menu

Regionalny Puchar Polski. Igor Babanskykh - znacznie lepszy na boisku niż przy fortepianie

3 maja 2019, 17:52 | Wiktor Gumiński

LZS Starowice to finalista Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Jednym z jego motorów napędowych jest ukraiński skrzydłowy Igor Babanskykh.


fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus

fot. Oliwer Kubus
1 / 12

Ten obecnie 28-letni zawodnik przebywa w naszym kraju już ponad cztery lata. Decyzja o przyjeździe do Polski w dużej mierze podyktowana była napiętą sytuacją panującą w jego rodzimym regionie.

- Pochodzę z miasta Gorłówka, położonego około 40 kilometrów od Doniecka - opowiada Babanskyh. - Do Polski przybyłem w grudniu 2014 roku, kiedy z powodu wojny sytuacja w tamtym regionie była mocno niepewna. Ojciec zachęcał mnie do takiej decyzji,ponieważ syn jego kolegi także wyjechał i ostatecznie obaj znaleźliśmy się w Opolu.

Pierwsze chwile w nowym otoczeniu nie były dla niego łatwe, ale zarazem podkreśla także, że szybko odnalazł się w naszym kraju.

- Na początku nie znałem waszego języka, ale wszyscy Polacy byli dla mnie bardzo pomocni - wyjaśnia ukraiński zawodnik. - Tuż po przyjeździe do Polski wiedziałem też, że chcę kontynuować tu grę w piłkę nożną. By zachowywać w miarę odpowiedni rytm treningowy, grywałem najpierw regularnie na Orliku, a następnie polecono udać mi się na testy do Silesiusa Kotórz Mały.

W tym klubie szybko przekonali się o tym, że Babanskykh dysponuje sporymi umiejętnościami. Spędził w nim dwa sezony, po czym przeszedł do wyżej notowanej Swornicy Czarnowąsy Opole. Tam również grał przez dwa lata, po czym, przed sezonem 2018/19 trafił do swojego obecnego zespołu - LZS-u Starowice.

Futbol wygrał z muzyką

Z graniem Igor miał styczność już od najmłodszych lat.Tyle że początkowo ... wcale nie chodziło o grę w piłkę nożną.

- Zanim zacząłem treningi piłkarskie, przy trzy lata ćwiczyłem grę na fortepianie - mówi Babanskykh. - Do tej czynności zachęcała mnie przede wszystkim babcia, ale z czasem przekonałem się, że to nie moja bajka. Potem postanowiłem spróbować na poważniej swoich sił w futbolu. Nastąpiło to jednak dość późno, bo miałem już wtedy 12 lat.

Pierwsze kroki stawiał w swojej rodzinnej Gorłówce. O kolejnych szczeblach swojej przygody z piłką nożną na Ukrainie opowiada następująco:

- Potem przeszedłem do akademii Metalurga Donieck, drugiego po Szachtarze najpopularniejszego klubu w tym mieście. Spędziłem w niej dwa lata, po czym przez rok nie mogłem znaleźć klubu i grałem jedynie czysto amatorsko oraz próbowałem też sił w futsalu. Następnie trafiłem do drużyny NPGU Makeevugol, z trzeciego szczebla rozgrywkowego. Tam grałem przez trzy lata. Potem nastąpił już praktycznie mój wyjazd do Polski, poprzedzony jeszcze półrocznym pobytem na Krymie. Generalnie jednak uważam, że mogłem w piłce osiągnąć jeszcze więcej. Lecz za młodu trochę brakowało mi osoby, który by mnie ciągle motywowała do treningu, stąd też czasami, w sumie bez uzasadnionego powodu, zdarzało mi się opuszczać zajęcia.

Teraz jednak Igor nie powtarza już błędów młodości i w pełni zaangażowany skupia się na tym, by jak najwięcej wnosić do gry ekipy ze Starowic. Tak jak reszta zespołu, wiąże szczególnie duże nadzieje z finałem regionalnego Pucharu Polski, w którym rywalem 4-ligowych starowiczan będzie występująca o klasę wyżej Stal Brzeg.

- Musimy zostawić w nim na boisku serce, wtedy mamy dużą szansę na zwycięstwo - podsumowuje Babanskykh.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!