Gorąco wokół Motoru Lublin. Czekamy na nowego prezesa, a radni PiS chcą zwołania specjalnego posiedzenia komisji sportu
Negatywna ocena dotychczasowych decyzji personalnych oraz brak wiary w przedstawioną koncepcję budowy drużyny na nowy sezon były powodem odwołania Leszka Bartnickiego z funkcji prezesa Motoru Lublin. Do piątku poznamy jego następcę. - Rozmowy z kandydatami trwają i są już na ostatniej prostej – informuje Paweł Majka, przewodniczący Rady Nadzorczej spółki.
Leszek Bartnicki przejął stery w Motorze w grudniu 2016 roku. Rada odwołała go przed trzema dniami, po kolejnym nieudanym sezonie, w którym piłkarzom nie udało się wywalczyć awansu do drugiej ligi. – Były zarząd firmował sobą dwie stracone rundy, a także skład drużyny i sztabu szkoleniowego. Rada Nadzorcza stwierdziła, że to nie wróży dobrze na przyszłość. Tak samo, jak zaproponowane zmiany, które według nas nie dawały szans na poprawę jakości gry – podaje powody odwołania prezesa Paweł Majka.
Przewodniczący RN twierdzi, że analiza wyników i opracowanej przez byłego już prezesa koncepcji funkcjonowania klubu trwała kilka dni, w trakcie których rada spotykała się i omawiała pomysły z Bartnickim.
Juniorzy tylko nasi
W poprzednich latach skład Motoru budowany był w oparciu o piłkarzy, którzy swoim doświadczeniem, zdobytym także w trakcie gry w wyższych ligach, mieli zapewnić drużynie awans. To nie przyniosło efektu i jeszcze przed odwołaniem z funkcji, Leszek Bartnicki w rozmowie z Kurierem Lubelskim zapowiedział zmianę koncepcji: - Ja i moi poprzednicy próbowaliśmy wywalczyć awans opierając skład na zawodnikach z przeszłością w wyższych ligach. To się nie sprawdziło. W takim razie jest inny wariant, oparcie drużyny na młodych piłkarzach, na naszych wychowankach. Oczywiście nie da się grać samą młodzieżą, kilku doświadczonych piłkarzy jest potrzebnych – mówił.
Paweł Majka twierdzi, że Rada Nadzorcza chce realizować ten pomysł, ale ma zastrzeżenia do decyzji podejmowanych przez Bartnickiego. – A czy Kumoch (Kamil – red.), junior Legii Warszawa jest z regionu? Nie godzimy się, aby ogrywać juniorów spoza Lublina. W naszym województwie jest wielu młodych piłkarzy, którym trzeba dać szansę. Podkreślamy to w rozmowach z przyszłym zarządem i sztabem trenerskim. Rada Nadzorcza oczekuje połączenia młodych piłkarzy z doświadczonymi i tak będzie. Tym bardziej, że nie stać nas, żeby w zespole byli sami doświadczeni gracze. Pytanie też, czy to by się sprawdziło, czy byliby w stanie udźwignąć grę – twierdzi Majka.
Już po zakończeniu sezonu Leszek Bartnicki zdążył przedłużyć umowy z Radosławem Kursą, Michałem Paluchem i Marcinem Michotą, a także podpisać kontrakty z urodzonym w Lublinie 19-letnim Jakubem Buczkiem i urodzonym w Krasnymstawie 17-letnim Rafałem Dobrzyńskim oraz pozyskać z Chełmianki urodzonego we Włodawie 24-letniego Michała Wołosa. Poza tym profesjonalny kontrakt podpisał 19-letni wychowanek Motoru, Maksymilian Cichocki.
- Kontrakty są ważne – zapewnia Majka, dodając jednocześnie, że nowy zarząd spółki nadal będzie jednoosobowy. Nowy prezes zdecyduje o obsadzie ławki trenerskiej. – Ten skład, przynajmniej tak planujemy, będzie bardziej lubelski, niż dotychczas – podkreśla Majka.
ZOBACZ TAKŻE:
Motor Lublin dostawał miliony, a wyniku nie było. Czas na nowy wariant;nf
Leszek Bartnicki wciąż jednak ma swoich zwolenników, którzy chcą jego przywrócenia na fotel prezesa. Swoją opinię dotyczącą przyszłości klubu wyrazili także piłkarze, którzy w środę złożyli nieoficjalną wizytę w ratuszu.
PiS wskazuje winnego
Sytuacja w miejskiej spółce interesuje również polityków. Radni Prawa i Sprawiedliwości mają pretensje, że tematu Motoru nie poruszono podczas wtorkowej komisji sportu. – Dwa miesiące temu złożyliśmy dezyderat, żeby zwołać specjalną komisję do omówienia sytuacji w Motorze. Niestety, nie uwzględniono tego, więc złożyliśmy do przewodniczącej Komisji Sportu, Turystyki i Wypoczynku wniosek, aby taką komisję zwołać – mówi Zbigniew Ławniczak. – Motor jest źle zarządzany. Bezpośrednio odpowiedzialny za to jest wiceprezydent Krzysztof Komorski. Przez cztery lata obiecuje awans i do dzisiaj tego awansu nie ma – dodaje radny PiS.
- Nie mam formalnych możliwości wpływać ani na skład rady nadzorczej, a tym bardziej na skład zarządu – odpowiada Komorski. - Deklaruję gotowość i chęć rozmowy na temat Motoru, który wspierałem i będę wspierał. Ale radni PiS tylko podgrzewają atmosferę, co w żaden sposób nie służy klubowi. Jeśli zapytacie mnie, ilu sponsorów radni PiS przyprowadzili do Motoru, to odpowiem, że zero - dodaje.
Specjalne posiedzenie komisji sportu zostanie zwołane za kilka dni. - Należy poczekać na nowego prezesa i wtedy będziemy mogli pochylić się nad sytuacją i przyszłością Motoru. Myślę, że na początku przyszłego tygodnia taka komisja się odbędzie – mówi Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, przewodnicząca Komisji Sportu, Turystyki i Wypoczynku.
-------------
Trening reprezentacji Polski przed meczem z Japonią: