Motor Lublin w niedzielę jedzie do beniaminka po dziewiątą wygraną z rzędu
W 26. kolejce trzeciej ligi, Motor Lublin, wciąż mający szansę na awans do wyższej klasy rozgrywkowej, w niedzielę (godz. 16) powalczy o dziewiątą, tegoroczną z rzędu wygraną w meczu o punkty.
fot. fot. W. Szubartowski
Do końca sezonu 2018/19 jeszcze dziewięć kolejek. Pierwszą, premiowaną awansem lokatę zajmuje Podhale Nowy Targ (58 punktów). Druga jest Stal Rzeszów (55 pkt.), a trzeci lublinianie do lidera tracą cztery “oczka”.
- Niezależnie od tego z kim, i gdzie gramy, musimy cały czas wygrywać - mówi Robert Góralczyk, trener Motoru. - Mamy swój pomysł na grę, cały czas konsekwentnie go realizujemy i na razie przynosi to pożądane efekty. Oby tak dalej.
Kolejnym, wyjazdowym przeciwnikiem ekipy z Koziego Grodu będzie Sokół Sieniawa. Beniaminek z Podkarpacia nieźle radzi sobie w trwającej kampanii. Podopieczni Szymona Szydełki plasują się na dziewiątej pozycji i praktycznie mogą być pewni gry w III lidze w kolejnych rozgrywkach.
Co więcej, do poprzedniej soboty biało-niebiescy byli w rundzie wiosennej niepokonani (w tym gronie są tylko Motor, Stal Kraśnik i Podhale), ale przegrali w Kraśniku 1:3. Szybko stracili dwa gole, co miało wpływ na przebieg meczu.
- Sokół jest solidny w defensywie, o czym świadczy m.in. mała ilość straconych bramek. Musimy być przygotowani na każdą ewentualność i nadal prezentować swoją piłkę - mówi Góralczyk.
Niestety w ekipie przyjezdnych wciąż zabraknie dwójki kontuzjowanych obrońców - środkowego: Michala Ranko (możliwe, że niebawem wznowi treningi) oraz bocznego: Kamila Pajnowskiego.
Motorowcy od początku tego tygodnia trenowali na swoim starym stadionie przy Al. Zygmuntowskich. Taki stan rzeczy potrwa do końca sezonu, ponieważ boczne boiska Areny będą bazą treningową dla uczestników zbliżających się mistrzostw świata do lat 20.
- Nie grałem i nie miałem przyjemności prowadzić zespołu na Al. Zygmuntowskich, ale wszyscy w kraju wiedzą, że Motor rozgrywał tam mecze w krajowej elicie - wyjawia Góralczyk. - Murawa jak na nasze boisko treningowe jest dobra, ale inna niż na Arenie, więc musieliśmy się zaadaptować.