Mirosław Hajdo (trener Motoru Lublin): Jeśli coś ma się rodzić, to niech rodzi się w bólach
Rozmawiamy ze szkoleniowcem piłkarzy trzecioligowego Motoru Lublin, Mirosławem Hajdą. 11 sierpnia żółto-biało-niebiescy rozpoczną zmagania o punkty w nowym sezonie. Na tydzień przed startem rozgrywek, lubelski zespół pokonał w sparingu Victorię Żmudź 5:0.
fot. Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Jak sparing wyglądał z pańskiej perspektywy?
To kolejny etap przygotowań do pierwszego meczu sezonu. Mamy jeszcze tydzień do inauguracji rozgrywek. Na pewno przy tylu zmianach w zespole, jest jeszcze nad czym pracować. Musimy konsekwentnie robić to, co sobie założyliśmy.
Victoria Żmudź to nie był rywal z najwyższej półki. Celem tego meczu było doskonalenie pewnych schematów i strzelenie większej ilości goli?
Nie chcę oceniać rywala. Nie dyskryminujmy Victorii. Najważniejsze, że przyjechali do nas i chcieli z nami zagrać. Teraz czekamy na to, co będzie w następny weekend w Kraśniku. Z pewnością będzie to dużo trudniejsze spotkanie. Myślę, że cechy wolicjonalne będą odgrywać w nim znaczącą rolę.
Liga rusza w następnym tygodniu, a w Motorze wciąż trwają testy. To chyba nie jest łatwa sytuacja dla szkoleniowca?
Nigdy nie jest łatwo. Jednak, jeśli coś ma się rodzić, to niech się rodzi w bólach.
A czy skład wyjściowy na pierwszy mecz już się urodził?
Zobaczymy. Zawsze podczas takich meczów pewne rozwiązania przychodzą do głowy. Z Victorią dałem odpocząć chociażby Rafałowi Grodzickiemu, żeby sprawdzić innych chłopaków.
To nie dziwne, bo nowych twarzy w zespole jest dużo…
Zgadza się. Jest ich dużo nawet w pierwszej jedenastce. To nie jest takie proste, żeby zgrać wszystko na tip-top. Staramy się jednak, żeby wyglądało to jak najlepiej. Po inauguracji sezonu z pewnością będę mądrzejszy, bo przed startem rozgrywek ciężko coś sensownego powiedzieć.
Czy ogólnie rzec biorąc okres przygotowawczy przeszedł do pańskiej myśli?
Na pewno lepiej jest mieć całą kadrę do dyspozycji wcześniej niż później. Jednak nie ma co narzekać, tylko trzeba robić robotę i to wszystko układać. Gdy to zrobimy, to powinno być dobrze. Od narzekania jest dużo osób.
Należy się spodziewać nowych kontraktów w Motorze w nadchodzącym tygodniu?
Na pewno tak. Myślę, że do środy powinniśmy już dużo więcej wiedzieć.
Ostatnie zmiany w zarządzie klubu nie sprzyjały kontraktowaniu zawodników?
To nie jest moja sprawa. Trzeba zająć się swoją pracą.
Dawid Nowak zostanie w zespole? W sparingu z Victorią szybko opuścił boisko z urazem.
W jego temacie nie zapadła jeszcze decyzja. Będziemy go obserwować. Mamy czas tak naprawdę do końca sierpnia. Jeśli chodzi o kontuzję to w trakcie gry odezwał mu się problem ze ścięgnem Achillesa.
Czy jacyś gracze zostaną z Motoru wypożyczeni? Podobno Jakub Buczek ma zasilić Hetmana Zamość.
Kuba chciałby odejść, bo przede wszystkim chce grać. Ma przed sobą ostatni rok ze statusem młodzieżowca, a u nas w środku pola byłoby mu ciężko. Zastanowiliśmy się nad tym i daliśmy mu możliwość grania. W Motorze rzadko wchodził albo grał mało, przez co nie rozwinie się tak, jakby tego chciał. Czy trafi do Hetmana to jeszcze nie wiemy, ale u nas raczej go nie będzie. Jeśli chodzi o pozostałych młodszych zawodników to chyba już nikt nie będzie nigdzie wypożyczony. Kamil Kumoch zostanie, bo chcę go mieć w środku pola. Inni chłopcy również tu będą.