menu

Motor Lublin przegrał z Karpatami w Krośnie

15 października 2016, 17:54 | PUKUS

Już chyba tylko wyjątkowi optymiści liczą na awans Motoru do drugiej ligi. W sobotę lublinianie przegrali, po kontrowersyjnym rzucie karnym, z Karpatami w Krośnie 0:1. Do liderującej Garbarni Kraków, która wygrała z Avią w Świdniku 1:0, tracą już dwanaście punktów. Patrząc na grę żółto-biało-niebieskich trudno wierzyć, że uda im się te straty odrobić.


fot. Łukasz Kaczanowski

Gospodarze nie zagrali wielkiego spotkania, ale goście byli jeszcze gorsi. Mimo, że przegrywali od 37. minuty, to brakowało walki i zaangażowania. Kilka akcji zakończonych niecelnymi strzałami, czy jeden zryw w końcówce spotkania, to za mało, jak na zespół chcący wywalczyć przepustkę do wyższej klasy rozgrywkowej.

Od pierwszych minut do ataków ruszyli miejscowi. W 2. minucie Karpaty miały rzut wolny, lecz Przemysław Szkatuła uderzył piłką w mur gości. Następnie gra się wyrównała i toczyła głównie w środku boiska. Żaden z zespołów nie chciał poważniej zaryzykować, zdając sobie sprawę, że o wyniku spotkania może zadecydować jedna bramka.

W 20. min. dobrą interwencją po „główce” Mariusza Gabrycha popisał się Krzysztof Żukowski, który od kilku kolejek jest podstawowym bramkarzem żółto-biało-niebieskich. Za chwilę bardzo niecelnie z dystansu uderzał Tomasz Tymosiak. W 34. min. Żukowski, w przeszłości były zawodnik klubu z Krosna, nie dał się zaskoczyć po uderzeniu Gabrycha z rzutu wolnego.

W 35. min. sędzia wskazał na "wapno", ale oglądając powtórki telewizyjne trudno było zobaczyć, żeby Julien Tadrowski w polu karnym sfaulował zawodnika Karpat. Była to mocno kontrowersyjna decyzja arbitra. Protesty gości na nic się nie zdały. Do piłki podszedł Przemysław Szkatuła i silnym strzałem w lewy róg bramki Żukowskiego umieścił piłkę w siatce.

Na drugą połowę obie ekipy wyszły bez zmian. Lublinianie próbowali strzelić wyrównującą bramkę, a miejscowi bronili wyniku. Gdy nadarzała się okazja krośnianie próbowali szybkich kontr. W 57. min. na uderzenie z dystansu zdecydował się Michał Kowalczyk, ale piłka przeleciała obok bramki Karpat.

Następnie przez długi czas na boisku nie działo się nic wartego odnotowania. Jacek Magnuszewski, trener Motoru, robił roszady w składzie, ale nie przynosiły one pożądanego efektu.

W następny weekend Motor pauzuje, a po raz kolejny na boisko lublinianie wybiegną 30 października (godz. 13) mierząc się na wyjeździe z Unią Tarnów.

Karpaty Krosno – Motor Lublin 1:0 (1:0)
Bramka: Szkatuła 37 z rzutu karnego
Karpaty: Stępień – Dąbek, Pawlak, Kantor (90 Jarząb), Szkatuła, Skiba, Groborz, Paszek (71 Krupa), Buszta (89 Siepierski), Mordec, Gabrych (60 Cempa)
Motor: Żukowski – Dikij (53 Michota), Gieraga, Tadrowski, Kowalczyk, Szysz (53 Kato), Kaczmarek, Stachyra, Tymosiak, Piekarski, Szpak (69 Zaniewski)
Żółte kartki: Dąbek, Paszek, Pawlak – Tadrowski, Gieraga, Stachyra
Widzów: 500
Sędziował: Konrad Kolak z Nowego Sącza


Polecamy