I liga. Oceny dla piłkarzy Wisły Kraków po meczu z Sandecją Nowy Sącz
17 lipca 2022, 20:33 | (k)
Oceny dla piłkarzy Wisły Kraków po bezbramkowym remisie z Sandecją Nowy Sącz nie mogą być wysokie. Widać, że drużyna jest w fazie przebudowy i jest w niej wiele do poprawy. Niemniej część piłkarzy spisała się co najmniej poprawnie, od innych oczekujemy więcej. Zobaczcie w galerii, jakie noty przyznaliśmy graczom Jerzego Brzęczka za pierwszy występ w sezonie 2022/2023 na zapleczu ekstraklasy. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobaczcie w galerii, jakie noty przyznaliśmy graczom Jerzego Brzęczka za pierwszy występ w sezonie 2022/2023 na zapleczu ekstraklasy. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
fot. Anna Kaczmarz
fot. Anna Kaczmarz
Nie miał wielkiego pola do popisu, bo rywale oddali bardzo mało strzałów, głównie niecelnych. Bardzo dobrze poradził sobie jednak w kuriozalnej sytuacji, gdy Krystian Wachowiak zaliczył kiks i dwukrotnie musiał bronić dobitki piłkarzy Sandecji. Nieporozumienie w komunikacji z Adi Mehremiciem, po którym o mało nie doszło do utraty gola, zaliczamy jako błąd Bośniaka.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
Solidny występ, choć bez fajerwerków. Widać, że lepiej czuje się w grze obronnej i niż w ofensywie, ale to właśnie on najlepiej podał po ziemi piłkę do Luisa Fernandeza w drugiej połowie, z czego jednak Hiszpan nie zrobił wielkiego użytku, bo skończyło się tylko na rzucie rożnym.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
Jak na kapitana przystało walczył na całego, był nawet bardzo bliski zdobycia bramki, gdy piłka po jego strzale spadła na poprzeczkę. W innej sytuacji, po podaniu na skrzydło przez Michaela Pereirę w końcówce meczu, źle dośrodkował, marnując wielką szansę na dogranie w pole karne, które mogło przynieść Wiśle prowadzenie. Najważniejsze są jednak jego atuty defensywne. Jeśli za partnera będzie miał Josepha Colleya, to Wisła może mieć najlepszy duet stoperów w całej I lidze.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
Bośniak jest jednym z najsłabszych ogniw nie tylko defensywy, ale i całej drużyny. Jego nieporozumienie z Mikołajem Biegańskim mogło kosztować Wisłę utratę gola. W innych sytuacjach, gdy popełniał błędy, ratował się faulami. Im wcześniej zastąpi go na środku obrony Joseph Colley, tym lepiej dla zespołu.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
Potwierdził to, co o nim od dawna wiemy - że czuje się lepiej w ofensywie niż w obronie. W pierwszej połowie wziął udział w akcji, po której "zapachniało" golem, piłka po jego dośrodkowaniu wzdłuż bramki minęła aż trzech wiślaków. Widać było u niego duże zaangażowanie, którym nadrabiał braki w wyszkoleniu technicznym.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
To nie był udany występ kolejnego z debiutantów w drużynie Jerzego Brzęczka. W zasadzie trudno powiedzieć, w czym jest lepszy od Nikoli Kuveljicia, który permanentnie zawodził przy Reymonta i stracono nadzieję, że kiedykolwiek poczyni postęp. Za wcześnie przesądzać, czy z Chorwatem będzie podobnie, może dał mu się we znaki stres związany z wielką widownią i dużymi oczekiwaniami. Wejście Vullneta Bashy w drugiej połowie dało impuls, którego na próżno domagaliśmy się od byłego gracza wicemistrza Słowenii.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
