menu

Miedź Legnica inauguruje piłkarską wiosnę w I lidze

24 lutego 2017, 12:09 | Piotr Janas

W sobotę o godz. 18 Miedź Legnica rozegra zaległy mecz 19. kolejki I ligi z MKS-em Kluczbork. Będzie to pierwsze w 2017 roku spotkanie o stawkę na zapleczu LOTTO Ekstraklasy.

Nową gwiazdą Miedzi ma zostać sprowadzony zimą Fin Petteri Pennanen (z piłką). Czy będzie równie dobry jak jego rodak Petteri Forsell?
Nową gwiazdą Miedzi ma zostać sprowadzony zimą Fin Petteri Pennanen (z piłką). Czy będzie równie dobry jak jego rodak Petteri Forsell?
fot. Fot. Piotr Krzyżanowski

Pierwotnie mecz ten zaplanowany był na ostatni weekend listopada 2016 roku, ale został przełożony ze względu na ukorzenianie się trawy na Stadionie Orła Białego w Legnicy. Jesienią na tym obiekcie rozpoczęto instalację podgrzewanej płyty, przez co podopieczni Ryszarda Tarasiewicza większość spotkań rozgrywali na wyjazdach. Ma to być dla nich handicapem wiosną, bo przed własną publicznością zagrają aż 11 razy.

Na pierwszy ogień idzie zamykający tabelę MKS. Trener Tarasiewicz zapewnia, że jego piłkarze są dobrze przygotowani i chcą z przytupem rozpocząć 2017 rok.

- Oczekujemy dobrego startu, jesteśmy pełni optymizmu i nadziei przed tym meczem. Chcę, by ta drużyna dała kibicom wiele satysfakcji. Przy okazji chciałbym podziękować pani prezes Martynie Pajączek i panu prezydentowi Tadeuszowi Krzakowskiemu, za to że możemy już grać na nowej płycie - powiedział Tarasiewicz.

Były szkoleniowiec m.in. Śląska Wrocław czy Korony Kielce w sobotę nie będzie mógł skorzystać z zawieszonego za kartki Jonatana de Amo oraz Marquitosa, który ma lekko naciągnięte więzadło w kolanie. O największym pechu może jednak mówić nowy napastnik Dejan Djermanović, który z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego wylądował w szpitalu i do gry wróci najwcześniej za cztery tygodnie.

– Szkoda, bo to zawodnik, który pasował do naszego stylu gry. Jego absencja nie będzie raczej bardzo długa, ale jednak w kilku meczach musimy sobie poradzić bez niego. Jeśli chodzi o drugiego napastnika – Jakuba Vojtusa - to on już wyleczył kontuzję i trenuje z nami, ale musi wrócić do formy, dlatego nie bierzemy go jeszcze pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Kluczborkiem – mówi "Taraś".

Legniczanie nie lekceważą najbliższego rywala, ponieważ jesienią zremisowali w Kluczborku 2:2. W starciu przed własną publicznością będą chcieli udowodnić swoją wyższość nad tym przeciwnikiem i rozpocząć marsz w górę tabeli. W Legnicy marzenia o awansie do LOTTO Ekstraklasy w tym sezonie wciąż są żywe.