Nice 1 Liga. Stomil wykorzystał zawirowania w Podbeskidziu. Górale rozbici w Olsztynie
Nice 1 Liga. Stomil Olsztyn pewnie pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała (3:1) w spotkaniu otwierającym 3. kolejkę Nice 1 Ligi. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie, która wynagrodziła kibicom słabą pierwszą odsłonę.
fot. lukasz klimaniec dziennik zachodni polska press slask
Inaugurujący mecz 3. kolejki Nice 1. Ligi zakończony zwycięstwem gospodarzy miał dwie kompletnie różne odsłony. W pierwszy trzech kwadransach sytuacji obu drużyn było jak na lekarstwo. Zarówno Stomil, jak i Podbeskidzie nie mieli pomysłu na jakąkolwiek akcję. Gra zespołów była chaotyczna z masą indywidualnych błędów popełnianych w centralnej części boiska.
Najlepszą sytuację do zdobycia pierwszej bramki miał Artur Siemaszko. Piłka po jego uderzeniu trafiła tylko w słupek. Goście natomiast pierwszą przyzwoitą sytuację przeprowadzili dopiero przed przerwą. Z najbliższej odległości Michała Leszczyńskiego niekonwencjonalnym strzałem próbował zaskoczyć Dimityr Ilijew, jednak olsztyński golkiper zachował nerwy na wodzy i pewnie zainterweniował.
Po mało obiecującej pierwszej połowie druga odsłona była diametralnie ciekawsza. Zespół prowadzony przez Tomasza Asensky'ego rozpoczął grę po przerwie bardzo ofensywnie. Kolejnej szansy na zdobycia bramki nie wykorzystał Siemaszko, gdyż w dogodnej sytuacji uderzył prosto w wybiegającego golkipera gości.
Nie minęła cała minuta, a piłka, jednak znalazła drogę do bramki przeciwnika. Po strzale po długim rogu wyprowadził Stomil na prowadzenie Piotr Głowacki, który dziś występował nietypowo na prawym skrzydle.
I efekty wypadu na #P69!. Bramka Piotra Głowackiego na 1:0 i jego celebracja wraz z kibicami. @StomilOlsztynSA https://t.co/1G091nfY4M— Mariusz Kraszewski (@Mar_Kraszewski) 11 sierpnia 2017
Zastępujący Jana Kociana asystent Dariusz Fornalak po utracie pierwszego gola zaczął przeprowadzać roszady w składzie. Do gry desygnował kolejnych trzech młodzieżowców, co nie przyniosło pozytywnego impulsu drużynie do agresywniejszego zaatakowania olsztynian z przodu.
Co się chwilę później okazało, zaraz po wejściu Kostorza Stomil podwyższył prowadzenie. Drugiego gola w barwach Dumy Warmii zdobył Adrian Karankiewicz.
Cztery minuty później Artur Siemaszko dobił rywali trzecim trafieniem. Zdobyta bramka była bardzo podobna do tej, którą strzelił wcześniej młodszy z braci Głowackich.
Przebywający niecałe 10 minut na boisku Paweł Abbott mógł podwyższyć prowadzenie o czwartego gola, lecz katastrofalnie skiksował kilka metrów przed linią bramkową. Zaraz po tej sytuacji goście wznowili grę wyprowadzając kontratak, a fenomenalne dośrodkowanie z lewego skrzydła wykorzystał po uderzeniu futbolówki głową rezerwowy Paweł Tomczyk. Honorowe trafienie, które okazało się ostatnim, było zaledwie drugim celnym strzałem ze strony gości w trakcie przebiegu całego spotkania.
Stomil od początku drugiej połowy dominował na boisku dokumentując to strzeleniem trzech bramek i ostatecznym zwycięstwem. Niestety w szeregach przyjezdnych były widoczne problemy organizacyjne spowodowane konfliktem z pierwszym szkoleniowcem, którego w Olsztynie dzisiaj zabrakło.
Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Adrian Karankiewicz
Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Adrian Karankiewicz
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
MAGAZYN SPORTOWY 24;nf
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/958a42b4-62e7-1773-e370-557b42433a31,d57b9e8a-a3a9-8a1a-ad63-e9fc073784d4,embed.html[/wideo_iframe]
Tych piłkarzy nikt nie wykupi? Top 10 gigantycznych klauzul odejścia