menu

Motor wygrywa w Krakowie. Historyczne 5 minut Króla

10 sierpnia 2013, 21:28 | Mariusz Lesiak

Cenne zwycięstwo zanotowali dziś piłkarze Motoru, którzy pokonali Garbarnię Kraków 2:1. Trzy punkty zdobyte w Krakowie pozwoliły ekipie z Lublina zasiąść na fotelu lidera II ligi. Wygrana nie przyszła jednak podopiecznym Przemysława Delmanowicza łatwo, bowiem od 75. minuty musieli grać w osłabieniu.

Motor Lublin pokonał w Krakowie Garbarnię 2:1
Motor Lublin pokonał w Krakowie Garbarnię 2:1
fot. Filip Trubalski

Już w 2. minucie krakowskim kibicom przypomniał się Mateusz Broź, który wykorzystał niepewną interwencję bramkarza gospodarzy i umieścił piłkę w siatce. Sędzia uznał jednak, że napastnik Motoru był na pozycji spalonej i gola nie uznał. Dla Brozia była to podróż sentymentalna. Ostatni sezon spędził właśnie w klubie z Krakowa i w jego barwach został królem strzelców II ligi.

Chwilę później kolejną groźną akcję skonstruował Motor. Krótkie rozegranie rzutu rożnego zakończone dośrodkowaniem niemal znalazło drogę do bramki. Całą akcję próbował jeszcze zamykać Kądzior, ale nie sięgnął piłki.

Na kolejną sytuację czekaliśmy do 24. minuty, kiedy to świetnym strzałem popisał się Ogar. Niestety dla kibiców Garbarni jeszcze lepszą interwencją popisał się Paweł Lipiec.

Pierwsza połowa była niestety typowym meczem walki. Kibice z nadzieją czekali na drugie 45 minut i nie zawiedli się. Piłkarze wyszli na murawę po przerwie bardzo zmotywowani i przełożyło się to na lepszą grę.

W 50. minucie spotkania sędzia Łukasz Sobiło pokazał na ,,wapno’’ za zagranie ręką w polu karnym. Jedenastkę bez problemów wykorzystał Damian Faliszewski. Motor mimo prowadzenia nie zwalniał tempa i przełożyło się to na podwyższenie rezultatu. Pięć minut po pierwszym trafieniu kibice gości, zgromadzeni na stadionie w Nowej Hucie, mogli ponownie cieszyć się z bramki. Tym razem na listę strzelców wpisał się Damian Jaroń, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.

Gdy wszyscy myśleli, że jest już po meczu, bramkę kontaktową zdobyła Garbarnia. Górecki wykorzystał dobre podanie od Kalickiego i zdobył dla ,,Brązowych’’ pierwszego gola w tym sezonie.

W 69. minucie na placu gry pojawił się Rafał Król. Tą zmianą trener, jak sam powiedział na konferencji pomeczowej, chciał wprowadzić spokój w środku pola i zabezpieczyć tyły. Zamiast tego wracający z podbojów greckich boisk piłkarz zapisze się już na zawsze, niestety w negatywny sposób, złotymi zgłoskami w historii polskiej piłki. Występujący na pozycji pomocnika zawodnik w przeciągu 5 minut zobaczył dwie żółte kartki i musiał przedwcześnie opuścić boisko.

Osłabienie liczebne gości spowodowało, że do głosu doszli gospodarze. Najlepszą okazję do wyrównania zmarnował w 87. minucie Kalemba, który nie trafił do pustej bramki.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Motor wywiózł z Krakowa trzy punkty. Piłkarze z Lublina zasłużenie wygrali z Garbarnią, która pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli.