menu

Motor Lublin przewyższa standardy nie tylko II-ligowe

1 lutego 2018, 07:40 | Marcin Puka

Rozmowa z Leszkiem Bartnickim, prezesem trzecioligowego Motoru Lublin.


fot. Łukasz Kaczanowski
Leszek Bartnicki prezesem Motoru jest od grudnia 2016 roku
fot. Łukasz Kaczanowski
1 / 2

Niedawno minął rok odkąd został Pan prezesem Motoru Lublin. Żałuje Pan, że podjął się wyzwania, czy wręcz przeciwnie??


Absolutnie niczego nie żałuję. To był bardzo intensywny rok w moim życiu. Powrót po prawie 11 latach do rodzinnego miasta dał mi dużo pozytywnej energii, która przydaje się w codziennej pracy. Oczywiście były lepsze i gorsze momenty, ale głęboko wierzę w projekt – Motor Lublin. Nie brakowało takich, którzy odradzali mi przenosiny z Chojniczanki do Motoru, czy wręcz zniechęcali mnie do przyjścia do lubelskiego klubu. Ale bardzo się cieszę, że władze miasta mi zaufały i że tutaj jestem.
Dla wielu osób funkcjonowanie klubu sprowadza się tylko do wyniku meczu pierwszej drużyny. Ale to uproszczenie mające niewiele wspólnego z prawdą. Motor to nie tylko seniorzy występujący w III lidze, ale też grupy młodzieżowe czy nawet Piłkarskie Przedszkole. Przez ten rok udało się uporządkować wiele spraw organizacyjno-finansowych. Uważam, że Motor jest wiarygodnym partnerem, coraz lepiej postrzeganym w lokalnym środowisku. Satysfakcją napawa wzrost frekwencji na trybunach i to aż o 55% w porównaniu do jesieni 2016. Przeprowadziłem też zmiany personalne w Akademii, która dostarcza nam sporo radości. Przecież dwa nasze roczniki zajęły w 2017 roku trzecie miejsca w Polsce. Możemy się pochwalić drużynami w Centralnych Ligach Juniorów U-15, U-17 i U-19. Poza nami nikt w województwie nie ma ani jednego zespołu w CLJ. Najzdolniejsi juniorzy podpisali pierwsze zawodowe kontrakty, a wśród nich Szymon Rak, który jest reprezentantem Polski do lat 18.

Co udało się osiągnąć, a co nie?


Dla wielu osób funkcjonowanie klubu sprowadza się do wyniku meczu pierwszej drużyny. Ale to uproszczenie mające niewiele wspólnego z prawdą. Motor to nie tylko seniorzy występujący w III lidze, ale też grupy młodzieżowe czy nawet Piłkarskie Przedszkole. Przez ten rok udało się uporządkować wiele spraw organizacyjno-finansowych. Uważam, że Motor jest wiarygodnym partnerem, coraz lepiej postrzeganym w lokalnym środowisku. Satysfakcją napawa wzrost frekwencji na trybunach i to aż o 55% w porównaniu do jesieni 2016. Przeprowadziłem też zmiany personalne w Akademii, która dostarcza nam sporo radości. Przecież dwa nasze roczniki zajęły w 2017 roku trzecie miejsca w Polsce. Możemy się pochwalić drużynami w Centralnych Ligach Juniorów U-15, U-17 i U-19. Poza nami nikt w województwie nie ma ani jednego zespołu w CLJ. Najzdolniejsi juniorzy podpisali pierwsze zawodowe kontrakty, a wśród nich Szymon Rak, który właśnie otrzymał powołanie do reprezentacji Polski U-18. Akademia uzyskała także wreszcie status Organizacji Pożytku Publicznego, co otwiera przed nami pewne możliwości dodatkowego finansowania. Udało się także stworzyć szkolenie bramkarskie z prawdziwego zdarzenia, którego twarzą jest Arkadiusz Onyszko. Arek uzupełnił sztab trenerski, który moim zdaniem pod względem kompetencji wygląda bardzo dobrze. Pierwszy zespół zdobył w 33 meczach ligowych aż 78 punktów, co jest bardzo dobrym wynikiem. Oprócz funkcji prezesa jestem też dyrektorem sportowym i myślę, że wiele transferów okazało się realnymi wzmocnieniami. Ale oczywiście nie zadowalam się tym co jest, bo ciągle przed nami wiele wyzwań, w tym najistotniejsze – awans wiosną do II ligi.

Niewiele zabrakło, żeby po imponującej rundzie wiosennej, żółto-biało-niebiescy awansowali w 2017 roku do drugiej ligi. Oprócz słabej jesieni, wszystko przekreśliła porażka z Radzyniu Podlaskim w Orlętami, ponieważ wszystko było w nogach piłkarzy. To bolesne wspomnienie, czy Pan już o tym zapomniał?


Gdy przychodziłem do klubu Motor był na 9. miejscu ze stratą 13 punktów do lidera. Praktycznie nikt nie wierzył w awans. A jednak dzięki znakomitej serii kilkunastu zwycięstw otworzyła się realna szansa na wywalczenie promocji. Oczywiście mecz w Radzyniu do dziś doskonale pamiętam, Płakałem po nim, ale przecież czasu już się nie cofnie. Z perspektywy kilku miesięcy patrzę na to wszystko jeszcze inaczej. Uważam, że dziś mamy zespół znacznie bardziej gotowy na II ligę niż wówczas.

Motor jest zdecydowanym faworytem do awansu do II ligi. Dopuszcza Pan myśli, że się może nie udać?


W piłce 2+2 nie zawsze daje 4. Na sukces składa się wiele czynników, także element szczęścia, a pokora również jest bardzo potrzebna. Ale mówiąc szczerze, wolę nie myśleć o scenariuszu, w którym nie awansujemy. Skupiam się na tym, by zrobić wszystko, aby utrzymać 1. miejsce na koniec sezonu.

Załóżmy, że Motor awansuje. Jakie będą kolejne cele? Czy stać Motor na grę w drugiej, a później ewentualnie w pierwszej lidze?


Już kilka razy mówiłem, że dla takiego klubu jak nasz, wydostanie się z III ligi może być znacznie trudniejsze, niż poradzenie sobie już na szczeblu centralnym. I to zdanie podtrzymuję. Pod wieloma względami już dziś przewyższamy standardy nie tylko III- i II-ligowe. Po awansie na wyższy szczebel rozgrywkowy będziemy weryfikować kolejne cele, ale miejsce takiego klubu jak Motor jest przynajmniej w I lidze.

Wiadomo, że głównym sponsorem klubu jest miasto Lublin. A jak wygląda sytuacja z innymi sponsorami? Ile wnoszą do budżetu?


Pomoc miasta jest nieoceniona i chciałbym za nią bardzo podziękować. Bez niej nie byłoby mowy o walce o najwyższe cele. Ale jako klub nie siedzimy z założonymi rękami. Wpływy od sponsorów i przychody z dnia meczowego to w skali roku blisko półtora miliona złotych. Moim zdaniem, jak na III ligę to jest naprawdę dobry wynik.

Jak postrzegany jest lubelski klub w Polsce, ponieważ z pewnością docierają do Pana opinie?


Zapewniam, że o Motorze mówi się w środowisku piłkarskim. I to głównie w pozytywnym kontekście. Wrażenie robi infrastruktura, zaangażowanie kibiców. Wśród piłkarzy - a to bardzo specyficzna grupa zawodowa - panuje opinia, że jesteśmy solidnym i wiarygodnym pracodawcą. Wiele osób z różnych części kraju interesuje się tym, co dzieje się w naszym klubie.

Stawiacie też mocno na młodzież. W jakim kierunku chcecie dalej podążać?


Oprócz awansu seniorów do II ligi, sportowym celem nr 2 jest znalezienie się w zreformowanej Centralnej Lidze Juniorów U-19, która będzie się składała z 16 najlepszych drużyn w kraju. To może być lokomotywa ciągnąca naszą Akademię i ułatwiająca nam ściąganie do Lublina zdolnej młodzieży. Chcemy sprowadzać najzdolniejszych chłopaków z naszego regionu, ale również z sąsiednich województw. A na końcu tego wszystkiego jest wprowadzanie najlepszych do pierwszej drużyny Motoru. Zależy nam ponadto na podnoszeniu standardu naszej bazy treningowej.

W ostatnim czasie, z Pana inicjatywy odbyło się spotkanie z prezesami innych lubelskich klubów. Czy będą one kontynuowane?


Zależy mi, by w wielu ważnych sprawach lubelskie środowisko piłkarskie mówiło jednym głosem. Wówczas nasza pozycja negocjacyjna będzie silniejsza. A przecież wszystkim nam zależy chociażby na zwiększeniu liczby pełnowymiarowych boisk w mieście. Oczywiście sporo rozmawialiśmy o wypracowaniu zasad dotyczących transferów zawodników. Te rozmowy nie są łatwe, ale uważam że warto rozmawiać i wypracować jakiś konsensus. Wstępnie ustaliliśmy, żeby takie spotkania powtarzać, nawet jeśli czasami będziemy się spierać.


Polecamy