menu

Brawo Korona! W dziesiątkę wygrała z Pogonią w ostatnim meczu w tym roku. To jej pierwsze zwycięstwo w Szczecie [ZDJĘCIA]

20 grudnia 2019, 20:12 | dor

Piłkarze Korony Kielce świetnie zakończyli tegoroczne występy w PKO Ekstraklasie. Mimo że od 45 minuty grali w dziesiątkę, wygrali w Szczecinie z Pogonią 1:0 po bramce Mateja Pućko. Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo za kadencji trenera Mirosława Smyły.

Ognjen Gnjatić w 45 minucie dostał czerwoną kartkę, a mimo to Korona wygrała w Szczecinie z Pogonią 1:0.
fot. Fot. Sebastian Wołosz

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 24

Pogoń Szczecin - Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Matej Pućko 50.
Korona: Kozioł - Szymusik, Tzimopoulos, Kovacević, Miletić - Żubrowski, Gnjatić CZ [45] - Pacinda (90. Jukić Ż), Lioi (46. Radin), Gardawski - Pućko Ż.
Pogoń: Stipica - Stec, Łasicki, Triantafyllopoulos l, Matynia - Podstawski (54. Wędrychowski), Listkowski (67. Dąbrowski), Kowalczyk, Hostikka (61. Frączczak), Manias - Spiridonović.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.
Widzów: 3.656.

W Koronie znowu doszło do kilku zmian w wyjściowym składzie i były one wymuszone przez kartki. Z powodu żółtych kartoników wypadli Mateusz Spychała i Ivan Marquez, a czerwień wyeliminowała z gry Rodrigo Zalazara. Ich miejsca zajęli Grzegorz Szymusik, Themistoklis Tzimopoulos oraz Andres Lioi. Dodajmy, że nie mógł też zagrać Marcin Cebula, który nie był w pełni sił po przebytej chorobie (półpasiec).

Pogoń pierwsza stworzyła groźną sytuację. W 10 minucie Sebastian Kowalczyk dograł świetną piłkę w pole karne, do Michalisa Maniasa. Ten przyjął sobie piłkę i próbował przelobować Marka Kozioła, ale futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Dwie minuty później bliscy zdobycia bramki byli kielczanie. Grający znowu w ataku Matej Pućko po książkowym kontrataku wyszedł sam na sam z Dante Stipicą, ale bramkarz Pogoni był górą w tym pojedynku.

W 26 minucie Pogoń znowu zagroziła bramce Pogoni. Hubert Matynia podał do Spiridonovicia, ten zagrał do Hostikki, ale Fin uderzył obok słupka. Później gra była wyrównana, żadna ze stron nie zagroziła rywalowi.

W 45 minucie Ogjen Gnjatić ostro wszedł w Michalisa Maniasa. Sędzia Tomasz Kwiatkowski skorzystał z VAR-u, a po obejrzeniu powtórki ukarał defensywnego pomocnika Korony czerwoną kartką. A więc powtórzył się scenariusz ze spotkania z Cracovią. Kielczanie musieli grać w dziesiątkę.

Korona w drugiej połowie nastawiła się na uważną grę w defensywie i wyprowadzanie kontrataków, w których brylował szybki Matej Pućko. I właśnie w 50 minucie zawodnik ten minął Konstantinosa Triantafyllopoulosa i wygrał pojedynek z Dante Stipicą. W ekipie Korony zapanowała ogromna radość.

W końcówce spotkania Pogoń za wszelką cenę starała się doprowadzić do wyrównania, ale dobrze grała defensywa, pewnie bronił Marek Kozioł. Kielczanie w 95 minucie wyprowadzili jeszcze jeden świetny kontratak, Matej Pućko uderzył, ale zmierzająca do pustej bramki piłkę w ostatniej chwili wybił Sebastian Kowalczyk.

Korona świetnie zakończyła tegoroczne występy w ekstraklasie. Po raz pierwszy wygrała w Szczecinie i to grając całą drugą połowę w dziesiątkę. Brawo!


Polecamy