MŚ 2022. Jan Tomaszewski: dla mnie Szczęsny zawsze był numerem jeden
Jan Tomaszewski przyznał, że dla niego Wojciech Szczęsny od zawsze był numerem jeden w bramce piłkarskiej reprezentacji Polski i dziwił się, kiedy nie grał. "Na mundialu tylko potwierdził światową klasę i zamknął usta wszystkim krytykom" - podkreślił bohater z Wembley.
fot. Syldab, Bartek Syta / Polska Press
Bramkarz Juventusu Turyn na mundialu w Katarze imponuje świetną formą. W meczach z Meksykiem (0:0) i Arabią Saudyjską(2:0) nie wpuścił gola, popisując się kilkoma bardzo udanymi interwencjami. Najbardziej spektakularnymi były obrona przez Szczęsnego rzutu karnego i jego dobitki w spotkaniu z Arabią Saudyjską.
Obrona Szczęsnego
Obronił kapitalnie. Podziwiam Wojtka, bo w swoich najlepszych latach nie obroniłbym tej dobitki. To jest niemożliwe, ponieważ leżał już na prawym boku, rywal błyskawicznie dopadł do piłki tuż przed nim, ale zebrał się momentalnie i wybił ją nad poprzeczkę. To było znacznie trudniejsze od obronionego karnego, w którym zmylił strzelca. Inna kwestia, czy bramka z dobitki byłaby uznana. Według mnie nie, bo reprezentant Arabii Saudyjskiej za szybko wbiegł w pole karne. Tak czy inaczej, górą był Polak i liczy się to, co zrobił. To wystawia mu świadectwo światowej klasy napisał:– ocenił w rozmowie z bramkarz, który w 1974 roku jako ostatni Polak obronił jedenastkę na mistrzostwach światach.
Dodał, że Szczęsny świetnie zachował się też w 55. minucie, kiedy obronił nogami strzał Al-Dawsariego po zamieszaniu w polu karnym biało-czerwonych.
Zatrzymał to uderzenie z bliska udem, mimo, że był zasłonięty. Zresztą już po meczu z Meksykiem mówiłem, że obaj bramkarze byli najlepszymi zawodnikami tego spotkania. We wtorek też zagrał bezbłędnie, a obrona po główce Meksykanina była interwencją meczu napisał:– wskazał brązowy medalista mistrzostw świata w RFN (1974).
Polski bramkarz w świetnej formie
Czy jest najlepszym bramkarzem tych mistrzostw? Poczekam z odpowiedzią na to pytanie do środowego meczu z Argentyną. Dla mnie jednak Wojtek od co najmniej 10 lat to najlepszy polski bramkarz. Od zawsze mówiłem, że dla mnie to numer jeden w bramce naszej drużyny narodowej. Teraz tylko potwierdził światową klasę i zamknął usta wszystkim krytykom. Powtórzę to jeszcze raz: Szczęsny jest numerem jeden i nie ma na to kontrargumentów napisał:– przekonywał bohater z Wembley.
Szczęsny to numer jeden w bramce od lat
Robił to już Adam Nawałka, a dwa lata temu, kiedy trenerem był Jerzy Brzęczek, apelowałem nawet do Wojtka, by zrezygnował z gry w kadrze skoro bramkarz tej klasy nie zawsze gra w drużynie swojego kraju. Nie znam drugiej reprezentacji, w której trener zmienia bramkarzy jak rękawiczki. To nie jest normalne, a na pewno nie jest dobre dla zawodników. Niezależnie, kto nim jest w każdym zespole musi być wyznaczony numer jeden. Nie można było dopuszczać do takich podziałów, że połowa Polski była za Łukaszem Fabiańskim, a połowa za Szczęsnym. Apelowałem, żeby postawić na jednego z nich i dla mnie był to Szczęsny napisał:– wyjaśnił.
Jak dodał, nawet w tegorocznej Lidze Narodów w drużynie Czesława Michniewicza wystąpiło czterech golkiperów.
Zupełnie nie rozumiałem takich decyzji i łapałem się za głowę. Po co? Tracił na tym nie tylko Wojtek, ale przede wszystkim reprezentacja Polski. Przecież jak przypomnimy sobie mecz z Niemcami za kadencji Adama Nawałki, czy kluczowe w tym roku spotkania ze Szwecją oraz Walią między słupkami stał Szczęsny i ani razu nie zawiódł. Można tylko żałować, że nie grał cały czas, przez co nie stanowi jeszcze monolitu z obroną. Teraz nie ma właściwego zgrania, automatyzmów, rozumienia się napisał:– podkreślił 63-krotny reprezentant Polski.
W jego ocenie Szczęsny wszystkie umiejętności bramkarskie ma na najwyższym poziomie. Wskazał, że przy jego wysokim wzroście wyróżnia go niesamowita sprawność, dynamika i szybkość reakcji. Dodał, że bardzo dobrze gra też nogami, co jest niezbędne na tej pozycji w dzisiejszym futbolu. Przypomniał, że w Juventusie ma na koncie nawet asysty przy bramkach napastników.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby po tym turnieju i zakończeniu przez niego kariery, to o nim mówiono jak o legendzie. Warto jednak pamiętać też o tym, jak przez minione dziesięć lat był napisał:– podsumował Tomaszewski.
W swoim ostatnim meczu fazy grupowej MŚ 2022 biało-czerwoni zagrają w środę z Argentyną. (PAP)