menu

ŁKS nie jest już liderem

18 kwietnia 2017, 11:00 | Jan Hofman

Piłkarze ŁKS w spotkaniu 23. kolejki trzeciej ligi przegrali w Łodzi 1:2 z MKS Ełk. Ta porażka sprawiła, że drużyna z al. Unii nie jest już liderem rozgrywek.


fot.

Piłkarze ŁKS spadli na drugie miejsce w tabeli. I pewnie ten fakt bolałby mniej, gdyby nie to, że słabość sportową drużyny obnażył zespół, którego celem jest walka o utrzymanie! Piłkarze MKS Ełk przed przyjazdem do Łodzi zapowiadali walkę o trzy punkty. Jak postanowili, tak zrobili i tym samym w Wielką Sobotę zagrali faworyzowanym gospodarzom na nosie.

I pomyśleć, że ełkaesiacy potrzebowali tylko sześciu kolejek, by roztrwonić bezpieczną przewagę, którą wypracowali sobie w pierwszej części sezonu. napisał:

REAL MADRYT - BAYERN MONACHIUM NA ŻYWO;nf

W klubie z al. Unii zrobiło się bardzo nerwowo, bo drużyna od czterech kolejek zsuwa się w dół po równi pochyłej. Zespół, który typowany był na pewniaka do awansu, zawodzi na całej linii. Łodzianie w czterech ostatnich spotkaniach wywalczyli ledwie cztery punkty (w tym czasie zanotowali też dwie porażki), a to już są jasne symptomy kryzysu, który na dobre rozgościł się w drużynie. W tym przypadku żadne zaklinanie rzeczywistości nie pomoże, bo liczby dla ŁKS są bezwzględne.

Pewnie trener Marcin Pyrdoł i dyrektor sportowy Krzysztof Przytuła (zdaniem wielu generalny konstruktor tej drużyny) zdają sobie sprawę, że przed nimi najważniejszy, ale i ostatni już sprawdzian w tym sezonie. Jeśli w nadchodzącą niedzielę ŁKS nie zanotuje korzystnego wyniku, to pewnie ich misję w drużynie dwukrotnego mistrza Polski trzeba będzie uznać za zakończoną.

Szkoleniowiec i dyrektor są tak dobrzy, jak ostatnie mecze ich drużyny. A na tym polu w ostatnim czasie nie mają się czym specjalnie pochwalić. napisał:


O to co po sobotnim spotkaniu trzeciej ligi powiedzieli szkoleniowcy.

Marcin Pyrdoł (trener piłkarzy ŁKS): - Cóż można po takim meczu powiedzieć? Porażka i to przed własną publicznością, boli, i to bardzo. Mieliśmy przewagę przez całe spotkanie, a to jednak goście cieszyli się poostatnim gwizdku sędziego. Pierwsza bramka ustawiła to spotkanie. Na pewno tego gola straciliśmy trochę niefortunnie. Później drużyna prezentowała się dobrze i potrafiła doprowadzić do wyrównania. Zawodnicy robili wszystko, aby zdobyć zwycięską bramkę. Niestety, w ostatnich sekundach pojedynku straciliśmy drugiego gola i było już po meczu. Musimy się teraz pozbierać i przygotować do kolejnego meczu z Finishparkietem.

Mirosław Dymek (trener MKS): - Graliśmy na trudnym terenie z bardzo zdeterminowanym i agresywnym zespołem. Aby odnieść sukces w Łodzi, musieliśmy odpowiedzieć tym samym. Maksymalne zaangażowanie, a przede wszystkim dużo mądrości w grze, dało nam upragnione zwycięstwo. Trzy punkty wyrwaliśmy ŁKS i przywozimy do Ełku, robiąc duży prezent sobie i kibicom MKS.

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/6005bbac-ed46-c5f7-bff3-3652fe7ea8c5,8a55e077-88ce-ca60-f13e-59182ad3b89d,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy