menu

Trzynaste zwycięstwo nie powinno uśpić czujności Widzewa

4 kwietnia 2018, 08:15 | (bart)

Niektórzy piłkarze Widzewa wciąż nie mogą uwierzyć, że pokonali Sokół Aleksandrów 2:1. To, że im to się udało, nie oznacza, że nie mają o czym myśleć.

Chorwacki pomocnik Dario Kristo zdobywa ważne gole dla Widzewa
Chorwacki pomocnik Dario Kristo zdobywa ważne gole dla Widzewa
fot. łukasz kasprzak

Wypada powtórzyć po raz kolejny - w mozolnej walce o tak upragniony przez wszystkich, kibicujących Widzewowi awans do drugiej ligi, najbardziej istotne są zwycięstwa. Podopieczni trenera Franciszka Smudy mają ich na koncie już trzynaście, czyli najwięcej ze wszystkich zespołów w trzeciej lidze. Patrząc więc z tej perspektywy, w pełni zasłużenie to właśnie oni zajmują pierwszą lokatę w tabeli.

To jednak w żadnym razie nie powinno uśpić czujności łodzian. Przynajmniej kilka zespołów naprawdę chce sprawić im psikusa i też powalczyć o awans. To, że w tym gronie jest ostatni rywal Widzewa z Aleksandrowa nikogo nie zaskakuje. Ale poważnych kandydatów jest jeszcze co najmniej trzech. Mowa o Lechii Tomaszów Mazowiecki, Polonii Warszawa oraz Huraganie Morąg. Zwracamy uwagę, iż wszystkie te zespoły mają jeszcze przed sobą zaległe spotkania i jeszcze nie grały rewanżowych meczów z Widzewem.

W starciu z Sokołem szczególnie irytował brak pomysłu widzewiaków na rozegranie akcji i zaskoczenie gości. Przecież to zawodnicy trenera Piotra Kupki mieli więcej inwencji i wcale nie byli daleko od zwycięstwa.

Gdyby nie błysk geniuszu Patryka Wolańskiego i indywidualny przebój Marcina Pieńkowskiego, to tak by się zapewne stało. Pamiętajmy o tym, ciesząc się z kompletu punktów.

Nadzorujący zmagania w grupie pierwszej III ligi Podlaski Związek Piłki Nożnej wyznaczył już arbitrów, którzy poprowadzą spotkania w najbliższy weekend. Rozjemcą starcia Widzewa w Ełku z MKS (sobota, 15) będzie Mateusz Jenda (MZPN). W sezonie 2017/2018 Jenda gwizdał w pięciu meczach (jednak nie z udziałem Widzewa i MKS).

Teoretycznie mogłoby się wydawać, że lidera z Łodzi czeka na urokliwych Mazurach „spacerek”. W końcu zespół prowadzony przez trenera Przemysław Kołłątaja zajmuje dopiero trzynaste miejsce w tabeli.

Przestrzegamy jednak podopiecznych Franciszka Smudy przez potraktowaniem tego meczu jako sympatycznej wycieczki. W maju 2017 roku właśnie w Ełku Widzew stracił definitywnie szanse awansu do II ligi. Przegrał z MKS 0:1, a strzelcem bramki był Daniel Świderski, wiosną król strzelców, a teraz najskuteczniejszy snajper Widzewa.

O tym, że widzewiacy zdają sobie jednak sprawę z wagi sobotniego starcia świadczy fakt, iż wyruszą w ponad 360-kilometrową podróż już po piątkowym treningu w Łodzi.