koniec pierwszej połowy, trójka gospodarzy miała tylko jednego obrońcę i bramkarza. Vamara Sanogo jednak wybrał jednak rozwiązanie, które pozwoliło gościom z Częstochowy wyjść z tego zagrożenia obronną ręka.

Raków za wszelką cenę dążył do zdobycia gola, częstochowianie zaliczyli nawet słupek, ale do siatki, podobnie jak gospodarze już nie trafili.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Bohater meczu: Tomasz Nowak

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/211ac8bf-1db1-df75-39c3-7891d33f4c37,f997604e-ef64-3356-2eae-3739721af8ab,embed.html[/wideo_iframe]

Stroje Polski na MŚ 2018. Jak było na poprzednich turniejach?


Polecamy