Michał Paluch o swoim debiucie: Wszedłem na boisko i wywalczyłem karnego
- Wydaje mi się, że debiut był udany. Wszedłem na boisko i wywalczyłem karnego - powiedział po meczu z Polonią Bytom debiutujący w GKS Bogdanka Michał Paluch. Zobacz co mieli do powiedzenia inni uczestnicy spotkania!
fot. Filip Trubalski
Debiutowałeś w trudnym meczu, ale chyba nie masz się czego wstydzić?
Wydaje mi się, że debiut był udany. Wszedłem na boisko i wywalczyłem karnego.
Nie był to jednak łatwy mecz. Męczyliście się całą pierwszą połowę...
Na początku wyszliśmy na jednego napastnika, Tomas był osamotniony z przodu. Graliśmy w zasadzie cały czas do tyłu, a dodatkowo jeszcze straciliśmy bramkę. W drugiej połowie trener postawił wszystko, aby wygrać mecz m.in. wprowadzając mnie.
Siedzieliście w pierwszej połowie na ławce rezerwowych i chyba nie wierzyliście w to, co widzieliście...
Tak, w pierwszej połowie nie wyglądało to dobrze. Chcieliśmy za wszelką cenę zdobyć trzy punkty, ale Polonia zagrała odważnie, nie położyła się. Na szczęście jeszcze przed przerwą udało się wyrównać. W drugiej połowie byliśmy już lepsi.
Dobrym występem otworzyłeś sobie drogę do składu?
Mam nadzieję, ale to zależy od trenera czy postawi na mnie.
Przed meczem wiedziałeś, że masz szansę na grę?
Po cichu liczyłem na grę, bo kontuzjowani byli wszyscy napastnicy, ale dopiero w piątek dowiedziałem się, że będę w meczowej osiemnastce.
Z Michałem Paluchem rozmawiał - Kamil Balcerek / Kurier Lubelski
Powiedzieli po meczu:
Jacek Trzeciak, trener Polonii Bytom: My przez 70 procent spotkania nie mieliśmy się czego wstydzić, natomiast tych 30 procent to są bramki, które sami sobie strzelaliśmy. Z drugiej strony zawodnicy Bogdanki byli przekonani, że chcą te bramki strzelać. My po zdobytej bramce mieliśmy sytuację, nazwałbym ją trzy w jednym. Strzał i dwie dobitki i praktycznie do pustej bramki nie trafiliśmy. W naszej obronie na pewno coś jest nie tak i musimy nad tym popracować.
Michał Renusz, pomocnik GKS Bogdanka: Ten mecz tak się zapowiadał. Polonia nie położyła się i nie oddała punktów bez walki. Wręcz przeciwnie, postawiła wysokie wymagania. W pierwszej połowie mecz był wyrównany, choć strata bramki trochę podcięła nam skrzydła. Po zmianie stron kontrolowaliśmy już to, co działo się na boisku. Czy był karny? Wszedłem między dwóch obrońców, a oni wzięli mnie w kleszcze. Nie widziałem, czy było to w polu karnym, czy przed.
Dawid Sołdecki, obrońca GKS Bogdanka: Przespaliśmy początek spotkania i dopiero bramka nas obudziła. Dlaczego tak graliśmy? Nie spodziewaliśmy się, że Polonia może zagrać tak wysoko, że może tak operować piłką. W drugiej połowie to jednak my już mieliśmy inicjatywę w spotkaniu i wygraliśmy mecz. Ja się cieszę z trafień, bo dawno nie zdobyłem gola. Nie było stresu, bo trenuję rzuty karne. Trafiłem dokładnie tam, gdzie chciałem.