menu

Mateusz Szwoch, piłkarz Arki Gdynia: Nie codziennie ma się trzy asysty [ROZMOWA]

2 sierpnia 2016, 18:55 | Szymon Szadurski

Rozmowa z Mateuszem Szwochem, pomocnikiem Arki Gdynia.


fot. Fot. Tomasz Bołt

Pana spektakularny występ już odbił się szerokim echem wśród ekspertów i kibiców.

Rzeczywiście, mogę być zadowolony. Nie zawsze wychodzą takie mecze, gdy notuje się trzy asysty. Z drugiej strony jednak nie ma co popadać w samozachwyt. Nie jest aż tak ważne, kto strzela, kto asystuje, bowiem wygrywa cała drużyna. Końcowy wynik jest najważniejszy. Teraz wygrywamy, ale cały czas musimy pamiętać, że przed nami jeszcze cały, ciężki sezon.

Niemal każde Pana zagranie do przodu stwarzało zagrożenie pod bramką Ruchu. Ćwiczycie to na treningach? Coraz lepiej rozumie się Pan ze Zjawińskim i Bożokiem?

Darek Zjawiński przyszedł do nas dopiero przed tym sezonem, ale od początku dobrze mi się z nim gra i się rozumiemy. Jest oczywiste, że z każdym meczem i treningiem będzie coraz lepiej. Podobnie dobrze mi się współpracuje z Miro Bożokiem.

W spotkaniu z Wisłą nie błyszczał Pan tak jednak w ofensywie. Skąd przez tydzień taka odmiana?

Każdy mecz wygląda inaczej. Wisła, szczególnie w drugiej połowie tamtego meczu , zostawiała nam mało miejsca na boisku. Tym razem było inaczej. Kiedy dostawałem piłkę, nawet na połowie Ruchu, czasami nie od razu musiałem się jej pozbywać, odgrywać do najbliższego partnera. Miałem możliwość, aby zastanowić się i zaplanować dokładne zagranie do przodu. Cieszę się, że wyszły mi takie asysty do kolegów. To wzmacnia psychicznie.

W piątek czeka was mecz z wiceliderem, Jagiellonią. Tym razem zagracie z kontry?

Taktykę ustali trener, ale moim zdaniem niekoniecznie. Nie zawsze będzie tak, że na wyjeździe, nawet z wyżej notowanymi w tabeli przeciwnikami, będziemy grać z kontry. W I lidze udowodniliśmy, że potrafimy atakować, prowadzić grę i wygrywać także na wyjazdach.

Szczerze, spodziewaliście się takiego otwarcia ligi na waszym stadionie?

Nie mogliśmy zakładać, że z tak dobrymi rywalami zdobędziemy 6 punktów i sześć bramek. Nie ma więc na co narzekać. W Gdyni gra nam się dobrze. Pomaga nam fantastyczna atmosfera na trybunach, a kibice są naszym dwunastym zawodnikiem. Ale teraz czas, aby zapunktować także na wyjeździe.

Follow @baltyckisport