menu

Nice 1 Liga. Olimpia nie była faworytem, ale zatrzymała Miedź

4 marca 2017, 18:54 | Dariusz Knopik, psz

Nice 1 Liga. Po trzech zwycięstwach z rzędu Miedź Legnica została zastopowana. Niespodziewanie poległa w Grudziądzu, a o komplecie punktów dla Olimpii przesądziły dwie bramki zdobyte w pierwszej połowie.

Olimpia Grudziądz pokonała przed własną publicznością Miedź 2:1
fot. Piotr Bilski
Olimpia Grudziądz pokonała przed własną publicznością Miedź 2:1
fot. Piotr Bilski
Olimpia Grudziądz pokonała przed własną publicznością Miedź 2:1
fot. Piotr Bilski
Olimpia Grudziądz pokonała przed własną publicznością Miedź 2:1
fot. Piotr Bilski
Olimpia Grudziądz pokonała przed własną publicznością Miedź 2:1
fot. Piotr Bilski
Olimpia Grudziądz pokonała przed własną publicznością Miedź 2:1
fot. Piotr Bilski
Olimpia Grudziądz pokonała przed własną publicznością Miedź 2:1
fot. Piotr Bilski
Olimpia Grudziądz pokonała przed własną publicznością Miedź 2:1
fot. Piotr Bilski
1 / 8

Mecz mógł się znakomicie rozpocząć dla Olimpii. Już w pierwszej akcji po dośrodkowaniu Marcina Kaczmarka główkował Karol Angielski. Piłkę zmierzającą w okienko Paweł Kapsa zdołał odbić na róg. W 15. minucie powinno być 1:0 dla grudziądzan, którzy świetnie wyprowadzili akcję z własnej połowy. W jej ostatniej fazie Daniel Feruga wypuścił Angielskiego, ale ten przegrał pojedynek z Kapsą. Bramkarz Miedzi nogami wygarnął mu piłkę. Goście odgryźli się strzałem Damiana Rasaka z 5 metrów, ale Jakub Wrąbel był czujny na linii.

Do trzech razy sztuka

Kolejnej akcji Angielski już nie zmarnował. W myśl powiedzenia "do trzech razy sztuka". Napastnik Olimpii znowu został obsłużony prostopadłą piłką przez Ferugę. Angielski wszedł odważnie między dwóch stoperów i posłał piłkę obok Kapsy.
Biało-zieloni po zdobyciu bramki osiągnęli przewagę. Jej efektem były rzuty rożne. Po kolejnym pomysłowo wykonanym piłka trafiła do Marcina Woźniaka. Ten uderzył mocno od razu, ale futbolówka poleciała metr nad poprzeczką. Kolejny groźny strzał oddał Damian Michalik. Po jego główce Kapsa przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po chwili jednak wyjmował piłkę z siatki. Michalik przymierzył zza pola karnego i podwyższył wynik.

Zmarnowane okazje

Po przerwie przewagę osiągnęli rywale, którzy dążyli do zmiany niekorzystnego wyniku. Częściej przebywali na połowie Olimpii i dłużej utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało, ponieważ grudziądzanie mądrze się bronili i wyprowadzali kontry. Po jednej z nich wywalczyli kolejny róg. Piłka trafiła do Angielskiego, ale ten z 7 metrów uderzył słabo i prosto w bramkarza.

W kolejnej akcji Angielski zdecydował się na strzał zza pola karnego, ale piłka minimalnie minęła słupek.
Miedź najgroźniejsze okazje stwarzała po stałych fragmentach, które wykonywał Peteri Forsell. W 85. minucie Fin popisał się kapitalnym strzałem z wolnego, ale jeszcze lepszą paradą popisał się Wrąbel.

W ostatniej minucie doliczonego czasu gry sędzia dopatrzył się zagrania piłki ręką przez jednego z obrońców Olimpii, a że rzecz działa się w polu karnym, to podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Forsell, ale Wrąbel wyczuł jego intencje i odbił piłkę. Jednak wobec główki fińskiego pomocnika był już bezradny. Po tej akcji sędzia już nie wznowił meczu.

Tym samym grudziądzanie odnieśli bardzo cenne zwycięstwo nad jednym z kandydatów do awansu. Warto podkreślić, że mecz obserwowali skauci z klubów francuskich i hiszpańskich, między innymi Villarreal, którzy obserwowali Wrąbla. Ten musiał zrobić na nich dobre wrażenie, bo bronił pewnie i z wyczuciem.

1. LIGA w GOL24


Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

TOP 20 najdroższych piłkarzy Ekstraklasy [NOWA WYCENA]


Polecamy