menu

Co z Motorem Lublin i Hutnikiem Kraków? Zbigniew Bartnik: PZPN może zasugerować, ale to my zdecydujemy

10 maja 2020, 16:16 | Krzysztof Nowacki

12 maja Zarząd PZPN zajmie się m.in. sprawą rozgrywek 3. ligi. Prezes Lubelskiego ZPN, Zbigniew Bartnik, nie przesądza, czy tego dnia faktycznie rozstrzygnie się, który zespół awansuje do wyższej ligi.


fot. Joanna Urbaniec / Polskapress

W grupie IV trzeciej ligi, Motor Lublin i Hutnik Kraków legitymują taką samą liczbą punktów. Trwa spór o to, który zespół powinien awansować, jeśli nie uda się już dokończyć rozgrywek.

W czwartek prezesi Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej zdecydowali o zakończeniu rozgrywek od 4. ligi w dół. Dyskutowano także o trzeciej lidze, ale wiążące decyzje nie zapadły. - Ponieważ nie spotkaliśmy się, żeby podejmować uchwałę, tylko żeby zastanowić się, co zrobić z tym tematem. Chodzi o to, żeby we wszystkich przypadkach podobnych do Motoru i Hutnika interpretacja była jednakowa. W dyskusji zahaczono o możliwość stworzenia dwóch drugich lig i wydaje się, że tym pomysłem poszliśmy za daleko. Ale trzeba było go przedyskutować, przyznam, że dość burzliwie, w obecności prezesa Bońka – relacjonuje Zbigniew Bartnik.

W trakcie dyskusji padły także propozycje rozegrania barażu między zainteresowanymi zespołami na neutralnym terenie (trudno jednak określić termin, kiedy byłoby to realne) oraz możliwość awansu do drugiej ligi obu drużyn.

- Ja natomiast podkreślałem, że wciąż można posłużyć się regulaminem, który w tej sytuacji mówi, że liczy się bilans bramkowy napisał:


– tłumaczy prezes LZPN.

Przypomnijmy, że piłkarze Motoru i Hutnika zgromadzili po 36 punktów. W bezpośrednim meczu w Krakowie lepsi byli gospodarze 1:0, natomiast lublinianie mają lepszy bilans bramkowy (36-16 Motor i 34-27 Hutnik).

- Niektórzy prezesi konsultowali się z prawnikami i jak to w tym gronie bywa, interpretacje były różne – przyznaje Bartnik.

Prezes LZPN uważa, że podjęte we wtorek w Warszawie decyzje będą jedynie opinią, sugestią dla wojewódzkiego związku prowadzącego te rozgrywki.

- Nie ma możliwości wpływu na decyzję lubelskiego ZPN. Może się zdarzyć hipotetycznie, że organ prowadzący rozgrywki trzeciej ligi w następnym sezonie (zgodnie z uchwałą z 2019 roku prowadzenie rozgrywek na tym szczeblu od sezonu 2020/2021 przejmuje PZPN – red.) w pewien sposób będzie chciał wpłynąć na orzeczenie LZPN, ale nie może bezpośrednio narzucić swojej woli – twierdzi Zbigniew Bartnik.

- Podejrzewam więc, że we wtorek zapadnie pewien werdykt, ale nie wydaje mi się, że zostanie od podjęty w kategoriach decyzyjnych. Dlatego, że na dzisiaj rozgrywki grupy IV prowadzone są przez Lubelski ZPN i we wtorek mogą zostać podjęte najwyżej pewne sugestie, co do rozstrzygnięć napisał:

– podkreśla.

Oba kluby są pewne, że racja jest po ich stronie i to właśnie im należy się awans. W Krakowie uważają, że liczy się bezpośrednie starcie (nawet jeśli nie rozegrano rewanżu). W Lublinie twierdzą, że decydujący jest bilans bramkowy ze wszystkich spotkań w lidze.

- To pokazuje, z jak trudnym tematem mamy do czynienia. Narasta stres, pojawiają się dziwne sugestie i skakanie sobie do oczu. Chciałbym uszanować wysiłek wszystkich klubów. Na razie jednak można powiedzieć, że sporo wiemy, ale nic nie wiemy – podsumowuje Zbigniew Bartnik.


Polecamy