menu

Marcin Wołowiec: Liczę, że będziemy mocniejsi

20 lipca 2016, 13:01 | Miłosz Bieniaszewski

Zakaz transferowy ciąży na nas, a chętnych do gry w Stali nie brakuje - mówi Marcin Wołowiec, który wciąż będzie trenerem Stali Rzeszów.

Mamy na oku kilku piłkarzy. Głównie chodzi o bramkarza i lewoskrzydłowego - mówi Marcin Wołowiec
Mamy na oku kilku piłkarzy. Głównie chodzi o bramkarza i lewoskrzydłowego - mówi Marcin Wołowiec
fot. Krzysztof Kapica

Urlopu nie miał pan do końca spokojnego?
Tak się złożyło, ale nie ma co drążyć tematu. Po tych wszystkich zawirowaniach i moim powrocie porozmawialiśmy i doszliśmy do porozumienia. Skończyło się na tym, że wciąż jestem trenerem Stali.

Mimo wszystko urlop się udał?
Zdecydowanie tak, choć oczywiście z tyłu głowy to wszystko siedziało.

Gdzie pan wypoczywał?
Razem z rodziną byliśmy w Czarnogórze. Są tam piękne tereny i jest bardzo ciepło. Do tego ceny przyzwoite, podobne do naszych.

Było co zwiedzać?
Z tym akurat był problem, bo nasza kwatera była na szczycie góry, a pojechaliśmy busem, którym ciężko było manewrować. Jak go zaparkowaliśmy, to tak stał dwa tygodnie (śmiech). Wykupiliśmy jednak dwie wycieczki i udało się pojechać do Tirany oraz pozwiedzać okoliczne miasteczka.

Jest pan po pierwszym tygodniu treningów z drużyną. Jak się zespół prezentuje?
Okres letni to takie przygotowania w pigułce. W krótkim czasie trzeba wkomponować nowych piłkarzy i nad tym będziemy w głównej mierze pracować. Do tego oczywiście praca nad siłą i wytrzymałością.

Aby pozyskać nowych piłkarzy musicie czekać na zniesienie zakazu transferowego. To mocno utrudnia pracę?
Ciąży to na nas, a chętnych do gry w Stali nie brakuje. Musimy uzbroić się w cierpliwość, ale niebawem tego kłopotu być już nie powinno.

Jeszcze w trakcie rundy wiosennej zanosiło się na to, że wielu piłkarzy odejdzie ze Stali. Kilka ważnych ogniw ubyło, ale większość graczy udało się jednak zatrzymać...
Bardzo dużą pracę wykonał prezes Jacek Szczepaniak. Musiał się sporo nagimnastykować, aby zatrzymać piłkarzy i za to należą mu się słowa uznania. Wiadome było, że odejdzie Radek Kanach. Poza tym nie wiedziałem kogo będę miał do dyspozycji. Łukasz Szczoczarz i Patryk Zieliński zdecydowali się na Izolator Boguchwała, a najpewniej odejdzie też Peter Suswam. On ma ważny kontrakt, ale urodziło mu się dziecko i pewnie nie da rady grać u nas, bo jego dziewczyna mieszka w Warszawie. Mam nadzieję, że te luki uda się wypełnić wartościowymi piłkarzami. Liczę, że będziemy nawet mocniejsi.

Na pewno cieszy, że prezes przekonał do dalszej gry w Stali Piotra Prędotę...
Nie chodzi tylko o Piotrka. Wiadomo, on był sztandarową postacią, strzelał gole i daje dobrego ducha. Mnie jednak cieszy każdy piłkarz, który zdecydował się dalej grać w Stali, bo naprawdę mieliśmy świetną atmosferę w zespole.

W ostatnim sparingu z Wisłokiem Wiśniowa testował pan kilku piłkarzy. Można się czegoś dowiedzieć na ich temat?
Było dwóch braci bliźniaków Adrian i Krystian Wołoch. To wychowankowie Hetmana Zamość, a ostatnio grali w Szczebrzeszynie. Na chwilę obecną im jednak podziękowałem. Chłopak z zewnątrz musi być lepszy od naszych wychowanków. Był też środkowy obrońca z Ukrainy, ale i on mnie nie przekonał. Chciałbym natomiast aby został środkowy obrońca z naszego regionu i środkowy pomocnik.

Cały czas rozglądacie się za kandydatami do gry w Stali?
Mamy na oku kilku piłkarzy na konkretne pozycje. Potrzebny jest bramkarz młodzieżowiec i lewoskrzydłowy.

Tym lewoskrzydłowym miał być Hubert Tomalski...
Pasował mi do zespołu idealnie, ale wybrał Siarkę Tarnobrzeg i ja to rozumiem. Mamy na oku jednak innych kandydatów. Jesteśmy nawet po wstępnych rozmowach.

Jak pan wspomniał odszedł Radosław Kanach, który był podstawowym młodzieżowcem...
Młodzieżowcem był też Patryk Zieliński, a Dawid Kaszuba już wyszedł z tego wieku. Trzeba się więc zabezpieczyć i czynimy pewne ruchy w tym kierunku.

A propos Kanacha. Jest jakaś szansa, że uda się go jeszcze raz wypożyczyć?
Na dzisiaj tematu nie ma. Już w czerwcu trener Zieliński mówił, że go nie wypuści od siebie. W związku z tym zabezpieczamy się i chcemy pozyskać kogoś na jego pozycję. Młodzieżowiec zagra natomiast gdzie indziej. Ja Radkowi życzę jak najlepiej, bo to świetny chłopak. Mogę o nim mówić w samych superlatywach.

Teraz przed drużyną obóz dochodzeniowy?
Zaczęliśmy go wczoraj i potrwa do soboty. W tym czasie zagramy dwa sparingi. Najpierw z Sokołem Sieniawa, a później ze Stalą Stalowa Wola.

W weekend był pan na dwudniowej kursokonferencji w Białej Podlaskiej. Jakie wnioski?
Organizatorem był Polski Związek Piłki Nożnej. Kursokonferencja była dla trenerów z licencją UEFA Pro i UEFA A, a więc zjechała się cała polska śmietanka. Było kogo posłuchać i dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy.

Swój wykład miał m.in. Adama Nawałka...
Był to bardzo ciekawy wykład. Selekcjoner przedstawił całe przygotowania do mistrzostw Europy i pracę podczas turnieju. Miał w sztabie osiemnastu ludzi, a więc miał z kim pracować.

Podczas takich spotkań można podłapać sporo znajomości...
Na pewno można się dużo dowiedzieć. Ja porozmawiałem choćby z Tomkiem Złomańczukiem z Motoru Lublin, z którym przecież jeszcze nie tak dawno rywalizowałem w lidze. To była bardzo ciekawa rozmowa.


Polecamy