Komentarze trenerów po meczu Motor Lublin - Wisła Sandomierz (ZDJĘCIA)
W sobotni wieczór Motor Lublin przegrał przed własną publicznością z Wisłą Sandomierz 0:1. Prezentujemy opinie trenerów obu drużyn po tym spotkaniu.
Grzegorz Wesołowski (trener Wisły Sandomierz):
Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że niesamowicie się cieszymy z tych trzech punktów. Mamy zupełnie inne cele do zrealizowania niż gospodarze. Mieliśmy swój plan i dobrze go realizowaliśmy. Po raz pierwszy w tej rundzie widziałem, że jesteśmy zespołem od pierwszej do ostatniej minuty. Ustrzegliśmy się też powiem kolokwialnie „klopsów”, bo do tej pory bywało z tym różnie. Dzięki temu udało się osiągnąć korzystny wynik. Dziękuję chłopakom, ale dla nas walka o utrzymanie dopiero się zaczęła. Jeżeli mogę jeszcze powiedzieć dwa słowa do prezesa Leszka Bartnickiego. Pracowałem w różnych klubach. Głowa do góry, zobaczycie, że dla was zaświeci jeszcze słońce. Ja byłem w szoku, jak zobaczyłem stadion. Jestem w szoku, jak widzę, jaka jest atmosfera wokół klubu z Lublina. Leszek nie poddawaj się, bo to najgorsze, co możesz teraz zrobić. Trzeba wspierać chłopaków. Życzę awansu.
Piotr Zasada (trener Motoru Lublin):
Jeżeli chodzi o przebieg boiskowych wydarzeń, to szczerze mówiąc odkąd jestem trenerem Motoru, chyba nie stworzyliśmy sobie w żadnym meczu aż tylu klarownych sytuacji. I to z gry. My z kolei przegrywamy mecz u siebie 0:1 po centrosztale z rzutu wolnego. Naprawdę przeciwnik odgrażał nam się tylko kilkukrotnie. A my nie potrafiliśmy zamienić tych wszystkich sytuacji na chociaż jedną bramkę. Uważam jednak, że nie powinniśmy być negatywnie oceniani, jeżeli chodzi o zaangażowanie. Zespół od pierwszej do ostatniej minuty się bardzo starał. Zmienialiśmy ustawienia na coraz bardziej ofensywnie. Raz na jakiś czas zdarza się taki mecz, kiedy nie można nic strzelić. Wtedy trzeba się ustrzec najmniejszego błędu, aby bramki nie stracić. My tego nie zrobiliśmy i przegraliśmy. Przegraliśmy jednak z bardzo ambitnym zespołem. Gratulacje dla trenera i zawodników Wisły.