Motor Lublin jedzie do Wrocławia na spotkanie z rezerwami Śląska. Mecz przyjaźni szansą na drugie ligowe zwycięstwo żółto-biało-niebieskich
Przyjaźń pomiędzy sympatykami klubów piłkarskich z Lublina i Wrocławia jest powszechnie znana. W stolicy Dolnego Śląska z pewnością nie zabraknie delegacji fanów żółto-biało-niebieskich. Na boisku nie będzie jednak sentymentów. Lublinianie chcą wygrać spotkanie z rezerwami ekstraklasowego Śląska i poprawić swoją sytuację w tabeli 2. ligi.
fot. Fot. Wojciech Szubartowski
Od początku bieżących rozgrywek Motor Lublin zwyciężył tylko jedno spotkanie. Lublinianie przywieźli trzy punkty z Elbląga po wyjazdowej wygranej 3:1 z ostatnią w tabeli Olimpią. Oprócz wspomnianego triumfu zaliczyli trzy remisy i jedną porażkę. Z dorobkiem sześciu punktów plasują się w połowie tabeli piłkarskiej 2. ligi, na dziesiątym miejscu. - Brakuje nam trochę "farta" - mówi trener lubelskiego klubu, Mirosław Hajdo. - W rozegranych dotąd pięciu spotkaniach stwarzaliśmy sobie sytuację i brakowało "kropki nad i". Gdy my strzelamy bramkę, to musi to być piękna bramka, piękna akcja i piękne uderzenie. Przeciwnik natomiast, nie ujmując rywalowi, z sytuacji zupełnie niegroźnych potrafi zdobyć gola. To nas bardzo boli. Wierzę jednak w to, że ciężka praca przyniesie efekty - dodaje.
Śląsk II Wrocław, podobnie jak Motor, jest ligowym beniaminkiem i zwyciężył tylko jedno spotkanie sezonu 2020/2021. 5 września piłkarze z Wrocławia pokonali na wyjeździe ostatniego rywala lubelskiego klubu, czyli krakowską Garbarnię. Motor w ubiegłej kolejce zremisował z krakowianami 1:1 przed własną publicznością. - Liczyliśmy na to, że zdominujemy przeciwnika. Ten mikrocykl poprzedzający spotkanie z Garbarnią był jednak bardzo ciężki i na pewno miał wpływ na postawę drużyny w drugiej połowie. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać i biorę to na siebie - mówi szkoleniowiec z Lublina.
Pozostałe mecze wrocławskiego klubu zakończyły się porażkami. Podopieczni Piotra Jawnego przegrali 0-1 z częstochowską Skrą, 0-3 z kaliskim KKS-em oraz 0-2 z Wigrami Suwałki. Plasują się na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli. - Na pewno trudno przygotować się na rywala, który nie jest głównym zespołem danego klubu. W każdym meczu mogą zagrać różni zawodnicy. Mogą schodzić piłkarze z pierwszej drużyny, może wymieniać się młodzież. My na to uwagi nie zwracamy. Chcemy się skupiać na sobie - tłumaczy Hajdo. - Każdego rywala doceniamy. Każdego należy się obawiać. Trzeba znać też swoją wartość. Zgadzam się, że mamy mało punktów i zasługujemy na więcej. Wcześniej czy później to musi jednak zaskoczyć i będziemy się cieszyć z regularnego zdobywania punktów - kończy.
Starcie z rezerwami Śląska będzie drugim z trzech spotkań, jakie Motor rozegra na przestrzeni dziesięciu dni. Ze względu na zagęszczenie w terminarzu trener lublinian nie wyklucza wprowadzenia zmian personalnych. - Każdy zawodnik jest w Motorze po to, by dostać swoją szansę, grać i pokazać nam, trenerom czy dokonujemy słusznych wyborów. Mamy zawodników, którzy do tej pory mało występowali. Być może to jest moment by dostali szansę i pokazali się z jak najlepszej strony - zdradza trener.
Spotkanie 6. kolejki 2. ligi: Śląsk II Wrocław - Motor Lublin rozpocznie się w środę 30 września w samo południe. Mecz zostanie rozegrany na wrocławskim stadionie przy ul. Oporowskiej, gdzie na co dzień trenuje pierwszy zespół dwukrotnego mistrza Polski. Bezpłatną transmisję "na żywo" z Wrocławia można będzie śledzić TUTAJ;nf.
ZOBACZ TAKŻE: