menu

Motor Lublin podejmuje Wisłę Puławy. Trzecioligowe derby regionu na Arenie

5 października 2019, 09:06 | PUKUS

Trzecioligowy Motor Lublin zaczyna serię potyczek z teoretycznie silniejszym drużynami. W sobotę (godz. 17), żółto-biało-niebiescy w derbach regionu podejmą Wisłę Puławy. Relację "na żywo" z tego meczu będzie można śledzić na naszej stronie internetowej.


fot. fot. W. Szubartowski

Następnie podopieczni Mirosława Hajdo zmierzą się kolejno: na wyjeździe z trzecią w tabeli Siarką Tarnobrzeg (12 października), będą gościć zajmującą pierwszą lokatę Koronę II Kielce (19 października), oraz zmierzą się w gościach z Hutnikiem Kraków (26 października). W międzyczasie, 8 października w 1/4 Totolotek Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej zmierzą się w Końskowoli z Powiślakiem. Zresztą jeżeli pokonają czwartoligowca, to w kolejnej fazie "Pucharu Tysiąca Drużyn" zmierzą się ponownie z Wisłą (16 października).

– Dla mnie nie ma meczów z teoretycznie lepszymi, czy słabszymi zespołami. Jednak z każdym rywalem gra się inaczej. Ta liga jest bardzo wyrównana, nie przypadkowo każdy może wygrać z każdym. Żaden zespół nie ma znaczącej przewagi punktowej nad pozostałym drużynami. Naprawdę rozgrywki w tym sezonie nie są łatwe. W sobotę gramy u siebie i bardzo potrzebujemy zwycięstwa – mówi Mirosław Hajdo, trener Motoru. – Chcemy utrzymywać się przy piłce, mieć kontrolę nad grą, stwarzać sytuacje i zamieniać je na gole – dodaje.

Z tym ostatnim jest problem, co pokazują statystyki. Co prawda, w każdym spotkaniu żółto-biało-niebiescy mają okazje do pokonania golkiperów, ale zawodzą pod bramką przeciwników. Lublinianie mają na swoim koncie tylko 11 bramek. Najlepszym strzelcem zespołu jest napastnik, Michał Paluch (ma za sobą także występy w Wiśle), autor czterech trafień. Dwa gole zdobył pomocnik Sławomir Duda, a pięciu graczy ma po jednej bramce na koncie. Poprawa skuteczności powinna być kluczem do lepszych wyników, ponieważ Motor, wspólnie z Wólczanką Wólka Pełkińską stracił tylko 7 bramek. Defensywa jest silnym punktem lublinian, chociaż też przytrafiają się jej błędy. Zresztą nie ma drużyn nieomylnych.

Kolejną sprawą jest fakt, że Motor w trwającej kampanii często remisuje. Podopieczni Mirosława Hajdo pięciokrotnie dzielili się punktami z rywalami. Więcej remisów, bo sześć, ma na swoim koncie beniaminek, Wisłoka Dębica. – Remisy też są punktowane. Gdy nie można wygrać meczu, trzeba go zremisować. W tych spotkaniach, w których padły takie wyniki nie było tak, że się broniliśmy. Wręcz przeciwnie, byliśmy stroną dominującą, a rywalom dopisywało szczęście. Gorzej z naszą skutecznością – wyjawia trener Motoru. – Cały czas pracujemy nad tym elementem i efekty w końcu muszą przyjść.

Motor plasuje się na 8 pozycji, mając w swoim dorobku 14 “oczek”. Wisła jest 10 i do ekipy ze stolicy Lubelszczyzny traci punkt.
Kilka dni temu do dyspozycji zarządu Wisły oddał się jej trener Jacek Magnuszewski. Działacze “Dumy Powiśla” zdecydowali się na zmianę na ławce, ale nie do końca. Zespół prowadzi Marcin Popławski (był asystentem Magnuszewskiego), któremu pomagać będzie Mariusz Abramczyk (41-latek grał w przeszłości w Wiśle, a ostatnio pracował z juniorami Wisły z rocznika 2005). To mimo wszystko nowe rozdanie i w sobotę okaże się, czy w ekipie gości zadziała efekt nowej "miotły".

– To są problemy Wisły i nie chcę tego komentować. Nie ulega wątpliwości, że zespół z Puław jest mocny. Kilka razy widziałem tą drużynę na żywo i pokazała ona, że potrafi walczyć z najlepszymi. Absolutnie jej nie lekceważymy – dodaje Hajdo.
Gospodarze w sobotę powinni być mocniejsi kadrowo. W tym tygodniu do treningów wrócili Konrad Gruszkowski i Grzegorz Bonin, wcześniej borykający się z kontuzjami i nie grający w ostatniej, wyjazdowej potyczce z Sokołem Sieniawa. Uraz wyleczył również Maksymilian Cichocki.

Czy decyzja Magnuszewskiego, notabene w przyszłości trenera m.in. Motoru, o oddaniu się do dyspozycji zarządu puławskiego klubu zaskoczyła Popławskiego?

– Nie mnie to oceniać. Trener Magnuszewski podjął taką, a nie inną decyzję i trzeba ją uszanować. Jednak jest trochę zaskoczony – mówi Popławski. I dodaje, jak będzie grać Wisła pod jego wodzą. – Cały czas szlifujemy swój styl gry, ale ostatnio prześladuje nas pech. Mamy w zespole dużo mechanicznych kontuzji. Dlatego taktyka będzie dobierana pod kątem pozostających do dyspozycji piłkarzy. Wiadomo, że każdy trener ma swoje przemyślenia i nie inaczej jest w moim przypadku. Na pewno będę wdrażał swoje pomysły, które mają służyć tylko i wyłącznie dobru całej drużyny. W starciu z Motorem znów nie zagramy w optymalnym zestawieniu, ponieważ pojawiły się kolejne urazy. Dopiero przed meczem okaże się, jaką będę dysponował kadrą. To ważny mecz dla obydwu drużyn w kontekście układu tabeli. Mamy swój pomysł na grę w Lublinie i będziemy go realizować – podkreśla Popławski.

Kibice ostrzą sobie zęby na ciekawe, piłkarskie widowisko, ale czy tak będzie okaże się w sobotnie popołudnie. Jedno jest pewne. Zwycięska ekipa zbliży się do czołówki tabeli. – To taki mecz na przełamanie, zarówno dla nas, jak i dla Motoru. Ten zespół, który wygra może zacząć dobrą passę w końcówce rundy jesiennej. Trudno powiedzieć, czy będziemy świadkami atrakcyjnego meczu. Futbol jest nieprzewidywalny. Może być tak, że o tym, która drużyna zdobędzie komplet punktów, zadecyduje dyspozycja dnia. Na pewno, jak to w derbach bywa nie zabraknie walki – dodaje Popławski, który jest wychowankiem Motoru. 39-latek jest zresztą najlepszym strzelcem żółto-biało-niebieskich w historii. Zdobył 70 bramek.

Nie wiadomo, czy duet trenerski Popławski-Abramczyk będzie pracował do końca sezonu 2019/20, czy jest to tylko rozwiązanie tymczasowe. Już pojawiły się pogłoski, że po rundzie jesiennej "Dumę Powiśla" obejmie inny trener. Już pojawiły się plotki, że nowym szkoleniowcem biało-niebieskich zostanie Artur Bożyk. Z naszych informacji wynika, że działacze Wisły jeszcze nie kontaktowali się z obecnym trenerem Chełmianki.

– Jesteśmy wspólnie z Mariuszem Abramczykiem pracownikami klubu i zdecydowaliśmy się na objęcie nowych funkcji. Liczy się tylko i wyłącznie dobro Wisły. Nie mamy sprecyzowanego celu. Skupiamy się na każdym, najbliższym meczu – wyjawia Popławski.

– Jeśli chodzi o Motor to nie chcę oceniać jego postawy. Jeżeli jednak patrzymy przez pryzmat tego, że jego celem jest wywalczenie awansu, to faktycznie zawodzi. Widziałem lublinian kilka razy w akcji i mam swoje przemyślenia. Wiemy, że musimy uważać, ponieważ w każdym meczu stwarzają sobie dużo sytuacji do strzelenia bramek. Nie wykorzystują ich, ale to już problem ich sztabu trenerskiego – kończy trener Wisły.

Poprzednie spotkanie obydwu drużyn na Arenie Lublin zakończyło się zwycięstwem Motoru 3:1. Gole dla gospodarzy strzelali Bartosz Waleńcik, Konrad Nowak i Mateusz Majewski. Wszyscy obecnie reprezentują barwy innych klubów. Dla gości na listę strzelców wpisał się zaś Łukasz Kacprzycki.

ZOBACZ TAKŻE:


Polecamy