Motor Lublin w sobotę po raz ostatni gra w tym roku o punkty. Podopieczni Mirosława Hajdo podejmują Stal Kraśnik

Lublinianie w Kraśniku prowadzili od 18. minuty po golu Tomasza Swędrowskiego. Kilka chwil później czerwoną kartką ukarany został bramkarz Stali, Sebastian Ciołek. Gospodarze mimo gry w osłabieniu, jeszcze w pierwszej połowie ustalili końcowy wynik spotkania po golach dwóch byłych graczy Motoru Rafała Króla i Juliena Tadrowskiego.

– To już przeszłość, historia. Wychodzimy na mecz, żeby rozstrzygnąć go na swoją korzyść – mówi Mirosław Hajdo, trener Motoru. – Czeka nas spotkanie z zespołem, który nieprzypadkowo jest w górnej połówce tabeli. Ma w swoich szeregach kilku doświadczonych graczy, potrafiących grać w piłkę. Bracia Królowie, Paweł Kaczmarek, czy Sebastian Ciołek, to niektóre przykłady. Wszyscy kiedyś grali w Motorze – dodaje.

Żółto-biało-niebiescy systematycznie zmniejszają stratę do pierwszego miejsca, które pozwoli latem 2020 roku świętować awans do drugiej ligi. Plasują się oni tuż za podium, tracąc do Hutnika Kraków zaledwie dwa "oczka". Natomiast ekipa z Kraśnika jest tuż za Motorem i jeśli w środę wygra, będzie mieć tyle samo punktów (30), co lublinianie. Tyle tylko, że Stal nie wygrała żadnej z ostatnich pięciu potyczek. – Chcemy być najwyżej już po zakończeniu sezonu – kończy Hajdo.

W poprzedniej kolejce Motor wygrał na Arenie Lublin z Hetmanem Zamość 4:1 (3:0). Spotkanie na żywo oglądał Jarosław Pacholarz, trener Stali, a w przeszłości zawodnik m.in. ekipy ze stolicy Lubelszczyzny. Część kibiców twierdziła, że zamościanie
przespali pierwszą połowę, dlatego wracali do domu bez punktów.

– Motor był lepszy i zasłużenie wygrał. Od początku meczu grał swoją piłkę. Może po przerwie zbytnio się rozluźnił i Hetman doszedł na chwilę do głosu. W sumie gospodarze zwyciężyli bez większych problemów – ocenia Pacholarz. – Pierwszy mecz w Kraśniku to już historia, ale spodziewam się, że Motor będzie chciał się nam zrewanżować i potwierdzić, że ostatnio jest w niezłej formie. Musimy być zmobilizowani i uważni w defensywie. Mam dobry zespół, więc z pewnością stworzymy sobie sytuacje, które, myśląc o dobrym wyniku, musimy wykorzystać. Mamy pewne problemy kadrowe. Nie wiadomo, czy na murawie pojawi się Kamil Król i Jakub Gajewski. Poza tym brakuje nam dobrego obrońcy, jakim był Julien Tadrowski (niedawno rozwiązano z nim kontrakt – red). Dlatego w ostatnio graliśmy systemem 1-3-5-2 i być może tak samo będzie w Lublinie. Nie zmienia to faktu, że w tym prestiżowym pojedynku będziemy chcieli pokazać się, z jak najlepszej strony.

Działacze lubelskiego klubu kontynuują podpisanie profesjonalnych kontraktów z wyróżniającymi się młodymi piłkarzami. Taką umowę kilka dni temu podpisał 17-letni Jakub Knap. Wychowanek Dublera Opole Lubelskie do młodzieżowych drużyn Motoru trafił latem 2018 roku. W poprzednim sezonie napastnik grał w Motorze w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów Młodszych, a także CLJ Juniorów Starszych. W rundzie jesiennej obecnych rozgrywek wystąpił w 10 spotkaniach w I lidze Wojewódzkiej Juniorów Starszych, zdobywając 12 bramek. Knap ma także za sobą 11 meczów w drużynie rezerw Motoru, występujących w klasie A, w których strzelił 19 goli.

Przed Motorem oprócz starcia ze Stalą domowy mecz (29 listopada) w ramach półfinału Totolotek Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu LZPN z Wisłą Puławy. Kupując jednorazowo wejściówki na te mecze zaoszczędzić można do 25% na obu biletach. Promocja obowiązuje w internetowym systemie sprzedaży biletów, jak i również w punktach stacjonarnych.

Podczas sobotniego meczu kibice Motoru będą zbierać dary w ramach akcji charytatywnej „Żółto – Biało – Niebieska Gwiazdka 2019” przeznaczone dla samotnych Matek (DSM przy ul. Chmielewskiego). W tym roku najpilniejszymi darami są m.in.: środki czystości, płyny do kąpieli dla dzieci, czy żele pod prysznic dla dorosłych kobiet.