menu

Magiera po meczu z Lechią: Cieszę się z trafienia

29 września 2014, 07:27 | Damian Orł‚owicz, T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Mariusz Magiera powrócił niedawno po kontuzji, którą leczył półtora roku. Wobec niedyspozycji innych obrońców wskoczył do wyjściowej jedenastki. W meczu z Lechią zdobył bramkę, choć pomógł mu w tym trochę bramkarz gości.

Mariusz Magiera
Mariusz Magiera
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Przy pierwszej bramce Górnik miał trochę szczęścia. Mateusz Bąk, który zastąpił Dariusza Trelę, popełnił fatalny błąd, dzięki czemu Mariusz Magiera mógł się cieszyć ze swojej pierwszej bramki w sezonie. - Chciałem uderzyć na bramkę. Jak nie ma strzałów, to nie ma goli. Mieliśmy szczęście, bramkarz Lechii się poślizgnął i wbił to do bramki. Cieszę się z trafienia – powiedział Mariusz Magiera.

Z przebiegu całego spotkania gospodarze mogą być zadowoleni z remisu. Wynik wydaje się sprawiedliwy i niepodlegający dyskusji. – Myślę, że możemy być zadowoleni. Prowadziliśmy, a tracimy bramkę po przerwie to wprowadziło trochę chaosu w naszą grę. Na szczęście udało nam się zremisować – dodał piłkarz Górnik.

Mariusz Magiera z powodu kontuzji ponad rok nie grał w piłkę, jednak problem z obsadzeniem strefy defensywnej spowodował przyśpieszenie powrotu. - Potrzebuje grania. Nie wiedziałem, że tak szybko wrócę do pierwszej drużyny. Będę starał się jak najlepiej zaprezentować – stwierdził lewy obrońca zabrzan.

Przed kontuzją Magiery, Górnik grał innym ustawieniem. Po jego grze widać jednak, że nie sprawia mu ono wielu problemów. – Nie ustrzegamy się błędów, ale staramy się je korygować – zaznaczył zdobywca pierwszej bramki dla Górnika, w meczu z Lechią.

Przed podopiecznymi Józefa Dankowskiego i Roberta Warzychy Wielkie Derby Śląska. Przy słabej postawie Ruchu w T-Mobile Ekstraklasie murowanym faworytem staje się Górnik Zabrze. - Każde derby są szczególne. Teraz mamy tydzień, by przygotować się do nich. Wiemy jaki to mecz ważny dla wszystkich. Pełni optymizmu powalczymy o zwycięstwo – zapewnia Magiera.

WIDEO: Józef Dankowski, Mariusz Magiera i Rafał Kosznik po meczu z Lechią:


Polecamy