menu

Dawid Kamiński nowym zawodnikiem Motoru Lublin

4 września 2018, 11:58 | Marcin Puka

Działacze trzecioligowego Motoru Lublin zakontraktowali kolejnego nowego zawodnika. Żółto-biało-niebieskich barw będzie bronił mogący występować w pomocy lub w ataku, Dawid Kamiński.


fot. fot. Tomasz Lewtak/motorlublin.eu

Kamiński urodził się 13 lutego 1995 roku w Opolu. Jego pierwszym klubem był TOR Dobrzeń Wielki, gdzie występował w juniorach. Następnie od sezonu 2009/10 występował w juniorach Wisły Kraków.

Kolejnym krokiem Kamińskiego były występy w Wiśle (Młoda Ekstraklasa). W tych rozgrywkach zadebiutował w wieku 16 lat. W sumie w tych rozgrywkach wystąpił w 38 meczach, pięciokrotnie wpisując się na listę strzelców. Poza tym z krakowską ekipą sięgnął po mistrzostwo Polski juniorów starszych U-19.

Nowy nabytek żółto-biało-niebieskich w "„Białej Gwieździe" zaliczył debiut w Ekstraklasie, w której w sumie zagrał w trzech bataliach. Występował także w trzecioligowych rezerwach Wisły (27 spotkań, siedem goli). Jego dobra postawa na boiskach zaowocowała powołaniem do reprezentacji Polski do lat 18.

W sezonie 2014/15, Kamiński trafił na wypożyczenie do pierwszoligowej Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Zaliczył 24 występy, przyczyniając się do awansu klubu z Małopolski do krajowej elity.

Następnie grał w drugoligowym Rakowie Częstochowa (36 meczów, cztery bramki, pięć asyst), a następnie w rywalizującym szczebel niżej, Widzewie Łódź (21 spotkań, po dwa gole i asysty).

Kamiński wiosną 2018 roku grał w ligowym rywalu Motoru, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, gdzie zagrał w 16 potyczkach, zdobywając trzy bramki).

Jesienią 2018 roku związany był kontraktem z Chojniczanką Chojnice, ale nie zdołał zadebiutować w pierwszoligowcu.

– Dawid to szybki zawodnik, dysponujący dobrym strzałem. Ma zwiększyć nasze pole manewru w grze ofensywnej – mówi Leszek Bartnicki, prezes Motoru. – Jego optymalną pozycją jest skrzydło, ale może też zagrać w ataku, a nawet na boku obrony. Mimo młodego wieku ma już spore doświadczenie w grze na poziomie pierwszej, drugiej i trzeciej ligi, a nawet epizody w Ekstraklasie. Co ważne, miał już okazję grać w klubach, na których spoczywa presja wyniku i kibiców, jak choćby Wisła i Widzew – kończy Bartnicki.