menu

3 liga. Motor Lublin - Stal Rzeszów 1:1. Stalowcy mogą czuć spory niedosyt po remisie na Arenie Lublin [ZDJĘCIA]

11 maja 2019, 21:22 | Miłosz Bieniaszewski

Stal Rzeszów zremisowała z Motorem Lublin na Arenie Lublin. Drużyna Janusza Niedźwiedzia może czuć spory niedosyt.


fot.

fot.

fot. Łukasz Kaczanowski

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 16

Przed rozpoczęciem meczu rzeszowianie wiedzieli już, że Podhale Nowy Targ przegrało w Sieniawie. Tamto rozstrzygnięcie przy ewentualnej wygranej Stali dałoby biało-niebieskim awans na fotel lidera.

Skończyło się jednak na remisie, który w żaden sposób nie może zadowolić drużyny Janusza Niedźwiedzia. Goście byli bowiem zespołem lepszym, a przede wszystkim wypracowali sobie zdecydowanie więcej sytuacji bramkowych. Po meczu mogli więc czuć spory niedosyt...

Stal zaczęła tradycyjnie, czyli od wysokiego pressingu, do czego najwyraźniej Motor nie jest przyzwyczajony, bo przez długie minuty gospodarze jedynie lagowali do przodu, a goście mogli konstruować kolejne akcje.
[przycisk_galeria]
W początkowych fragmentach dwie szanse miał Dominik Chromiński, ale pierwsza próba trafiła w słupek, a za drugim razem przegrał pojedynek oko w oko z Adrianem Olszewskim.

Miejscowi otrząsnęli się dopiero po dwudziestu minutach, gra się wyrównała, ale jedyne na co było ich stać to dwa niezłe strzały Tomasza Brzyskiego, które jednak mijały cel. Goście mogli jeszcze pokusić się o bramkę do szatni, ale po wolnym Piotra Głowackiego skutecznie interweniował bramkarz.

Liczni kibice z Rzeszowa liczyli, że po zmianie stron dalej dominować będą ich ulubieńcy, ale drugą połowę lepiej zaczął Motor. Może nie przeważał, ale grał już dużo spokojniej.

W 57. minucie Szymon Rak z łatwością ograł Błażeja Cyferta i wyszedł sam na sam z Leonidem Otczenaszenką. Uderzył jednak za lekko, aby zdobyć gola. To ostrzeżenie najwyraźniej nie podziałało, bo niebawem Grzegorz Bonin zagrał na szesnasty metr do Marcina Michoty, a po jego strzale i rykoszecie piłka zatrzepotała w siatce.

Dopiero ta sytuacja obudziła przyjezdnych, których napór z każdą kolejną minutą rósł. Próbowali Wojciech Reiman i Adrian Ligienza, ale dobrze spisywał się Olszewski. Po strzale Grzegorza Goncerza uratował go natomiast słupek.

Wreszcie, w polu karnym faulowany był Piotr Głowacki, a jedenastkę na gola zamienił Reiman. Kapitan rzeszowian mógł dać swojej drużynie pełną pulę, lecz w doliczonym czasie jego mocny strzał o centymetry minął prawy słupek bramki.

Motor Lublin - Stal Rzeszów 1:1 (0:0)


Bramki: 1:0 Michota 59, 1:1 Reiman 83-karny

Motor: Olszewski – D. Kamiński, Cichocki, Ranko ż, Brzyski żż cz [90+1] – Rak (69 S. Kamiński), Gałecki, Poźniak (90+3 Wołos), Michota (81 Pożak) - Bonin, M. Majewski (74 Paluch). Trener Robert Góralczyk.

Stal: Otczenaszenko 7 – Trznadel 8, Kostkowski 8, Cyfert 5, Głowacki ż 7 (90+2 Jarecki) – Sierant 6 (66 Kobusiński), Szeliga 7 (81 Mozler), Reiman 7, Nawrot 5 (68 Ligienza ż), Chromiński 5 (77 Ceglarz) – Goncerz 7. Trener Janusz Niedźwiedź.

Sędziował Jabłoński (Kraków). Widzów 4190.

ZOBACZ TAKŻE - Szymon Szydełko, trener Sokoła Sieniawa: Piłka nożna nauczyła mnie pokory
[xlink]d0e88bb8-1452-c21d-0ea8-427a56d24232,632aa16d-51be-c24f-46e7-bb95af66b9ec[/xlink]


Polecamy