menu

Centralna Liga Juniorów. Świetnie rzucał, ale postawił na futbol i stał się jednym z liderów Odry Opole

7 listopada 2018, 14:30 | Wiktor Gumiński

Pomimo zaledwie 15 lat, Kacper Kaczka jest wyróżniającą się postacią w drużynie Odry Opole, występującej w Centralnej Lidze Juniorów U-17. Zanim jednak wybrał piłkę nożną i trafił do opolskiej drużyny, doskonale zapowiadał się także w innej dyscyplinie.

Kacper Kaczka podpisał już profesjonalną umowę z Odrą Opole, która obowiązuje do 2021 roku.
fot. materiały klubowe

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda

fot. Mirosław Szozda
1 / 19

- Będąc w szkole podstawowej, w ćwierćfinałach mistrzostw Polski Kacper potrafił rzucić po kilkanaście bramek w meczu - wspomina Piotr Kaczka, ojciec młodego zawodnika.

Jego syn kapitalnie radził sobie bowiem w piłce ręcznej, będąc liderem swojej rodzimej drużyny - ASPR-u Zawadzkie. W odróżnieniu od byłego bardzo znanego szczypiornisty pochodzącego z tego miasta, czyli bramkarza Sławomira Szmala, występował na pozycji środkowego rozgrywającego.

- Kacper od najmłodszych lat wyróżniał się ponadprzeciętną sprawnością - wspomina Łukasz Morzyk, jego trener w ASPR-ze. - Był dynamiczny, dobrze pracował na nogach. Jeżeli pozostałby przy piłce ręcznej, uważam, ze na pewno poradziłby sobie na poziomie 1 ligi. A może i nawet wyżej ...

Wątpliwości te brały się z faktu, że przeszkodą do zrobienia dużej kariery w szczypiorniaku mogły się z czasem okazać dla Kacpra niezbyt imponujące warunki fizyczne. Obecnie mierzy on 181 cm wzrostu.

W końcu, po długich naradach z bliskimi, postanowił on w pewien sposób przełamać rodzinną tradycję i bardziej skupić się na piłce nożnej.

- Obok mnie, w piłkę ręczną w Zawadzkiem grali również dwaj moi bracia: Marek i Mateusz - dodaje ojciec zawodnika. - Kacper już w podstawówce łączył uprawianie tej dyscypliny z futbolem. Ale treningi w LZS-ie Piotrówka, a potem Stali Zawadzkie, długo traktował tylko jako rzecz dodatkową. Pewnego razu został jednak dostrzeżony na trawiastym boisku, udał się na testy do Prószkowa i pod koniec szóstej klasy rozegrał dwa mecze z kadrą województwa opolskiego. Wypadł w nich na tyle dobrze, że otrzymał propozycję przejścia do MKS-u MOSiR Opole.

- Jeśli chodzi o piłkę nożną, początkowo Kacper bardziej był samoukiem - opowiada jego wujek, Marek Kaczka. - Często zdarzało się, zarówno zimą i latem, że po treningach wychodził jeszcze na miejscowego Orlika dodatkowo pokopać piłkę. Co więcej, czasem czynił to nawet w pojedynkę.

Ta sytuacja idealnie obrazuje jedną z głównych cech młodzieńca, który solidarnie wymieniają wszyscy nasi rozmówcy - pracowitość.

- Podczas przedsezonowego sparingu z Wisłą Kraków zaproponowałem Kacprowi, który może grać bokach pomocy bądź w ataku, by przeszedł na prawe skrzydło - mówi Tomasz Piwowarczyk, jego obecny trener w Odrze i pomysłodawca ściągnięcia go do Opola. - On jednak wolał pozostać po lewym, tłumacząc, że przez cały poprzedni miesiąc specjalnie pracował nad poprawą gry słabszą, lewą nogą.

Z kolei ojciec zawodnika zaznacza, że niejednokrotnie bywały momenty, w których próbował skłonić syna do złapania chwili wytchnienia. Jego prośby często nie przynosiły jednak efektu.

- Czasami Kacper wychodzi z domu o 5 rano, wraca o 20, a potem i tak jeszcze wychodzi na Orlik - tłumaczy z uśmiechem pan Piotr. - Drzemie w nim niespożyta energia. Czasami mu mówię „odpocznij choć dwa, trzy dni”, ale po takim czasie bez treningu już go wręcz roznosi.

- Kacper to typ lidera, ale taki, który nie musi być na pierwszych stronach gazet - podsumowuje Łukasz Morzyk. - Jak na swój wiek, jest krępy i bardzo silny, przez co według mnie idealnie pasuje do piłki nożnej.


Polecamy