Ten chłopak musi mieć straszny zawrót głowy. Z jednej strony w klubie jasno komunikuje mu się, że jak najszybciej powinien odejść do innej drużyny na wypożyczenie, z drugiej - jest wstawiany do wyjściowego składu na pierwszy mecz... Zapewne tylko dlatego, że na całe 90 minut nie był gotowy Vullnet Basha, ale przecież w odwodzie byli jeszcze Patryk Plewka i Wiktor Szywacz. Mentalne pogubienie się Fazlagicia odbija się na postawie innych graczy w drugiej linii. Choć trzeba mu też oddać, że w pierwszej połowie wykonał znakomite krosowe podanie do Krystiana Wachowiaka, po którym obrońca miał mnóstwo czasu i przestrzeni na dogranie piłki w pole karne.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
Jedna z jaśniejszych postaci tego meczu. Widać, że po doświadczeniach w Championship ma ogromne doświadczenie w grze, w której piłka głównie fruwa nad głowami piłkarzy. Znakomicie zgrał ją piersią w sytuacji, po której Igor Łasicki trafił w poprzeczkę, a później sam mógł umieścić futbolówkę w siatce, lecz próba wykonania zwodu zakończyła się na nogach bramkarza Dawida Pietrzkiewicza. Wisła powinna mieć pociechę z tego zawodnika, który lepiej czuje się, gdy jest ustawiany na boku boiska niż na środku ataku.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
Debiutant został wrzucony na głęboką wodę i... dał radę. Owszem, to nie był dla niego łatwy mecz, trudno znaleźć sytuację, w której pokazał pełnię możliwości, lecz przy bardzo słabej dyspozycji grających za jego plecami Enisa Fazlagicia i Ivana Borny Jelicia Balty był w zasadzie skazany na porażkę. Wydaje się, że lepiej dla wszystkich byłoby, gdyby ten utalentowany 18-latek grał nieco bardziej cofnięty, na pozycji nr 8, mając przed sobą na dziesiątce Luisa Fernandeza. Ale póki nie będzie rasowego napastnika, takiego rozwiązania pewnie się nie doczekamy.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
Kolejny 18-latek w kadrze, choć przecież najbardziej doświadczony spośród nich. To z jednej strony mu pomaga, ale z drugiej przeszkadza, gdyż oczekiwania wobec niego są dużo większe. W meczu z Sandecją ich nie spełnił. Być może to jemu najbardziej dały się we znaki bardzo mocne przygotowania do sezonu. Przy słabych warunkach fizycznych miał najwięcej do nadrobienia na siłowni, przez co zapewne stracił nieco z dynamiki. Potrzebuje wyrozumiałości i regularnych występów.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
W opisanej wcześniej sytuacji przy nazwisku Bartosza Jarocha zapewne rasowy napastnik przewidziałby takie zagranie w pole karne i szybciej ruszył w kierunku futbolówki. Hiszpan rasowym napastnikiem jednak nie jest i wiadomo, że gra na pozycji numer 9 wyłącznie z konieczności. Można oczekiwać progresu, gdy zajmie miejsce za plecami napastnika, bo ma inklinacje do gry kombinacyjnej.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
Z grona zawodników rezerwowych, którzy weszli po przerwie, Francuz zrobił chyba najlepsze wrażenie. Szczególnie dwoma podaniami, po których partnerzy mogli mocno namieszać w polu karnym. Trochę zaskoczył, bo przychodził tu jako skrzydłowy, a bardzo dobrze odnajdywał się w środku boiska. W takim razie czekamy z niecierpliwością (podobnie jak w przypadku Momo Cisse), gdy nadrobi braki w przygotowaniu do sezonu i zacznie grać na całego od pierwszej minuty.
fot. wisla.krakow.pl
fot. wisla.krakow.pl
1 / 13
Oceny dla piłkarzy Wisły po meczu z Sandecją Nowy Sącz 16.07 2022
[przycisk_galeria]
[polecane]23293631[/polecane]
Sportowy24.pl w Małopolsce
Komentarze (0)
>