menu

Michał Żebrakowski (Górnik Łęczna): Drużyna dobrze mnie przyjęła

6 marca 2018, 06:35 | KK

Rozmawiamy z Michałem Żebrakowskim, nowym napastnikiem Górnika Łęczna, który zaliczył debiut w zielono-czarnych barwach w przegranym 0:1 meczu z Wigrami Suwałki.

Michał Żebrakowski (z lewej) ma 21 lat i pochodzi z Rzeszowa
Michał Żebrakowski (z lewej) ma 21 lat i pochodzi z Rzeszowa
fot. Łukasz Kaczanowski

Porażka na inaugurację rundy wiosennej to z pewnością dla was duże rozczarowanie.
Zgadza się. Początek meczu przespaliśmy i trudno powiedzieć co właściwie zaważyło na tym, że wyszliśmy na boisko tak jakby przestraszeni. Pierwszych pięć minut było naprawdę ciężkie. Po przerwie graliśmy zdecydowanie lepiej, w porównaniu do naszej dyspozycji z pierwszej połowy. Dopiero od czerwonej kartki dla Rafała Kosznika obudziliśmy się lub dostaliśmy pozytywnego kopa i zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Ja również miałem swoje szanse, ale nie udało mi się ich wykorzystać. Niestety, przegraliśmy inaugurację tej rundy i pozostaje nam w następnych meczach walczyć o trzy punkty, bo to jest najważniejsze.

Dołączyłeś do Górnika na początku zeszłego tygodnia. Jak czujesz się w łęczyńskim klubie w pierwszych dniach?
Drużyna mnie dobrze przyjęła. Koledzy z zespołu są pozytywni, otwarci i dobrze nastawieni. Pod względem atmosfery czuje się dobrze. Piłkarsko też to dobrze wyglądało w pierwszym meczu, jak widać stwarzaliśmy swoje sytuacje, tylko trzeba je wykorzystać.

Wydaje się, że jesteś po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym, bo w sobotę rozegrałeś pełnych 90 minut i sił ci nie brakowało.
Tak. Przygotowywałem się do tej rundy w Arce Gdynie, skąd zostałem wypożyczony do Górnika. Mieliśmy dwa obozy i to był chyba pierwszy w moim życiu okres przygotowawczy przepracowany w pełni, bez żadnej kontuzji. Czuje się dobrze fizycznie.

Twoje wypożyczenie było szybkim ruchem czy planowanym od dłuższego czasu?
Temat znałem od bodajże Nowego Roku. Jednak w styczniu Arka Gdynia nie zgadzała się na wypożyczenie. Czekaliśmy z tym ruchem do rozpoczęcia rundy Lotto Ekstraklasy. Lecz po tym jak dostałem krótką szansę w gdyńskim zespole, to powiedziałem, że wolę iść do Nice I ligi, gdzie będę miał więcej okazji do gry. Miałem też kilka innych ofert, ale uznałem, że Górnik będzie najlepszą opcją.

Stawiasz sobie indywidualne cele związane z wypożyczeniem?
Na pewno chce pomóc drużynie w utrzymaniu i strzelić kilka lub kilkanaście bramek.

Wskoczyłeś do pierwszego składu niemal „z marszu”, bowiem miałeś za sobą raptem parę treningów z drużyną. Chyba byłeś w trochę trudnej sytuacji pod względem zgrania z kolegami z zespołu.
To, że drużyna mnie dobrze przyjęła na pewno mi pomogło, bo nie czułem się bardzo wyobcowany, nawet w pierwszym meczu. Myślę, że w następnych spotkaniach to zgranie na pewno będzie wyglądało lepiej, ale wydaje mi się, że przeciwko Wigrom też nie było najgorzej. Przed tym meczem odbyłem z drużyną dopiero sześć treningów.