Marek Niewiada znów we Flocie Świnoujście. "Wróciłem, aby pomóc"
Po trzech latach przerwy Marek Niewiada wraca do Floty. Znów będzie jej liderem, a zadanie jest konkretne - awans do IV ligi.
fot. Polska Press
Co działo się przez te 3 lata, gdy odszedłeś z Floty?
- Po upadku Miejskiego Klubu Sportowego w 2015 roku, chciałem jeszcze grać. Sezon dokończyłem w IV-ligowej Żyrardowiance Żyrardów na Mazowszu, gdzie grałem między innymi z Charlesem Nwaogu. Po zakończeniu sezonu miałem propozycje z Kotwicy Kołobrzeg i Vinety Wolin. Zdecydowałem się na Wolin, mimo niższej ligi, z uwagi na bliższą odległość i relacje międzyklubowe, wiadomo że Floty z Vinetą są dużo lepsze niż z Kotwicą.
Jak wspominasz ten czas?
- Vineta akurat awansowała do III ligi. Debiutancki sezon wypadł rewelacyjnie, zajęliśmy pierwsze miejsce, niestety w kolejnym, awansie przeszkodziła reforma rozgrywek. Musieliśmy grać baraże z Odrą Opole, które niestety przegraliśmy w ostatnich 10 minutach spotykania w Wolinie, kiedy straciliśmy dwie bramki. W tej sytuacji remis w Opolu już nam nic nie dał. Drugi sezon zaczęliśmy nawet dość obiecująco, ale plaga kontuzji i wymuszone częste zmiany w składzie spowodowały pogorszenie wyników i w konsekwencji spadek do IV ligi. Dotyczyło to także mnie, ponieważ zerwałem więzadła krzyżowe przednie oraz uszkodziłem łękotkę i nie dograłem sezonu do końca. Dobrze wspominam ten okres, atmosfera była podobna jak we Flocie, tzn. rodzinna.
Dlaczego wróciłeś do Floty?
- Wolin był dla mnie chwilową przystanią, zawsze chciałem zakończyć piłkarską karierę w Świnoujściu, gdzie grałem przez wiele lat, zadomowiłem się, założyłem rodzinę. Skończyła mi się umowa z Vinetą, postanowiłem wrócić do Floty.
Jak postrzegasz obecną Flotę?
- Zespół jest na etapie budowania, ale uważam że jest w stanie powalczyć o IV ligę. Na pewno drużynę trzeba wzmocnić, ale większość zawodników, którzy już są, ma potencjał, aby walczyć o awans. Te ligę można przejść, ważne tylko, żeby oni sami podeszli do tego poważnie. Powoli idzie to w dobrym kierunku, po to przyszedłem tu, aby pomóc. Na pewno miejsce tego klubu nie jest w okręgówce.
Kto będzie najgroźniejszym konkurentem do awansu?
- Nie znam przeciwników, bo grałem w IV lidze. Znam spadkowiczów, tj. Jezioraka Szczecin i Osadnika Myślibórz. Jeziorak to młoda drużyna, która do ostatniej kolejki walczyła o utrzymanie. Ostatni mecz grała z Vinetą, a my nie odpuściliśmy. Zależy ilu zawodników uda się zatrzymać w Załomiu; jeśli zostanie trzon, to mogą być bardzo groźni. Natomiast Osadnik miał bardzo słabą jesień, ale na wiosnę urywał punkty nawet czołowym zespołom, między innymi Vinecie w Wolinie. Jeśli chodzi o pozostałych, to słyszałem, że walkę o awans zapowiada Piast Chociwel, ale co z tego wyjdzie – zobaczymy.
Podobno masz zająć się szkoleniem młodzieży?
- Jestem do dyspozycji. Zajmowałem się już młodzikami w Vinecie, mam kwalifikacje UEFA C, jeśli otrzymam propozycję – jestem otwarty.
Na koniec proszę o opinię na temat zakończonego niedawno mundialu.
- Osobiście cenię Argentynę, ale perypetie między trenerem a zawodnikami spowodowały, że mając olbrzymi potencjał zawodniczy ledwie wyszli z grupy. Mistrzostwa pokazały, że poziom tzw. średniaków idzie bardzo do góry i nie ma faworytów. Nowością był VAR. To dobry i oczekiwany pomysł, ale też zdarzało mu się zawodzić, między innymi w meczu Brazylia – Belgia, gdzie sędzia powinien podyktować karnego dla Brazylii, ale tego nie zrobił. Mimo to system oceniam pozytywnie, bez niego na pewno dużo bramek by nie padło.
Rozmawiał Waldemar Mroczek
Tomasz Błotny trenerem Wichra Brojce!
Wicher Brojce żyje! To najradośniejsza wiadomość dla sympatyków piłki nożnej w powiecie gryfickim. Klub pod koniec poprzedniego sezonu był w stanie agonii, ale przetrwał dzięki pasjonatom piłki nożnej w Brojcach. Teraz nadszedł czas czyszczenia stajni Augiasza. Zespół został zgłoszony do rozgrywek klasy A, a kolejnym posunięciem było zatrudnienie nowego trenera, którym został Tomasz Błotny.
Błotny ma 41 lat. Pochodzi z Wielkopolski, gdzie zaczynał jako piłkarz. W wieku 20 lat trafił do Świnoujścia, gdzie grał we Flocie, a później także w okolicznych klubach, jak Fala Międzyzdroje, Gryf Kamień, Prawobrzeże. Jako trener zaczynał od juniorów Floty, z którymi po roku pracy awansował do ligi wojewódzkiej. Prowadził seniorskie zespoły świnoujskie – najpierw Prawobrzeże, a w latach 2015-17 Flotę. Prowadził Flotę w 4 meczach przeciwko Wichrowi, z których 3 wygrała Flota, a 1 Wicher.