menu

Nice 1 Liga. Raków Częstochowa zgodnie z planem. Niebiescy witają się z 2. ligą

9 maja 2018, 19:56 | krk, Tomasz Kuczyński

Nice 1 Liga. W Częstochowie bez niespodzianki. Raków przed własną publicznością pokonał Ruch Chorzów 2:1 (2:0). Dla Niebieskich była to trzecia z rzędu porażka, która niemal do zera zmniejszyła ich szanse na utrzymanie. W Chorzowie mogą już właściwie zacząć szykować zespół na 2. ligę.

Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
Ruch nieuchronnie zmierza do 2. ligi
fot. Krzysztof Kłusek
1 / 13

Ruch Chorzów przegrał w Częstochowie i jest coraz bliżej spadku do II ligi. Niebiescy pocieszali się, że wygrali drugą połowę meczu z Rakowem...

Bez Przybeckiego i Kowalczyka
Miłosza Przybeckiego nie było w meczowej „18” przeciw Puszczy Niepołomice, bo taka była decyzja trenera Niebieskich Dariusza Fornalaka. W środę nie zagrał z powodu urazu, tak samo jak Marcin Kowalczyk. Miejsce „Kowala” na środku obrony zajął 18-letni Bartłomiej Kuleje-wski, który ostatnio grał z Pogonią Siedlce (0:6) i zobaczył wtedy czerwoną kartkę.

Po porażce w poprzedniej kolejce trener Fornalak mówił: – Zostało jeszcze pięć spotkań, nie możemy się kompromitować. Można mecz przegrać, to jest sport, ale nie można przejść obok meczu, nie można nie dać z siebie wszystkiego. To jest moje największe zmartwienie.

W częstochowskiej drużynie do końca sezonu z powodu urazu barku nie zagra Mateusz Zachara. Między słupkami bramki Rakowa pierwszy raz wiosną stanął Mateusz Lis, który też leczył kontuzję barku.
Ruch miał więc pokazać determinację w meczu z Rakowem, którego nie mogli zobaczyć kibice gości. Na podstawie opinii policji prezydent Częstochowy zdecydował, że będzie to impreza masowa o podwyższonym ryzyku.

Kibice, którzy przyszli na stadion Rakowa mieli powody do zadowolenia już po pięciu minutach. Po krótko rozegranym rzucie rożnym piłkę dośrodkował Dariusz Formella. Do główki wyskoczył Artiom Rachmanow. Nikołaj Bankow zdołał musnąć piłkę, która trafiła w poprzeczkę. Rachmanow poszedł za swoim strzałem i z bliska wpakował piłkę do siatki. Jeżeli goście mieli w planie jak najdłużej nie dać sobie wbić gola, to szybko stał się nieaktualny...

Raków szybko prowadził 2:0
Jeśli komuś w drużynie Ruchu chciało się walczyć, to był to Mello, który w 16 minucie postraszył strzałem z daleka. Był to nieliczny przebłysk Niebieskich popełniający proste błędy w grze defensywnej. W efekcie Raków zdobył drugą bramkę. Miłosz Szczepański uruchomił prostopadłym podaniem Jose Embalo, który wbiegł w pole karne i pokonał Bankowa...
Niespodziewanie, w 35 minucie, to Ruch był bliski zdobycia kontaktowej bramki. Po rzucie wolnym Mateusza Bogusza głową z bliska uderzył Miłosz Trojak, a Lis uratował Raków dobrą i szczęśliwą obroną.

W odpowiedzi gospodarze zmarnowali stuprocentową okazję, gdy Embalo z pola bramkowego kopnął do Bankowa zamiast do siatki. Pod koniec pierwszej połowy mecz toczył się w deszczu i przy grzmotach burzy. Tuż przed przerwą, po rzucie rożnym, grzmotnął z woleja Andrzej Niewulis, tuż nad poprzeczką.

Chorzowska młodzież nie pękła
W poprzeczkę trafił Formella w 58 minucie, gdy dostał podanie od Embalo i miał dużo miejsca i czasu w polu karnym, aby przyjąć piłkę i strzelić. Po drugiej stronie boiska bramkarza Rakowa zatrudnił Mello. Często-chowanie już nie forsowali tempa, a trener gości wprowadzał do gry kolejnych młodych zawodników – Patryka Sikorę i Dominika Małkowskiego.
Niebieskim udało się postraszyć gospodarzy, bo w 77 minucie mieli na koncie gola kontaktowego. Jakub Kowalski uwolnił się przy bocznej linii pola karnego, Matusz Majewski podbił piłkę, a Mateusz Hołownia z powietrza strzelił do bramki.
W 90. minucie po błędzie obrony Ruchu przy wyprowadzaniu piłki, oko w oko z Bankowem stanął Piotr Malinowski. Górą był bramkarz gości. W samej końcówce Niebiescy jeszcze szukali remisu, ale bez skutku.
– Przespaliśmy pierwszą połowę. W drugiej weszli młodzi chłopcy, ale nie pękali. Pokazaliśmy, że umiemy grać. Wygraliśmy tę część 1:0. Może to dobry prognostyk przed sobotnimi derbami z GKS-em – podsumował Jakub Kowalski.

Piłkarz meczu: Jose Embalo
Atrakcyjność meczu: 5/10

eSkadra na Mundial;nf - CIEKAWOSTKI O BIAŁO-CZERWONYCH

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/efd9a247-7a09-e456-1cdd-fff2e5466e45,e03e03a8-8672-2501-293e-b072ff141662,embed.html[/wideo_iframe]

Rozpoznasz kibicowską przyśpiewkę? [QUIZ]


Polecamy